Informatyczna potęga świata buduje swoją inteligentną armię przeciw hakerom

Informatyczna potęga świata buduje swoją inteligentną armię przeciw hakerom

Informatyczna potęga świata buduje swoją inteligentną armię przeciw hakerom
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
28.10.2015 09:30, aktualizacja: 28.10.2015 11:39

"Wojna w sieci" to rzeczywistość, a według prawa międzynarodowego hakowanie danego kraju to jego pogwałcenie. Jak w świecie cyberzagrożeń radzi sobie najsławniejsza "tarcza" strzelnicza na świecie - Stany Zjednoczone? Co robią, aby chronić się przed zagrożeniami w sieci?

Ostrzeżenia, że „Cyberwojna nadchodzi!”, zaczęły pojawiać się w 1993 roku, wraz z... początkami internetu. Od tamtego czasu USA ciągle udoskonalają swój system ochrony infrastruktury krytycznej. Dziś Stany Zjednoczone są nie tylko wysoce zinformatyzowanym i jednym z najlepiej chronionych krajów. Według Edwarda Snowdena, już od 2001 roku atakują właściwie… cały świat. Jednocześnie od lat amerykańskie firmy i administracja publiczna są pod sieciowym ostrzałem.

Każdy hakuje każdego

W latach 2009-201. Chiny atakowały giganta IT – firmę Google, a także przedsiębiorstwo tworzące zabezpieczenia serwerów, komputerów PC, telefonów itd. – RSA Security. Ofiarą włamań stały się także inne amerykańskie firmy. Google i Yahoo w ciągu lat 2009-2013 były hakowane przez Wielką Brytanię, natomiast w latach 2011-2012 amerykańskie banki padły ofiarą serii ataków dokonanych przez Iran. W 2014 Chiny przeprowadzały ataki cybernetyczne na Federalny Urząd Zarządzania Kadrami USA. W tym samym roku Rosja włamała się do sieci Departamentu Stanu USA i Białego Domu. Ofiarą ataku stał się również producent oraz dystrybutor programów telewizyjnych Sony Pictures Entertainment. Stany Zjednoczone obarczyły za niego Północną Koreę.

Bezpieczeństwo priorytetem Obamy

Od lat 90. CIA i inne organizacje zaczęły wzywać swoje państwo do wzmocnienia zabezpieczeń w sieci. W efekcie w 1999 roku przyjęto ustawę Gramm–Leach–Bliley Act (GLBA), która regulowała kwestie ochrony informacji finansowych, a w 2003 powstała Prezydencka Narodowa Strategia Ochrony Cyberprzestrzeni.

Bezpieczeństwo to jeden z głównych priorytetów polityki bezpieczeństwa Baracka Obamy. W 201. roku Biały Dom i Departament Obrony Stanów Zjednoczonych opublikowały międzynarodową strategię działań w cyberprzestrzeni. Powołano też osobne Dowództwo Cybernetyczne (USCYBERCOM) podporządkowane Dowództwu Strategicznemu.

Administracja Baracka Obamy podjęła również próby uchwalania aktu prawnego, regulującego wymianę informacji między sektorem publicznym i prywatnym w celu szybszego alarmowania o potencjalnych zagrożeniach. Jedną z najważniejszych inicjatyw amerykańskiego przywódcy było stworzenie urzędu _ cara sieci _–. członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie.

Stany szykują _ "cyberarmię" _

USA rozpoczęły wiele różnych projektów i inicjatyw, angażując prywatne firmy, uniwersytety i nawet producentów gier, aby rozwijać technologie wykorzystywane w ochronie. Jedną z nich jest aplikacja do automatycznego monitorowania całej sieci obrony bez udziału człowieka. Stany rozwijają nową generację _ cyberżołnierzy _ –. sztuczną inteligencję zdolną do przeciwdziałania cyberatakom i przeprowadzającą ofensywy automatycznie. USA nie chcą chwalić się pracami nad tym systemem, ale raczej nie należy traktować tych hurraoptymistycznych zapowiedzi jako rzeczywistego zakończenia cyberwalk chociażby między Chinami i Stanami. Dwa mocarstwa prześcigają się w atakach na swoje infrastruktury komputerowe i nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek miało się w tym temacie zmienić. Nawet mimo aresztowania większości wskazanych przez USA chińskich hakerów, którzy mieli odpowiadać za włamania, nie należy zwalniać tempa w walce z cyberzagrożeniami. A tych, jak wiadomo, pojawia się z roku na rok coraz więcej.

Źródło artykułu:Informacja prasowa
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)