Internet zamiast noża, ale nie jako swatka - Polacy w badaniu Google

Internet zamiast noża, ale nie jako swatka - Polacy w badaniu Google

Internet zamiast noża, ale nie jako swatka - Polacy w badaniu Google
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
13.05.2014 15:55, aktualizacja: 14.05.2014 11:53

Interaktywny Instytut Badań Rynkowych na zlecenie firmy Google przeprowadził w pięciu krajach naszego regionu badanie, mające określić, jak używamy internetu w codziennym życiu. I chociaż wielu z nas nie wyobraża sobie bez niego życia, to są takie jego obszary, co do których wciąż odczuwamy nieufność. Internet jako źródło informacji – tak. Internetowe zakupy – pewnie. Na bezludną wyspę? Tylko z internetem. Relacje uczuciowe? O nie, tutaj pozostajemy tradycjonalistami. Dużo większymi niż chociażby Węgrzy.

Interaktywny Instytut Badań Rynkowych na zlecenie firmy Google przeprowadził w pięciu krajach naszego regionu badanie, mające określić, jak używamy internetu w codziennym życiu. I chociaż wielu z nas nie wyobraża sobie bez niego życia, to są takie jego obszary, do których wciąż odczuwamy nieufność. Internet jako źródło informacji – tak. Internetowe zakupy – pewnie. Na bezludną wyspę? Tylko z internetem. Relacje uczuciowe? O nie, tutaj pozostajemy tradycjonalistami. Dużo większymi niż chociażby Węgrzy.

W każdym z krajów badaniem objęto grupę 1000 osób w wieku powyżej 15 lat, które określiły się jako regularni użytkownicy sieci. W Polsce codzienne korzystanie z internetu zadeklarowało 47% badanych – pod tym względem wyprzedzili nas Węgrzy (62%) i Słowacy (61%). „Codzienne korzystanie” nie jest jednak równoznaczne z poziomem entuzjazmu – jako zdecydowani zwolennicy tego medium zadeklarowało się zaledwie 26% odpowiadających, którzy nie wyobrażają sobie bez niego życia. 34% scharakteryzowało się zaś jako użytkownicy „umiarkowani”, a pozostałe 40% jako „zdezorientowani”. W tym ostatnim przypadku być może właściwszym przymiotnikiem byłoby „zmęczeni”, bo aż 76% tej grupy odczuwa potrzebę odstawienia sieci. Stała się ona jednak tak ważną częścią ich życia, że nie decydują się na ten krok w obawie przed straceniem kontaktu z bliskimi i dostępu do informacji (odpowiedziała tak ok. 1/3 badanych).

Internet nową telewizją

Utrzymywanie relacji z ludźmi i poszerzanie własnej wiedzy o świecie pojawia się więc jako argument _ przeciwko rezygnacji z używania internetu _, ale kiedy spytać Polaków o to, do czego go _ tak naprawdę używają _, rzeczywistość okazuje się nieco inna. Owszem, dla aż 60% ważna jest rola komunikacyjna i informacyjna, ale znacznie więcej, bo aż 80% przyznaje, że globalna dla sieć jest dla nich źródłem szeroko pojętej rozrywki. Do tego stopnia, że już prawie połowa szuka sposobów na spędzenie wolnego czasu przed komputerem chętniej niż przed telewizorem. Za zmianą medium nie poszła jednak zmiana jakościowa – polscy internauci szukają w sieci głównie muzyki (78% wskazuje konkretnie na „teledyski”), treści komediowych (69%) i seriali (48%). Internet nie tyle więc zastępuje telewizję, co wydaje się stawać dla nas _ nową telewizją _. Poszerzanie horyzontów? To już mniej chętnie. Czasopisma czy książki czyta w sieci zaledwie 15% ankietowanych.

Podobnie jak w przypadku Rumunii, najaktywniejszymi użytkownikami są u nas ludzie młodzi i w średnim wieku (przedział 25-49 lat). Starsze pokolenie pozostaje u nas nieufne w stosunku do globalnej sieci, inaczej niż w Czechach i na Słowacji, gdzie osoby powyżej 50 roku życia stanowią aż 1/3 najaktywniejszych użytkowników. Na tle innych krajów prowadzimy za to jako najwięksi sympatycy internetowych zakupów – 21% badanych odpowiedziało, że lubi korzystanie z sieciowych sklepów, co stawia nas przed Rumunią (15%) i Słowacją oraz Węgrami (14%). Co ciekawe, do kupowania w ten sposób przyznało się w sumie 70% ankietowanych, co sugeruje, że duża część z nas robi to, chociaż niespecjalnie chce. Zapewne pragmatyczne argumenty ekonomiczne wygrywają tu z sympatiami i preferencjami?

Nóż? Po co, mam internet

Autorzy badania pozwolili sobie również na popuszczenie wodzy fantazji i spytanie respondentów o to, co przede wszystkim zabraliby na bezludną wyspę. Okazuje się, że Polacy wybraliby w takiej sytuacji urządzenie z internetem chętniej niż nóż czy zapałki. Zapewne dlatego, że urządzenie z dostępem do sieci może najzwyczajniej w świecie zapewnić szybki ratunek czego nie można powiedzieć o tych skądinąd pożytecznych, konkurencyjnych w typ wypadku urządzeniach.

I chociaż wolimy internet od telewizji i ufamy mu bardziej od noża, to wciąż nie jesteśmy skłonni powierzyć mu swojego życia uczuciowego. Wprawdzie ponad połowa badanych uważa, że wirtualne przyjaźnie są możliwe, ale nie wierzymy w skuteczność i trwałość poważniejszych relacji zaczynanych za pośrednictwem tego medium. Tylko 12. przyznało, że wirtualna znajomość przerodziła się w trwały związek.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)