Jeff Bezos chciałby misji New Glenn na niskiej orbicie jeszcze w tym roku

Jeff Bezos chciałby misji New Glenn na niskiej orbicie jeszcze w tym roku

Jeff Bezos chciałby misji New Glenn na niskiej orbicie jeszcze w tym roku
Źródło zdjęć: © East News | AFP/EAST NEWS
29.07.2019 16:54, aktualizacja: 03.08.2019 17:48

Założyciel Amazon i najbogatszy człowiek na świecie Jeff Bezos (tak, Bill Gates jakiś czas temu stracił ten tytuł) stawia mocno na rozwój swojej firmy przemysłu kosmicznego. Blue Origins powinno osiągnąć kolejny zakładany cel do 2020 roku.

Od dawna najwięcej szumu w sektorze prywatnych firm nastawionych na przemysł kosmiczny robi należąca do Elona Muska SpaceX. Już od 2012 roku ta firma zaopatruje ISS, kiedy to kapsuła Dragon przybiła pierwszy raz z regularnym ładunkiem do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Od lat przedsiębiorstwo pracuje nad wieloma statkami kosmicznymi i rakietami, a także chce wziąć udział w komercyjnym wyścigu na Marsa.

SpaceX Elona Muska z medialnym sukcesem

Zdecydowanie najbardziej medialnym przedsięwzięciem SpaceX, jak do tej pory, było wystrzelenie rakiety Falcon Heavy w 2018 roku, gdzie w roli testowego ładunku wystąpiła Tesla Roadster należąca do samego Elona Muska. Samochód został umieszczony na orbicie wokół Słońca, która w najbliższym gwiazdy punkcie znajduje się w pobliżu Ziemi, a w najdalszym rozpościera się jeszcze za torem orbity Marsa.

Obraz
© Forum | REUTERS

Jeff Bezos i jego astronautyczne Blue Origin nie są aż tak przebojowi jak Musk, co nie znaczy, że w firmie założyciela Amazonu nic się nie dzieje. Wysyłała ona już swoje misje poza tak zwaną linię Kármána (umowna granica atmosfery Ziemi i początek przestrzeni kosmicznej) i dysponuje sporym portfolio maszyn. Obecnie skupia się na ich testach i rozwoju.

W Blue Origin Jeffa Bezosa też się dzieje

Z ostatnich sukcesów Jeffa Bezosa można wymienić choćby pierwsze odpalenie silnika księżycowego BE-7. Napęd, który ma być częścią komercyjnego lądownika księżycowego Blue Moon, przeszedł swoje pierwsze testy w czerwcu. Odbyło się to w ośrodku Marshall Space Flight Center (NASA). Nie było to spektakularnie długie wydarzenie, bo trwało tylko 35 sekund, ale zakończyło się sukcesem. Sam Jeff Brazos opublikował filmik na Twitterze, w którym widać przebieg testu.

Jeden moduł silnikowy ma moc ciągu 40 kN. Lądownik, który będzie napędzany przez BE-7, dostanie możliwość bezpiecznego posadzenia na księżycu 3,6 tony masy własnej i ładunku. Kolejna wersja lądownika dzięki powiększeniu zbiorników paliwa zwiększy udźwig misji księżycowej nawet do 6,5 tony, więc aż o 80%. Dla porównania - dorosły samiec słonia afrykańskiego waży około 6 ton.

Start New Glenn wcześniej niż zakładano

Sam Jeff Bezos zapowiedział nieodległy cel Blue Origin. Firma ma do 2020 roku wystrzelić rakietę New Glenn na niską orbitę wokół Ziemi (w styczniu tego roku wykonała udany lot suborbitalny). Początkowo inauguracyjny start planowano na rok 2021. Mimo braku wszystkich testów, już teraz Blue Origin ma sporo umów na loty. Wiadomo, że firma będzie wynosiła ładunki od Eutelsat, Sky Perfect JSTA, Mu Space i aż pięć dla OneWeb.

New Glenn to dwustopniowa rakieta o średnicy 7 metrów. Są także plany z opcjonalnym trzecim stopniem, który miałby napędzać pojedynczy silnik BE-3U. Podobnie jak konkurencja ze strony SpaceX, dla redukcji kosztów New Glenn jest pojazdem wielokrotnego użytku. Planowana pełna ładowność zależnie od szczegółów konkretnych misji miałaby wynosić 13 ton lub 45 ton, chociaż w początkowym okresie lotów może być niższa.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)