Grozili wysadzeniem samolotu linii Ryanair. Zbyt wiele faktów się nie zgadza

Grozili wysadzeniem samolotu linii Ryanair. Zbyt wiele faktów się nie zgadza

Samolot linii Ryanair
Samolot linii Ryanair
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images | NurPhoto
27.05.2021 09:33

Samolot linii Ryanair wylądował bezpiecznie w Wilnie 23 maja. Wcześniej jednak musiał przymusowo lądować na Białorusi z powodu gróźb o podłożeniu bomby na pokładzie. Wiele faktów się jednak nie zgadza.

Samolot linii Ryanair, lot nr FR4978 wylądował w Wilnie 23 maja o godz. 20.25 czasu polskiego. Wcześniej jednak maszyna musiała przymusowo lądować w Mińsku, ponieważ pojawiły się doniesienia o bombie na pokładzie. Lot do Wilna opóźnił się o siedem godzin, a w tym czasie jeden z pasażerów - aktywista i bloger Raman Pratasiewicz - został zatrzymany przez białoruskie władze.

Szefowa telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska poinformowała, że po lądowaniu w Mińsku, na liście pasażerów samolotu w Wilnie zabrakło w sumie 5 osób. Litewska prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Grozili, że wysadzą samolot

- Według naszych informacji strona białoruska poprzez kontrolerów groziła zestrzeleniem samolotu, jeśli nie przeprowadzi on awaryjnego lądowania w Mińsku - przekazał były minister i dyplomata Paweł Łatuszka. Ryanair potwierdził tylko, że kontrolerzy w Mińsku otrzymali wiadomość, że na pokładzie samolotu jest bomba, więc piloci podjęli decyzję o lądowaniu.

Jak zauważa Militarium, w mailu otrzymanym rzekomo przez białoruskie lotnictwo, pojawiło się wiele nieścisłości. Pierwsze, co rzuca się w oczy to nieprawidłowa data - wiadomość została wysłana 24 minut po tym, jak kontrola ruchu lotniczego po raz pierwszy poinformowała Ryanaira, że otrzymali e-mail z wiadomością o rzekomej bombie.

Militarium zwraca uwagę również na inne błędy logiczne, które pojawiły się w wiadomości. To poddaje w wątpliwość oficjalną narrację w sprawie całego zdarzenia. Z komunikacji Ryanaira wynika, że chociaż decyzja o lądowaniu wyszła od strony pilotów, to była zgodna z "rekomendacją" białoruskich kontrolerów.

Opozycja jest zdania, że cała sytuacja miała na celu zatrzymanie Ramana Pratasiewicza, którego twórczość została uznana przez władze za ekstremistyczne. Pratasiewicz został oskarżony m.in. o terroryzm.

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)