Gadżety dla frajerów - największe nieporozumienia technologii

Gadżety dla frajerów - największe nieporozumienia technologii

Gadżety dla frajerów - największe nieporozumienia technologii
Źródło zdjęć: © Jeff Dlouhy / CC
12.06.2014 15:36, aktualizacja: 29.12.2016 08:19

Wszyscy lubimy efektowne i użyteczne gadżety. Komórki, tablety, odtwarzacze mp3, te rzeczy zmieniają nasze życia albo przynajmniej czynią je znacznie przyjemniejszymi. Firmy technologiczne prześcigają się w nowych pomysłach i każda po cichu liczy na to, że uda jej się stworzyć "kolejną wielką rzecz". Coś, co będzie chciał mieć każdy, co znikać będzie ze sklepowych półek szybciej, niż będzie się to dało produkować. Od lat próbowane są wszystkie koncepcje, które mają choćby szczątkowy potencjał na osiągnięcie rynkowego sukcesu. Dopiero po premierze niektórych z nich można zobaczyć, jak od początku złe były to pomysły. Oto 10 gadżetów, których nie chciał mieć nikt.

Wszyscy lubimy efektowne i użyteczne gadżety. Komórki, tablety, odtwarzacze mp3, te rzeczy zmieniają nasze życia albo przynajmniej czynią je znacznie przyjemniejszymi. Firmy technologiczne prześcigają się w nowych pomysłach i każda po cichu liczy na to, że uda jej się stworzyć „kolejną wielką rzecz”. Coś, co będzie chciał mieć każdy, co znikać będzie ze sklepowych półek szybciej, niż będzie się to dało produkować. Od lat próbowane są wszystkie koncepcje, które mają choćby szczątkowy potencjał na osiągnięcie rynkowego sukcesu. Dopiero po premierze niektórych z nich można zobaczyć, jak od początku złe były to pomysły. Oto 10 gadżetów, których nie chciał mieć nikt.

Oakley THUMP

Ktoś, kto wpadł na pomysł połączenia okularów przeciwsłonecznych z odtwarzaczem MP3, musiał być przekonany, że stworzy coś genialnego. Okulary przecież nosi się na uszach. Co jeszcze nosi się na uszach? Słuchawki! Ten niesamowity zbieg okoliczności posłużył do stworzenia jedynego na świecie MP3 playera, którego można było używać wyłącznie w dużym słońcu. Chyba że chciało się skorzystać z możliwości podniesienia przyciemnianych szkieł do góry… Nie? Tak myśleliśmy.

1 / 9

Apple Newton

Obraz
© Konrad Summers / CC

Jeżeli myślicie, że wszystko, czego dotknie się Apple, natychmiast zamienia się w złoto, to jesteście bardzo dalecy od prawdy. Owszem, w ostatnich latach kalifornijska firma odnotowuje pasmo nieustannych sukcesów, ale nie zawsze tak było. Przykładem niech będzie chociażby ten palmtop. Urządzenie sprzed ery smartfonów, stworzone z wiarą, że klawiaturę jest w stanie skutecznie zastąpić oprogramowanie do rozpoznawania ręcznie pisanego tekstu. Nie było. Drogi i bezużyteczny Apple Newton stał się przyczyną jednej z największych klęsk finansowych w historii firmy.

2 / 9

Przenośny pecet Xybernaut Poma

Obraz
© Xybernaut

Przenośny komputer? Super sprawa! Nazywa się to laptop i działa zupełnie dobrze. Ale co, jeżeli poczujemy potrzebę zrobienia czegoś na komputerze _ będąc w ruchu _? Takie pytanie zadała sobie firma Xybernaut, i chociaż prawie nikogo nie interesowała odpowiedź na nie – znalazła rozwiązanie. Pecet, którego nosiło się na sobie. Oprócz dużej ilości gotówki (urządzenie kosztowało równowartość niemal 5 tysięcy złotych) za ladą w sklepie obowiązkowo trzeba było zostawić również własną godność.

3 / 9

Odtwarzacze HD DVD

Obraz
© Microsoft

Podobnie jak w czasach, gdy do masowej produkcji trafiały kasety wideo, premiera nowych standardów cyfrowego wideo oznaczała pojedynek dwóch gigantów. W jednym rogu – Sony, Intel, Samsung, Panasonic, Sharp i inni zrzeszeni w ramach Blue-ray Disc Association. W drugim – Toshiba, NEC, Sanyo, Microsoft i HD DVD Promotion Group (jej członkiem był też swoją drogą Intel – oni to wiedzą, jak zabezpieczyć wszystkie fronty). Zwycięzca mógł być tylko jeden i w tym wypadku praktycznie od początku wszyscy stawiali na format promowany przez Sony. Ale nie zabrakło też tych, którzy zawierzyli Microsoftowi i kupili odtwarzacze HD DVD… Które teraz służyć mogą wyłącznie jako sporych rozmiarów przyciski do papieru. Przykro nam. Wybraliście źle.

4 / 9

Segway

Obraz
© kowitz / CC

Możecie tu pomyśleć: „bez przesady, może i jest to trochę za drogie jak na swoje możliwości, ale żeby od razu taka porażka?”. I faktycznie – jeździ to, działa, spełnia swoją podstawową funkcję. Ale wystarczy sobie przypomnieć, jak Segway był zapowiadany. Miała to być rewolucja na miarę samochodu, coś, co sprawi, że zaczniemy zupełnie inaczej projektować miasta. A powstała taka ekstremalnie droga, samobieżna hulajnoga. Podczas jeżdżenia na której wygląda się przynajmniej niebyt mądrze. Trudno nam sobie wyobrazić kogoś, kto faktycznie chciałby mieć Segwaya.

5 / 9

Gizmondo

Obraz

Ta przenośna konsola do gier miała przyćmić wszystko, co w tej dziedzinie stworzono. Miała być przenośnym centrum multimedialnym, oferując możliwości szybkiego komputera, który można schować do kieszeni. Miała sprawić, że jej właściciele będą z góry patrzeć na posiadaczy innych, podobnych urządzeń i śmiać się z ich ograniczonych możliwości. Ostatecznie jedynym, który w całej tej sytuacji się śmiał, był chyba tylko prezes firmy, której udało się nabrać na to 25 tysięcy klientów (to bardzo nieduża sprzedaż, ale i tak o 25 tysięcy za wysoka). Przynajmniej do czasu, aż rozbił swoje Ferrari i zbiegł z miejsca wypadku, co okazało się zupełnie dobrą metaforą losów jego firmy. Ogłosiła ona bankructwo niecały rok po premierze Gizmondo.

6 / 9

DigiScents iSmell

Obraz
© DigiScents

Nie mamy pojęcia, jakim cudem takie urządzenie w ogóle trafiło do produkcji. Wiele z gadżetów, prezentowanych w tym zestawieniu, przynajmniej w teorii mogłoby mieć sens. Ten nie. Ten jest porażką już na poziomie samego konceptu. Urządzenie miało służyć do rozszerzenia percepcji użytkownika komputera o węch. Bazując na 128 podstawowych zapachach miało ono generować – zależnie od sytuacji – odpowiednie wrażenia węchowe. Chyba nawet twórcy nie wiedzieli, jakie miałyby to być sytuacje.

7 / 9

Amstrad E-m@iler Telephone

Obraz
© Amstrad

W dzisiejszych czasach maila można wysłać w każdej chwili z dowolnej komórki, ale takie 15 lat temu… Takie 15 lat temu wystarczyło usiąść do komputera, nie było to aż tak dawno. Może nie każdy miał jeszcze stały dostęp do sieci, ale modemy były tanie i powszechnie dostępne. Z jakiegoś jednak powodu Amstrad uważał, że jest przyszłość w połączeniu stacjonarnego telefonu (który, przypominamy, i tak macie w domu, zapewne gdzieś w niedalekiej okolicy peceta) z urządzeniem do wysyłania i odbierania poczty elektronicznej. Klienci nie podzielili tej opinii.

8 / 9

Napęd ZIP

Obraz
© Morn / CC

Przed trafieniem do masowego użytku napędów i płyt CD, nośnik danych, który umożliwiał zapisanie i przeniesienie 100 megabajtów bez konieczności wyjmowania z peceta dysku twardego, to było coś. Służył do tego napęd specjalnych dyskietek o dużej pojemności. Jego właściciele byli jednak dumni z dobrze zainwestowanych pieniędzy chyba tylko przez kilka miesięcy. Napędy ZIP trafiły do sprzedaży pod koniec 1994 roku, kiedy nadchodzącą dominację CD było już widać na horyzoncie. Podobnie jak wymieniony na poprzednim slajdzie telefon Amstrada było to urządzenie, które trafiło do sprzedaży zdecydowanie zbyt późno. Jego producent nie zauważył albo nie chciał zauważyć, że lepsza technologia jest już tuż za rogiem.

9 / 9

Nokia N-Gage

Obraz
© J-P Kärnä / CC

Za złotych lat Nokii wydawało się, że fiński producent telefonów komórkowych nie jest w stanie popełnić błędu. Wszystko mu wychodziło, całkowicie dominował na rynku i nic nie wskazywało na to, by mógł tę pozycję stracić. Aż do momentu, gdy poczuł się chyba nieco zbyt pewnie. Nokia Ngage miała być konsolą do gier i komórką w jednym, a nie sprawdzała się w żadnym z tych zastosowań. Biblioteka dostępnych na nią tytułów była niezwykle skromna. Aby rozmawiać, trzeba było trzymać telefon brzegiem do ucha, przez co wyglądało się w takiej sytuacji – delikatnie mówiąc – śmiesznie. Jeżeli istnieje na świecie ktoś, kto był zadowolony z Nokii Ngage, to chcielibyśmy go poznać. I wytłumaczyć, że się myli.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (60)