Jak wprowadzić ogólnopolski system ostrzegania?

Jak wprowadzić ogólnopolski system ostrzegania?

Jak wprowadzić ogólnopolski system ostrzegania?
Źródło zdjęć: © SXC.hu
03.10.2014 13:34, aktualizacja: 03.10.2014 15:49

Spośród wielu priorytetowych zadań nowego rządu, w swoim expose Premier Ewa Kopacz zapowiedziała wprowadzenie rządowego systemu ostrzegania przed potencjalnymi zagrożeniami i klęskami żywiołowymi.

_ „Najnowocześniejsze rozwiązania techniczne, z których dziś korzystają Polacy, mogą znacznie polepszyć poczucie bezpieczeństwa obywateli. Nie ma powodu, aby każdy Polak posiadający telefon komórkowy czy oglądający telewizję publiczną nie mógł czuć się bezpieczniejszy dzięki świadomości, że państwo polskie bezzwłocznie powiadomi go o potencjalnych zagrożeniach i klęskach żywiołowych. Mój rząd wprowadzi taki system.” _ –. zapowiedziała w środę w swoim expose Premier Ewa Kopacz.

Deklaracja Premier Ewy Kopacz jest bardzo ważna i oczekiwana. Na dzisiaj według naszych ustaleń tylko około 7. spośród 123 miast powiatowych 6 województw: świętokrzyskiego, podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego, dolnośląskiego i opolskiego wysyła powiadomienia SMS do mieszkańców. Oznacza to, że wciąż prawie połowa z nich nie wykorzystuje krótkich wiadomości tekstowych do ostrzegania o nagłych zdarzeniach takich jak burze, nawałnice, podtopienia, powodzie. O tym, że system SMS jest skutecznym narzędziem również do koordynowania akcji ratunkowych świadczy przykład z USA. W Nowym Jorku, po przejściu huraganu Irene w 2011 roku, który pozbawił prądu około 400 tysięcy mieszkańców, komunikaty przesyłane drogą SMS-ową były jedyną szybką i skuteczną formą komunikacji. Zapowiedź uruchomienia takiego systemu w Polsce to ruch w odpowiednim kierunku. – stwierdza Marcin Papiński, Dyrektor ds. Rozwoju w firmie Infobip.

System powiadamiania może być realizowany poprzez usługę cell brodcast polegającą na rozsyłaniu określonych informacji do abonentów sieci znajdujących się w zasięgu jednej stacji bazowej BTS. Koszt wprowadzenia takiego systemu jest jednak znaczny. Na przykład w Holandii uruchamiając takie rozwiązanie w 200. roku rząd umówił się z operatorami, że pokryje 40 proc. kosztów uruchomienia systemu a, pozostałe 60 proc. sfinansują firmy zainteresowane rozsyłaniem przez ten kanał treści komercyjnych.

Inną drogą, jaką może obrać rząd jest wprowadzenie rozwiązania opartego o technologię SMS. Takie systemy są już dzisiaj z powodzeniem wykorzystywane przez samorządy w całej Polsce. Jeden centralny system powiadamiania o potencjalnych zagrożeniach i klęskach żywiołowych jest lepszym rozwiązaniem, niż wiele mniejszych rozproszonych wśród wielu gmin. Dodatkową zaletą rządowego systemu byłyby prawdopodobnie mniejsze koszty funkcjonowania. Otwartych pozostaje jednak jeszcze wiele pytań: na jakim poziomie rząd będzie chciał taki system uruchomić? Czy system ostrzegania SMS będzie funkcjonował wśród wojewódzkich biur zarządzania kryzysowego czy też wystarczy rozbudować istniejącą już sieć gminnych systemów?

Warto pamiętać, że taka forma ostrzegania jest niezwykle szybka i skuteczna, ale tylko wtedy, gdy jest odpowiednio wypromowana. Trzeba opracować sposoby dotarcia z informacją do wielu różnych grup społecznych. Jeszcze większym wyzwaniem może się okazać pozyskiwanie bazy numerów. Z naszego doświadczenia wiem, że w rejonach naszego kraju gdzie kataklizmy zdarzają się dość często, ludzie dużo chętniej angażują się w działanie takiego systemu ostrzegania, niż na terenach uważanych za bezpieczniejsze. Przykłady corocznych podtopień, nawałnic czy też wichur pokazują, że mimo jeszcze wielu wyzwań stojących na drodze do utworzenia rządowego systemu ostrzegania jednak warto iść w tym kierunku. –. kończy ekspert Marcin Papiński.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)