W ostatniej odsłonie gry Deus Ex można było wyposażyć swoją postać we wszczep, pozwalający na rozpoznawanie emocji. Wygląda na to, że rzeczywistość wyprzedziła fikcję, i dzięki Google Glass, coś takiego jest możliwe już dzisiaj.
Opracowana przez niemiecki Fraunhofer Institute aplikacja uruchamiana na Google Glass analizuje w czasie rzeczywistym emocje rozmówcy. Technologia nazwana przez twórców SHORE (Sophisticated High-speed Object Recognition) pozwala na rozpoznanie takich emocji jak złość, zadowolenie czy smutek. Opracowane przez niemieckich naukowców algorytmy uczyły się rozpoznawać ludzkie emocje w oparciu o bazę danych zawierającą ponad 10 tysięcy wyrazów twarzy, nad którą Fraunhofer Institute pracowało przez ostatnich kilka lat. Wyniki wyświetlane są w polu widzenia użytkownika, a aplikacja określa dodatkowo płeć rozmówcy i szacuje jego wiek.
W przypadku, gdy w polu widzenia kamery urządzenia znajduje się kilka osób, SHORE przypisze rozpoznane przez siebie stany emocjonalne każdej z nich. Wszystkie obliczenia dokonywane są przez procesor Google Glass, więc żadne dane nie są przesyłane do zewnętrznego serwera. Oczywistą zaletą takiego rozwiązania jest zachowanie prywatności, na którą w tym przypadku swoich okularów Augmented Reality Google kładzie spory nacisk. Wadą fakt, że akumulator urządzenia wyczerpie się już po kilkunastu minutach.
Co prawda SHORE przygotowane zostało z myślą o Google Glass, ale według twórców może w łatwy sposób zostać zaadoptowana na potrzeby innych platform i systemów operacyjnych. W założeniach oprogramowanie ma pomagać osobom cierpiącym na autyzm, które w związku z tym mają problemy z rozpoznawaniem emocji, lub osobom niewidomym lub niedowidzącym, którym informacje na temat rozmówcy mogą być przeczytane przez syntezator. Ale nietrudno sobie wyobrazić wykorzystania jej również w innych dziedzinach, takich jak na przykład badania marketingowe.
Polecamy na stronach Giznet.pl: Project Wing, czyli latające skrzydło Google
