Jaka będzie najbliższa przyszłość nawigacji samochodowej?

Jaka będzie najbliższa przyszłość nawigacji samochodowej?

20.02.2014 11:44

Nawigacja z perspektywy amerykańskiej? Wbrew pozorom to nie będzie opowieść o bezkresnych przestrzeniach, drogach prostych jak drut i Garminie przyczepionym do szyby. Przyjrzeliśmy się wizjom nawigacji nowej generacji, jakie po raz pierwszy można było zobaczyć za oceanem.

Amerykanom możemy trochę pozazdrościć. To u nich bowiem odbywa się wystawa, która z roku na rok staje się swoistą szklaną kulą, w której można dojrzeć najbliższą przyszłość elektroniki konsumenckiej, a tym samym także nawigacji.

Rewolucja przed nami?

Na naszych oczach dokonuje się istotna zmiana w funkcjonowaniu nawigacji w samochodzie. Niewykluczone, że mordęga z mapami i ich aktualizacją powoli dobiega końca. Świat motoryzacji coraz bardziej przestawia się w tryb online. Wizja AutoRadaru czy Yanosika zintegrowanego z samochodem? Wbrew pozorom nie jest to wcale wykluczone, jednak tu chodzi o coś znacznie więcej. Połączenie z szybkim internetem oznacza rozwój zupełnie nowych usług i funkcjonalności, a także śmiałe wizje kompletnego przeprojektowania wnętrza samochodu. Jak śmiałe? Zapomnijcie o tradycyjnych wyświetlaczach.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Jedną z najciekawszych wizji ostatnich lat przedstawił Mercedes. Nazwał ją z niemiecką finezją: DICE (Dynamic & Intuitive Experience). O co chodzi? O przednią szybę, która stała się wielkim wyświetlaczem HUD. Pamiętacie "Raport mniejszości" Spielberga? W Mercedesie będziecie przesuwać różne rzeczy na szybie tak samo, jak robił to Tom Cruise w pracy. Wystarczy tylko gest w odpowiednią stronę. A co ma do tego nawigacja? Na szybie będzie wyświetlana płaska mapa z widocznymi pozycjami znajomych. A POI pojawi się w zupełnie nowej formie. Mijasz ciekawy obiekt po prawej? Po prostu machnij ręką w jego stronę, by system błyskawicznie wyświetlił komplet najważniejszych informacji. Jeszcze lepiej będzie, gdy mijamy budynek rozgłośni radiowej. Jeden ruch ręką, a system multimedialny od razu przestawia się na odbiór właściwej stacji. Fajne, ale od razu jedno pytanie ciśnie się na usta: czy jedzie z nami pilot, byśmy mieli mnóstwo czasu na zabawę?

W zupełnie inną stronę zmierza Audi. Firma od kilku lat razem z Nvidia koncentruje się na coraz bardziej wyrafinowanej jakości grafiki i większej ilości szczegółów na mapie. Docelowo jak w prototypowym systemie MIS (Modular Infotainment System) kierowca zobaczy zmodyfikowany obraz drogi (z kamery umieszczonej w zderzaku) wraz z naniesionymi informacjami o różnych restrykcjach, takich jak ograniczenia prędkości, ostrzeżenia o zagrożeniach oraz tradycyjną strzałką wskazującą właściwy kierunek jazdy. Znacznie szybciej jednak pojawi się na drogach prezentowany kilka tygodni temu koncept nowej deski rozdzielczej w Audi TT kolejnej generacji. Tradycyjny zestaw wskaźników stanie się dużym ekranem z wyświetlaną bardzo szczegółową mapą. Także tą z Google, co wymaga stałego połączenia z siecią. Czyżby zmierzch wielkich ekranów w konsoli?

Więcej ze smartfonu i gadżetów

Pomysłów na integrację samochodu ze smartfonem jest wiele: AppLink, MHL, MirrorLink itp. Niemnie,j nie trudno o wrażenie, że Amerykanie na nowo odkrywają połączenie telefonu z samochodem. Najnowszy: wspólne konto w sieci - dla samochodu i jego użytkownika. Innymi słowy dostęp do danych w chmurze. Dostęp także adresów i ulubionych miejsc na potrzeby nawigacji i oczywiście zapamiętywanych tras, które najpierw planuje się w domu, biurze czy gdziekolwiek poza samochodem, a potem przesyła do pokładowej nawigacji. Co ciekawe, dane wysyła się nie tylko ze smartfonu (m.in. Ford Sync, nowe Volvo Snesus Connect). Transfer celów do pokładowej nawigacji będzie można także przeprowadzić przy użyciu okularów Google Glass. Taką opcję szykuje Hyundai w ramach integracji pokładowego systemu Blue Link z funkcjonalnością dostępu do sieci. Strach wówczas pomyśleć co się stanie, gdy zgubimy okulary. Za ich pośrednictwem możemy bowiem także uruchomić silnik samochodu, zablokować zamki drzwi czy wezwać pomoc drogową. Prócz
okularów trzeba też lepiej pilnować zegarka. Szczególnie, jeśli jest to Galaxy Gear i jesteś użytkownikiem elektrycznego BMW.

Smartfon z różnymi specjalnymi aplikacjami staje się istotną częścią samochodu i polem do popisu dla dostawców nowych usług. Prócz transferu celów, jak i opracowanych tras do nawigacji, komunikacja może odbywać się w dwie strony. Łatwiej będzie zlokalizować pozostawiony samochód i łatwiej sprawdzać dane z Wikipedii o miejscach docelowych. a przy okazji w trakcie jazdy wyszukać w pobliżu restauracje wraz z opiniami z serwisów takich jak Yelp. Odległa przyszłość? To już działa! Przykładem jest choćby Volvo. W najnowszym Volvo Sensus Connect już wiosną pojawi się także pomysłowy system zdalnych płatności. Za co? Za miejsce parkingowe, które system nawigacji wyszuka w pobliżu miejsca docelowego. To kolejny krok bliżej do wcielenia w życie projektu Car2X, czyli komunikacji samochodów i infrastruktury.

Android wpycha się do samochodu

Niewykluczone, że już niebawem (czyli w perspektywie najbliższego roku) zacznie się proces kolejnej standaryzacji usług w samochodach. Zaledwie kilka tygodni temu podczas targów CES ogłoszono powstanie OAA: nowego sojuszu firm motoryzacyjnych i technologicznych. Powołano go po to, by wprowadzić Androida do samochodu. Tak, platformę Android jako system operacyjny w samochodzie i sprowadzenie samochodu do roli kolejnego terminalu . Przerażające? Zależy dla kogo. Programiści już mogą zacierać ręce, że otwiera się im furtka do Audi, GM, Hondy, Hyundaia. I niewykluczone, że kolejnych firm.

A co z tego będzie miał statystyczny kierowca? Na pewno łatwiejszą synchronizację danych: poczty, kontaktów, katalogu adresów w nawigacji i dostęp do aplikacji w sklepie Play. A czy także swobodę wyboru oprogramowania nawigacyjnego w samochodzie? Czy wspomniane firmy szerzej wpuszczą nawigację Google i innych firm? Czy w niedalekiej przyszłości zainstalujemy AutoMapę w Audi? Yanosika w Hondzie? A może MapęMap w Oplu? Albo Coyote, które funkcjonuje w Europie zachodniej także jako aplikacja. Jedno nie ulega wątpliwości. Google zyska kolejne cenne źródło danych o użytkownikach, samochodach i.... ruchu drogowym. A to kolejny krok w stronę monopolu?

Tomasz Okurowski

Polecamy na stronach Lokalizacja.info: Kierowcy nie chcą płacić za aplikacje w ich samochodach

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)