Koniec wpychania nam Windows 10 na siłę

Koniec wpychania nam Windows 10 na siłę

Koniec wpychania nam Windows 10 na siłę
Źródło zdjęć: © chip.pl
29.06.2016 13:09, aktualizacja: 29.06.2016 16:42

Microsoft wyjątkowo agresywnie promował promocję na darmową aktualizację do Windows 10. Do tego stopnia, że instalował ów system bez wiedzy i zgody użytkowników. Teraz w końcu to się zmieni.

Microsoft, by uniknąć problemu fragmentacji wersji systemów, postanowił bardzo agresywnie wciskać użytkownikom Windows 7 i Windows 8.1 darmową aktualizację do Windows 10. Niestety nie zawsze było to dobrym pomysłem, jak widać chociażby w tym przypadku. Okienka proponujące aktualizację, które są nieczytelne i celowo zaprojektowane tak, byśmy się na aktualizację zgodzili nawet niechcący, w końcu znikną.

Aktualizacja nadal będzie oferowana. Ale poprzez jedne, czytelne okienko, które na dodatek będziemy mogli zamknąć „na zawsze”. i tym samym zakomunikować jasno, że nie jesteśmy i nie będziemy zainteresowani promocją. Ruch byłby godny pochwalenia, ale niestety został podjęty zdecydowanie zbyt późno. Co najmniej o kilkanaście tygodni.

Co ciekawe, został on podjęty tuż po tym, jak Microsoft przegrał w amerykańskim sądzie sprawę o odszkodowanie za niechcianą aktualizację komputera do najnowszego Windows 10.

Teri Goldstein to właścicielka kalifornijskiej agencji podróży Sausalito. Jej głównym narzędziem pracy jest komputer, który któregoś dnia pobrał sobie automatycznie aktualizację Windowsa 10. zaczął ją instalować i... coś poszło nie tak, sprawiając w rezultacie, że komputer pani Goldstein znacząco zwolnił i zaczął się zawieszać. Właścicielka agencji podróży w związku z tym nie mogła przez kilka dni wykonywać swojej pracy tak, jak należy.

Kobieta pozwała z tego powodu firmę Microsoft. Goldstein twierdziła, że na jej komputerze nie pojawiło się żadne okno dialogowe, pytające ją o zgodę na zainstalowanie aktualizacji. Twierdzi nawet, że w chwili aktualizacji nie wiedziała, czym jest Windows 10. Właścicielka biura podróży wygrała w sądzie. Sędzia uznał, że kobiecie należy się 10 tysięcy dolarów odszkodowania.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)