Minister Boni broni wolności internetu

Minister Boni broni wolności internetu

Minister Boni broni wolności internetu
Źródło zdjęć: © SXC.hu
13.12.2012 09:05, aktualizacja: 17.12.2012 13:00

W Dubaju na posiedzeniu plenarnym rozpoczęła się dyskusja w sprawie jednej z najważniejszych
kwestii związanych z art. 5 zmienianych właśnie Międzynarodowych Regulacji Telekomunikacyjnych
(ITR) - bezpieczeństwa sieci.

Szef polskiej delegacji minister Michał Boni jako pierwszy zabrał głos i zaznaczył wątpliwości, jakie jeszcze nie zostały wyjaśnione. Chodzi o to, że proponowane pojęcie "bezpieczeństwo sieci" jest wieloznaczne i nie ma pewności, że ogranicza się tylko do bezpieczeństwa technicznego.

Sala podzieliła się na dwa obozy - na tych, którzy są przeciwni wprowadzaniu zmian w zgłoszonej już propozycji (m.in. Chiny i Rosja), oraz na tych, którzy chcieliby doprecyzować jej brzmienie, aby było jasne, że chodzi tylko i wyłącznie o techniczne aspekty bezpieczeństwa infrastruktury (do tej grupy należy Polska i kraje Unii, USA, Kanada, Australia).

- "Rozumiemy, że propozycja "security of networks" (bezpieczeństwo sieci) jest kompromisowym rozwiązaniem przyjętym w wyniku długich negocjacji i miała dotyczyć tylko technicznych aspektów infrastruktury. Jednak pojęcie "security" nie zadowala nas w pełni, bo jest zbyt szerokie i mogłoby być różnie interpretowane. W efekcie wiele państw członkowskich musiałoby zgłosić zastrzeżenia do tego punktu ITR" - ostrzegł Boni.

Unia Europejska proponuje, by zamiast "security" użyć słów precyzyjniej opisujących bezpieczeństwo techniczne sieci - "robustness", "resilience" lub "integrity of networks". Posiedzenie zostało przerwane w środę wieczorem na czas rozmów z przedstawicielami regionów, którzy wypracowywali kontrowersyjną propozycję.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)