Facebook nie jest jedyny i nie jest niezastąpiony

Facebook nie jest jedyny i nie jest niezastąpiony

Facebook nie jest jedyny i nie jest niezastąpiony
Źródło zdjęć: © chip.pl
25.11.2014 16:31, aktualizacja: 14.01.2015 20:42

Facebooka nikomu nie trzeba przedstawiać. Portal zmieniał swoje oblicze niejednokrotnie, aby korzystało nam się z niego lepiej (przynajmniej według twórców), jednak spora część użytkowników nieprzychylnie komentowała zmiany. Mimo to, już ledwo pamiętamy jak wyglądał ten Facebook, na którym zakładaliśmy sobie konto. Tak, jak zmienia się Facebook, tak zmieniają się nasze oczekiwania od portali społecznościowych. Coraz częściej szukamy czegoś innego, lepszego, ciekawszego.

Zwolennicy kanału komunikacji masowej, ale z ograniczeniem do określonej liczby znaków, wybierają Twittera. Nie ukrywajmy, że popularność tego serwisu znacznie wzrosła, kiedy stała się głównym kanałem komunikacji, między osobami znanymi (politycy, celebryci) czy instytucjami (Straż Miejsca, Urzędy Miejskie, instytucje kulturalne) a „zwykłymi”. ludźmi. Twitter to też królestwo „szerowania” – krótkie info lub opinia oraz skrócony link do filmu, zdjęcia, bloga, serwisu informacyjnego, konkretnego artykułu itp. pozwala nam przekazać grupie osób, która nas obserwuje, maksimum wiadomości w najkrótszy i najszybszy sposób. Możliwość udostępniania zdjęć również nieco ułatwia czy może urozmaica korzystanie z tego fragmentu internetu do sprawnej, jasnej komunikacji.

Pinterest, Tumblr, Flickr, photoblog, blogspot etc…. Można wymieniać bez końca. Każdy z pewnością znajdzie swój kawałek sieci, w którym będzie czuł się równie dobrze czy lepiej, jak na Facebooku z większą świadomością uniezależnienia od masowości, choć to już kwestia indywidualna.

Z pewnością Facebook potrzyma nas jeszcze długo na smyczy z jednego i to całkiem niegłupiego powodu –. za bardzo się do niego przyzwyczailiśmy. Nie znaczy to oczywiście, że jest dobrodziejstwem internetu, bez którego nie możemy żyć, natomiast skupia w jednym miejscu wszystko to, co pofragmentował internet tworząc inne serwisy. Instagram co prawda ma funkcję wiadomości direct, ale nie został stworzony jako komunikator - nie oczekujmy zatem funkcjonalności Messengera. Twitter to w szczególności tekst, informacja, krótka opinia, a nie rozmowy konferencyjne i multum fotografii. Blog to blog, tutaj sposób jego wykorzystania zależy od prowadzącego. Funkcje, które charakteryzują poszczególny serwis muszą zostać w nim uwidocznione, kładziemy tam największy nacisk na to, w jakim przeznaczeniu coś powstało. Wielbicielom Twittera posiadanie konta na Instagramie może nie będzie potrzebne. Miłośnicy fotografii z kolei nie odnajdą swojej pasji w Twitterze. W związku z takim rozstrzałem preferencji, skupienie swoich
znajomych korzystających z Twittera oraz uytkowników Instagrama będzie trudne.

Doskonałym przykładem tego, że życie bez Facebooka, ale z jego niemal lustrzanym odbiciem, są nasi sąsiedzi. Zamiast „fb”, Białorusini, Ukraińcy i Rosjanie wybrali własny portal społecznościowy –. VKontakte. Ma on tam o wiele większą popularność, niż dzieło Marca Zuckerberga. Rosyjski serwis raczej nie przeleje się na zachód z jasnych powodów, jednak zawsze jest to alternatywa dla naszego niebieskiego uzależnienia.

Pamiętajmy, że Facebook (tak, jak i inne miejsca skupiające wielkie społeczności w jednym miejscu) nie są naszym jedynym sposobem na życie i komunikację. Nie nakłaniam tu nikogo do natychmiastowego usunięcia swojego konta na Facebooku, ale do przemyśleń, jak wiele czasu zajmuje nam ten portal, czy poświęcamy mu tyle czasu ile jest on wart (a nie o wiele więcej) i nie bójmy się myśleć, że odejście czy ograniczenie korzystania z Facebooka zniszczy nam życie. Jest wiele alternatyw, które mogą nam pomóc realizować swoje pasje, pielęgnować kontakt ze znajomymi, dostarczają nam niezbędnych informacji i nie zabierają nam większości wolnego czasu.

SŁK

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)