KE zaniepokojona możliwym zbieraniem danych obywateli UE przez USA

KE zaniepokojona możliwym zbieraniem danych obywateli UE przez USA

KE zaniepokojona możliwym zbieraniem danych obywateli UE przez USA
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
11.06.2013 12:30, aktualizacja: 11.06.2013 14:12

Komisja Europejska jest zaniepokojona doniesieniami o zbieraniu przez
służby bezpieczeństwa USA danych z serwerów firm internetowych, jak Facebook czy Google. KE chodzi
o wpływ tych możliwych działań na prawa obywateli UE - wynika z wypowiedzi rzeczniczki KE.

Dzienniki "Washington Post" i brytyjski "Guardian" ujawniły w czwartek dokumenty nt. istniejącego od 200. roku programu PRISM. W jego ramach amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA) i FBI zbierały informacje z serwerów czołowych firm internetowych: Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, Paltalk, AOL, Skype, YouTube i Apple. Według tych dokumentów agenci służb specjalnych mają dostęp do znajdujących się na serwerach tych firm plików audio i wideo, maili, czatów czy przesyłanych fotografii i dokumentów.

- _ Komisja Europejska jest zaniepokojona możliwymi konsekwencjami dla życia prywatnego Europejczyków i ma nadzieję na więcej informacji i szczegółów w tej sprawie od władz _(USA - PAP) - powiedziała w poniedziałek podczas codziennej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka unijnej komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding, Mina Andreeva.

Dodała, że za bezpieczeństwo narodowe odpowiadają państwa członkowskie i do nich należy decyzja, czy dane mogą być legalnie przekazywane "zgodnie z wymogami krajowymi lub międzynarodowymi". Zaznaczyła, że KE systematycznie podnosi ze Stanami Zjednoczonymi kwestię wpływu zbierania danych na prawa obywateli UE.

- _ Sprawa ta będzie też podniesiona przez wiceprzewodniczącą (KE) Viviane Reding i komisarz _ (spraw zewnętrznych Cecilię) _ Malmstroem na następnym spotkaniu ministerialnym ze Stanami Zjednoczonymi w Dublinie w czwartek i piątek _ - zapowiedziała Andreeva.

Komentatorzy w Brukseli wskazują, że skandal z danymi może skomplikować negocjacje nad umową o wolnym handlu między UE z USA. Delikatną częścią tych negocjacji jest m.in. kultura. Także w poniedziałek rzecznik KE ds. handlu John Clancy zapewnił, że sprawa kultury nie będzie poddana dyskusji w ramach negocjacji z USA. - _ System kwot i subsydiów, który istnieje w UE, będzie utrzymany _ - powiedział Clancy.

Francja chce, by produkty audiowizualne były całkowicie wyłączone z umowy o wolnym handlu z USA między innymi po to, by chronić subsydia np. w przemyśle filmowym. Francja chce więc wyłączenia sektora audiowizualnego z mandatu negocjacyjnego KE, podczas gdy Komisja opowiada się za "szerokim mandatem". Pod koniec maja komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht zasugerował, że europejski rynek audiowizualny powinien się nieco otworzyć na produkty z USA, zwłaszcza w zakresie telewizji cyfrowej i technologii internetowej.

W piątek ministrowie odpowiedzialni za handel mają uzgodnić mandat negocjacyjny dla KE w sprawie umowy o wolnym handlu z USA.

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)