Globalne ocieplenie to nie żart. Trzeba wybierać polityków, którzy traktują ten problem poważnie

Globalne ocieplenie to nie żart. Trzeba wybierać polityków, którzy traktują ten problem poważnie

Globalne ocieplenie to nie żart. Trzeba wybierać polityków, którzy traktują ten problem poważnie
Źródło zdjęć: © PAP
Bolesław Breczko
17.01.2018 14:44, aktualizacja: 17.01.2018 16:14

Eksperci z "Nauki o klimacie" nie mają litości dla członków rządu PiS. Na liście laureatów antynagrody "Klimatycznej bzdury roku" są Zbigniew Ziobro i Jan Szyszko, a minister energii Krzysztof Tchórzewski znalazł się w tym roku na liście nominowanych. A jednak kilka dni temu Jarosław Gowin osobiście uhonorował naukowców.

Próbowaliśmy skontaktować się z wicepremierem Jarosławem Gowinem, ale nie udało nam się zdobyć komentarza do tej sprawy. Na rozmowę zdecydował się za to prof. Michał Kleiber, przewodniczący kapituły przyznającej tytuł "Popularyzatora nauki".

- Rzeczywiście jest to pewien paradoks – komentuje dla WP Tech prof. Michał Kleiber. - Jednak sam minister Gowin jedynie obejmuje konkurs patronatem i nie ma wpływu na wybór zwycięzców. Sytuacja jest rzeczywiście interesująca, zwłaszcza w kontekście słów obecnego premiera Mariusza Morawieckiego. Z jednej strony mówi on o zagrożeniach klimatycznych i o przeciwdziałaniu im, a z drugiej zapowiada wsparcie kopalń i wydobycia węgla. Te dwa cele trudno połączyć - podkreśla były minister nauki i doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Eksperci są zgodni, że spalanie paliw kopalnianych (czyli głównie węgla) jest jednym z głównych powodów podnoszenia się średniej temperatury na Ziemi. Ta teoria ma w Polsce wielu głośnych przeciwników (jednym z najbardziej donośnych jest Janusz Korwin-Mikke). Wiedzą o tym dobrze naukowcy z "Nauki o klimacie", którzy na swoim portalu, starają się prowadzić rzeczową i naukową dyskusję z komentującymi internautami. Każdy, kto kiedykolwiek próbował dyskutować w internecie z nieznajomymi wie jak karkołomne jest to przedsięwzięcie. Oni robią to z pasji i poczucia misji.

- Jest to jedno z miejsc gdzie rzeczywiście widać dyskusję – mówi prof. Michał Kleiber. – Co ważniejsze znajdują tam możliwość wypowiedzi także ci, którzy nie zgadzają się z przyjęta przez większość naukowców teorią. Takich miejsc jest naprawdę niewiele, dlatego wraz z kapitułą konkursu nie mieliśmy żadnych wątpliwości co do przyznania "Nauce o klimacie" nagrody popularyzatora nauki.

Od szefa portalu "Nauka o klimacie" dr. Szymona Malinowskiego wiemy, że żaden ze zwycięzców "Klimatycznej bzdury roku" nie skomentował w żaden sposób tego faktu. Mimo, że tę niechlubną nagrodę wygrywali funkcjonujący ministrowie, to "klimatyczne bzdury" cały czas pojawiają się w ustach kolejnych ministrów. W tym roku nominowany został m.in. minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Można by się spodziewać, że politycy, którzy mają faktyczny wpływ na ochronę środowiska naturalnego, będą wygłaszać tezy zgodne z nauką (97 proc. ekspertów twierdzi, że globalne ocieplenie to realne zagrożenie i że powoduje je człowiek). Jednak ci nie mają hamulców przed głoszeniem kolejnych "klimatycznych bzdur".

- Jedyny wpływ jaki uczeni mają na rządzących to głosowanie na tych, którzy doceniają osiągnięcia nauki – mówi prof. Kleiber. – Dlatego działanie takich zespołów jak "Nauka o klimacie " jest tak ważne.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)