Katastrofa samolotu w Alpach. Nie żyje Jonathan Goldstein, jego żona i mała córeczka

Katastrofa samolotu w Alpach. Nie żyje Jonathan Goldstein, jego żona i mała córeczka

Katastrofa samolotu w Alpach. Nie żyje Jonathan Goldstein, jego żona i mała córeczka
Źródło zdjęć: © Materiał prasowy
28.08.2019 11:38, aktualizacja: 28.08.2019 11:48

W katastrofie samolotu zginął słynny, uznany brytyjski kompozytor Jonathan Goldstein wraz z żoną i ich 7-miesięczna córeczką. Do rodzinnej tragedii doszło w Alpach Pennińskich, tuż przed granicą z Włochami. Przyczyny katastrofy nie są na razie znane.

Do ogromnej, rodzinnej tragedii doszło w niedzielę około godziny 10:25. Jak informuje dziennik "The Guardian" Goldsteinowie podróżowali niewielkim, jednosilnikowym Piperem PA-28 arrow z zachodniej Szwajcarii do Włoch. Samolot rozbił się około 90 minut po starcie w okolicy przełęczy Simplon (2005 m n.p.m.) u podnóża szczytu Staldhorn w masywie Weissmies w Alpach Pennińskich, jeszcze przed przekroczeniem granicy.

Lokalna policja potwierdziła już śmierć trzech osób. Turysta, który był świadkiem zdarzenia, powiedział w rozmowie z portalem Mirror Online, że widział samolot, który paląc się, wbił się w skalisty teren. Przyczyny katastrofy nie są jeszcze znane. Śledztwo w sprawie wszczął specjalny organ ds. wyjaśniania przyczyn wypadków (SUST)

Poniżej można zobaczyć zdjęcie opublikowane przez policję.

Przełęcz Simplon znajduje się 2 tys. metrów nad poziomem morza. Łączy południową Szwajcarię z północnymi Włochami.

Obraz
© Materiał prasowy

Kim byli Goldsteinowie?

50-letni Jonathan był cenionym kompozytorem, współtworzył m.in. ścieżkę dźwiękową do filmu "Przylądek Strachu” w reżyserii Martina Scorsese z 1991 r. Jego żona, występująca jako Hannah Marcinowicz, była uznaną saksofonistką. Koncertowała m.in. w Royal Albert Hall, regularnie uczestniczyła też w koncertach BBC Proms. Para była małżeństwem od trzech lat.

W sprawie katastrofy, specjalne orzeczenie wystosował rzecznik rodziny:

"Wszyscy jesteśmy zdruzgotani informacją o śmierci Jonathana, Hannah i Saskii. Bardzo ich kochaliśmy. Byli tak szczęśliwi razem i będziemy za nimi strasznie tęsknić. Prosimy media o uszanowanie prywatności rodziny w tym niezwykle trudnym czasie".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)