Hatred - Polacy tworzą symulator psychopaty, w którym zabija się niewinnych ludzi

Hatred - Polacy tworzą symulator psychopaty, w którym zabija się niewinnych ludzi

Hatred - Polacy tworzą symulator psychopaty, w którym zabija się niewinnych ludzi
Źródło zdjęć: © chip.pl
18.10.2014 11:11

"Moje imię jest nieistotne. Najważniejsze jest to co zamierzam zrobić. Nienawidzę tego świata..." - mówi bohater najnowszej gry akcji nowego, polskiego studia Destructive Creations, po czym bierze kilka granatów, nóż i karabin, wychodzi na ulicę i rozstrzeliwuje przypadkowych przechodniów.

Brutalność w grach wideo, tak samo jak w kinie czy literaturze, istniała zawsze i istnieć będzie. Można zaryzykować tezę, że takie produkcje jak Manhunt czy Postal w pewnym stopniu znieczulają na ludzkie cierpienie, sprawiają, że to co okrutne, zaczyna bawić. Na całe szczęście twórcy w ostatnich latach wyraźnie odchodzą od zasady zabijania dla zabawy. Ratujemy galaktykę, staramy się wyswobodzić przyjaciół z rąk sadysty, walczymy z terrorystami o dobro naszego kraju. A nawet jeśli zdarzy nam się rozjechać gdzieś przechodnia, to nigdy nie stanowi to głównego celu gry, a jedynie element otwartego, swobodnego świata.

Hatred będzie zupełnie inne. Pozwoli nam wcielić się w zimnokrwistego mordercę, pełnego nienawiści do całego świata. Jego głównym celem jest zabijanie niewinnych osób - rozstrzeliwanie, podpalanie, odrąbywanie głów, wysadzanie w powietrze.

- W dzisiejszych czasach, kiedy większość gier stara się być grzeczna, kolorowa, politycznie poprawna i aspirująca do miana wyższej sztuki, my chcieliśmy zrobić coś typowo dla rozrywki - coś co złamie obecne trendy - tłumaczy producent gry.

Od takiej "rozrywki" odcina się jednak Epic Games - producent silnika Unreal Engine 4, na którym to oparty jest Hatred:

- Unreal Engine 4 jest dostępny publicznie do użycia w jakimkolwiek celu zgodnym z prawem. Otwarcie nie prowadzimy jakiejkolwiek kreatywnej kontroli czy cenzury projektów. Przy tym jednak wideo [promocyjne] używa logo Unreal Engine 4 bez pozwolenia Epic Games. Poprosiliśmy o usunięcie naszego znaku towarowego z wszystkich materiałów związanych z tym produktem.

Nie jest trudno zrozumieć motywy, kierujące studiem Destructive Creations. Chcą się wybić, wejść ostro z przytupem na rynek, chcą pokazać swoją niezależność. Szkoda tylko, że zdecydowali się to robić w sposób, który w świecie odbije się przede wszystkim negatywnym echem. Jeden z najbardziej znanych na świecie polskich twórców gier, Adrian Chmielarz, napisał na Facebooku:

- Czy symulator pedofila to również "tylko gra"? Czy symulator masakry z DLC w postaci różnych oskanowanych budynków szkolnych z całego świata to "tylko gra"? Czy manager Oświęcimia to "tylko gra?"

Hatred kierowany jest oczywiście tylko do graczy dorosłych, jednak nie mamy się co oszukiwać. Czy dojrzały gracz naprawdę będzie czerpał z tej gry jakąkolwiek przyjemność? Po nią sięgną głównie dzieci i młodzież oczarowana realitycznymi przerywnikami epatującymi przemocą, których dawno w grach nie było. Sam tytuł zaś stanie się pożywką dla mediów masowych, które znów będą kręcić "dokumenty" o grach wideo stanowiących główne zło tego świata. Zamiast walczyć z tym stereotypem, gliwickie studio tylko przykłada do niego rękę.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)