Echelon - system, który czyta twoje maile, SMS-y i słucha twoich rozmów

Echelon - system, który czyta twoje maile, SMS‑y i słucha twoich rozmów

Echelon - system, który czyta twoje maile, SMS-y i słucha twoich rozmów
23.02.2016 14:32, aktualizacja: 29.12.2016 08:18

Edward Snowden w roku 2013 ujawnił tajne dokumenty dotyczące działania systemu szpiegującego USA. Wygląda na to, że Amerykanie podsłuchują każdego na świecie. Snowden był pierwszą osobą, która spekulacje i domysły potwierdziła dowodami, jednak wcześniej niejednokrotnie sprawa masowego podsłuchiwania obywateli była poruszana w licznych publikacjach oraz - nierzadko - teoriach spiskowych. Zastanawiano się nad możliwością czytania maili, przejmowania wiadomości SMS, podsłuchiwania rozmów telefonicznych i to na znacznie większą skalę, niż robią to np. policje wszystkich krajów w ramach swojej pracy operacyjnej.

Edward Snowden w roku 2013 ujawnił tajne dokumenty dotyczące działania systemu szpiegującego USA. Wygląda na to, że Amerykanie podsłuchują każdego na świecie. Snowden był pierwszą osobą, która spekulacje i domysły potwierdziła dowodami, jednak wcześniej niejednokrotnie sprawa masowego podsłuchiwania obywateli była poruszana w licznych publikacjach oraz - nierzadko - teoriach spiskowych. Zastanawiano się nad możliwością czytania maili, przejmowania wiadomości SMS, podsłuchiwania rozmów telefonicznych i to na znacznie większą skalę, niż robią to np. policje wszystkich krajów w ramach swojej pracy operacyjnej.

Zacznijmy od tego, czym jest system Echelon. W dużym uproszczeniu jest to system, który analizuje rozmowy głosowe, wiadomości tekstowe, komunikację przez internet, e-maile, faksy itp. W praktyce są to wszystkie niezaszyfrowane kanały komunikacji dostępne dziś na świecie. Potężne centra komputerowe analizują pozyskane dane i na podstawie wyłapanych słów kluczowych oraz ich powiązań kontekstowych wskazują na te, które potencjalnie mogą zawierać informacje o zagrożeniu narodowym, planowanych zamachach, akcjach terrorystycznych, morderstwach itp. Kiedy komputery wskażą wiadomość / rozmowę, która zawierała połączenie odpowiednich słów, ta trafia na biurko analityka, który dokonuje ostatecznej klasyfikacji. Cały problem polega na tym, że system nie jest przeznaczony do inwigilowania i podsłuchiwania jedynie grup przestępczych, czy też osób w jakikolwiek sposób podejrzanych o złe intencje i zamiary. To system globalny, który zbiera informacje o Janie Kowalskim i Andrzeju Nowaku, tak samo jako o Johnie Smith czy
Hansie Shmitd. Z danych, które ujawnił Edward Snowden, wynika, że w roku 2012, podczas tylko jednego dnia, system analizował od 2 do 4 milionów komunikatów płynących z Polski. Cały system przetwarza miliardy wiadomości na dobę. Dziś wiemy, że Echelon nie służy jedynie do poszukiwania zagrożeń terrorystycznych, ale jest też świetnym narzędziem wywiadu gospodarczego. Obok niego istnieje system PRISM, który jest właśnie nastawiony na pozyskiwanie danych z baz danych największych firm internetowych. Z danych upublicznionych przez Snowden wynika, że firmy takie Microsoft, Google, Yahoo, AOL, Facebook czy YouTube zgodziły się na przekazywanie informacji władzom. Jakie to informacje? Np. treść naszej korespondencji. Istnienie programu potwierdził pośrednio Dyrektor Centrali Wywiadu gen. James R. Clapper. Należy pamiętać, że podsłuchiwani mogą być wszyscy, czego najlepszym przykładem jest ujawnienie faktu podsłuchiwania rozmów Angeli Merkel.

_ JS / SŁK _

1 / 5

Globalny system zbierania danych

Obraz
Wikimedia

Początki prac nad systemem trwały już od drugiej połowy lat 40. ubiegłego wieku, kiedy to 5 marca 1946 roku Stany Zjednoczone i Wielka Brytania podpisały tajny, dziesięciostronicowy dokument, traktujący o współpracy krajów w dziedzinie wywiadu śledzczego. Porozumienie nazwano UKUSA - United Kingdom - United States of America Agreement. W następnych latach do UKUSA dołączyły takie kraje, jak Kanada, Nowa Zelandia i Australia ("Five Eyes" - tak zwana grupa Pięciu Oczu). Celem paktu UKUSA było stworzenie jednej, ogromnej globalnej inteligencji, dzielącej wspólne cele i wspólną agendę, szpiegując i dzieląc się pozyskanymi informacjami. Trwała Zimna Wojna ze Związkiem Radzieckim, a każda przydatna informacja była na wagę złota.

Jednolitość całej operacji pozwalała stacjonującym w Fort Meade w USA agentom NSA - National Security Agency (amerykańska wewnętrzna agencja wywiadowcza, żartobliwie określana jako "No Such Agency", czyli "nie ma takiej agencji") pracować z Menwith Hill (brytyjską jednostką odpowiedzialną za komunikację i wywiad) i przechwytywać lokalne transmisje/wiadomości niezależnie od zgody bądź jej braku w danym kraju. Jest to możliwe dzięki temu, że jednostka Menwith Hill jest świetnie wyposażona w najnowocześniejsze urządzenia zarówno radarowe, jak i satelitarne oraz łącznościowe. Co ciekawe, jest to największa baza systemu Echelon, w której zatrudnionych jest około 1800 pracowników, z czego 1200 osób to Amerykanie.

System ECHELON gromadzi i analizuje transmisje fal elektromagnetycznych przez urządzenia elektroniczne z całego świata - faksy, e-maile, transfery plików, rozmowy telefoniczne, komputery, radary, itd. Zebrane informacje z całego świata przesyłane są do centrali w Fort Meade w stanie Maryland, gdzie superkomputery analizują napływające dane, "wypluwając" specjalne raporty które następnie są analizowane przez wyszkolonych pracowników.

Sygnały telefoniczne wychodzące z Europy i Bliskiego Wschodu odbijają się od satelity i trafiają do zbiorczej anteny kompanii telefonicznej AT&T w Etam (Zachodnia Virginia) na wschodnim wybrzeżu USA. Podobną funkcję spełnia stacja RAF w Menwith Hill w północnej Anglii. Z kolei region Pacyfiku obsługuje stacja w Waihopai w Nowej Zelandii. Rejonów Azji nasłuchuje skupisko anten satelitarnych należących do kompani Verestar Inc.

2 / 5

Pierwsze podejrzenia

Obraz
sxc.hu

Kiedy w 1988 roku Duncan opublikował swój artykuł opisujący istnienie programu ECHELON, pomimo wagi problemu, jakim było niezgodne z prawem wykorzystywanie technologii wywiadu eletronicznego w służbie interesów US, poza środowiskiem dziennikarskim przeszedł on w zasadzie bez echa.

Dopiero w 1996 roku Nicky Hager, dziennikarz z Nowej Zelandii, opublikował dokument "Secret Power", będący rzeczowym śledztwem na temat roli wywiadu nowozelandzkiego, prowadzonego w środowisku promieniowa elektromagnetycznego (signals intelligence). Inaczej jest nazwany wywiadem (rozpoznaniem) elektromagnetycznym, elektronicznym, radioelektronicznym, radiowym itp., co współcześnie oznacza dostęp do praktycznie wszystkich form łączności i komunikacji. Był to kamień, który poruszył lawinę - zaczęły pojawiać się kolejne materiały i opracowania na ten temat.

Odpowiednio w 1998 i 1999 roku Science and Technology Option Assessment (STOA - komisja, w skład w której wchodzą członkowie Parlamentu Europejskiego zajmujący się wszelkimi sprawami związanymi z nauką i oceną technologii) opublikowało raport Steve'a Wrighta, wykładowcy Leeds Metropolitan University, pod tytułem "Technology of Political Control" a także kolejny raport Duncana Campbella - "Interception Capabilities 2000". Prace zostały przedstawione Parlamentowi Europejskiemu w 2000 roku, który następnie zlecił dalsze raporty, jednocześnie powołując komisję śledczą, mającą oszacować skalę problemu. Wynikało z nich bowiem, że wywiady niektórych państw daleko przekraczają granice wynikające z obowiązujących przepisów prawa.

3 / 5

Nigdy nie mów przez telefon "bombowa sprawa"

Obraz
sxc.hu

W lutym 2000 roku "60 Minutes", magazyn nadawany w amerykańskiej stacji CBS, opublikował raport zdradzający detale i cele systemu ECHELON. Mike Frost, były szpieg kanadyjskiego odpowiednika NSA (CSE - Służba Bezpieczeństwa Łączności) w rozmowie z gospodarzem programu opowiedział, jak wielki jest zasięg programu ECHELON. - ECHELON obejmuje wszystko, co jest nadawane w skali globalnej w dowolnej chwili - mówił. Frost zdradził także jedną z historii obrazującą działanie programu:

- Pewna pani uczestniczyła w szkolnym przedstawieniu poprzedniego wieczora, zaś jej syn, który brał w nim udział, nie popisał się. Następnego ranka, rozmawiając przez telefon z przyjaciółką, powiedziała coś w stylu: Oh, Danny really bombed last night (gra słów, bombed - zbombardowany; "Danny naprawdę zawalił wczorajszego wieczora"). Komputer natychmiast wyłapał tę rozmowę. Analityk, który to zobaczył, nie był do końca pewien czego rozmowa dotyczyła, więc dla bezpieczeństwa umieścił panią i jej numer telefonu w bazie potencjalnych terrorystów - opisywał Frost.

Ta i inne historie oburzyły Europejczyków oraz UE. Rozpoczęło się śledztwo Parlamentu Europejskiego. Bez wątpienia jednym z najważniejszych momentów w historii ECHELON było lato roku 2000, kiedy to Parlament Europejski w trybie natychmiastowym powołał 36-osobową komisję, mającą spędzić rok na badaniu całej sprawy. Media uważnie śledziły każdy krok obu stron.

Członkowie nowo powołanej komisji udali się do USA w celu odbycia wizyty w NSA, aby dojść do prawdy. Choć do wizyty w NSA nigdy nie doszło (wszelkie planowane spotkania zostały odwołane przez rząd USA), członkowie zostali skierowani do jednego z komitetów nadzorczych, który zdecydowanie i z naciskiem zapewnił UE, że NSA funkcjonuje wedle wszystkich zasad i przepisów, a także pod pełnym nadzorem Kongresu.

Ostateczny raport Parlamentu Europejskiego który ukazał się w maju 2001 roku, stwierdzał, iż termin ECHELON używany jest w różnym kontekście, ale sugeruje, iż jest to nazwa systemu zbierającego dane wywiadowcze (signals intelligence collection system).

Samo NSA, w swoim wewnętrznym biuletynie "Foreign Affairs Digest" tak pisało o całej sprawie: "Władze NSA zapewniły, że nasze interesy, a także interesy partnerów grupy SIGINT (skrót od ang. signals intelligence - wywiad sygnałów - działalność rozpoznawcza w środowisku promieniowania elektromagnetycznego, m.in. w telekomunikacji, teleinformatyce, itd. - przyp. red.) _ są należycie chronione. " Jak na ironię, końcowy raport Parlamentu Europejskiego potwierdza nie tylko to, że NSA funkcjonuje zgodnie z prawem i pod pełnym nadzorem kongresu, udowadnia także, że kryteriów śledczych zastosowanych w tej sprawie brakowało w innych dochodzeniach prowadzonych przez komisję w krajach europejskich. _

Notka zakończona jest jednym z najbardziej zapamiętywanych cytatów, jakie można było wyczytać z archiwów Edwarda Snowdena: "Ostateczną konkluzją jest "zasada świń" (Pig Rule), stosowana przy rozpatrywaniu tej lepkiej sprawy: Nie walcz w błocie ze świniami. One to lubią, a ubrudzicie się oboje."

4 / 5

Próby zagłuszania systemu

Obraz
Chip.pl

Mimo przeprowadzonego śledztwa rząd USA cały czas zaprzeczał istnieniu programu ECHELON - dopiero dwa wewnętrzne dokumenty NSA z lat 2011 - 2012, a ujawnione przez Snowdena w 2015 roku, na nowo ożywiły dyskusję o systemie. Rząd USA ogłosił wówczas, iż Snowden ukradł ściśle tajne informacje, zaś jego "niebezpieczne" decyzje miały "poważne konsekwencje" dla bezpieczeństwa kraju.

W świetle coraz to nowych dowodów o istnieniu systemu ECHELON grupa hakerów skupiona na grupie mailingowej Hacktivism postanowiła zwrócić uwagę rządu USA i nakreślić skalę problemu organizując "JAM ECHELON DAY" (Dzień Zagłuszania Echelonu). Jednym z haseł nawołujących do wzięcia udziału w akcji były słowa: _ _Jeżeli rzeczywiście nas podsłuchują, to niech mają co podsłuchiwać.

Sednem całego wydarzenia było symultaniczne wysyłanie dużej liczby maili zawierających słowa kluczowe, na jakie miał reagować ECHELON, np. FBI, CIA, NSA, Iran, MOSSAD, NASA, Clinton, gun, assault, bomb, drug, terrorism, revolution, special forces (broń, zamach, bomba, narkotyk, terroryzm, rewolucja, siły specjalne). Ci, którzy brali udział w akcji, musieli w mailu użyć co najmniej 50 słów kluczowych. Eksperci byli jednak sceptyczni co do całego pomysłu, uważając że "ECHELON działa w dużo bardziej wyrafinowany sposób, bazując bardziej na powiązaniach słownych, niż na prostych słowach kluczowych. W użyciu jest potężne oprogramowanie służące do oceniania powiązań słów ze sobą, i analizowania całych ciągów zdań."

Warto dodać, iż po wydarzeniach z 9 września 2011 - mimo wcześniejszego oburzenia - spora część opinii publicznej zdecydowała się jednak zawierzyć działaniom rządu. Po zamachach na WTC, ludzie wybrali świadomie "życie na podsłuchu" w imię "walki z terroryzmem". Co ciekawe, w mediach coraz większą popularność zaczęły zyskiwać reality show pokazujące "zwyczajne" życie pod okiem kamer śledzących bohaterów przez 24h na dobę. Zmiana podejścia opinii publicznej zaważyła na fiasku akcji pokroju "Jam Echelon Day".

5 / 5

Plotki, mity i półprawdy

Obraz
Fotolia

Im mniej o czymś wiemy, tym więcej plotek i nieścisłości rodzi się nam w głowach. Do najpopularniejszych dotyczących systemu ECHELON należą:

"Firmy produkujące oprogramowanie komputerowe celowo zostawiają w nich luki pozwalające na inwigilację użytkowników." Tu padały nazwy takich gigantów jak Microsoft, IBM czy Lotus. Nie było oczywistego uzasadnienia, aby twierdzić, że amerykańskie firmy produkujące oprogramowanie, zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych, były jednocześnie w zmowie z rządem - jednak taka pokrętna myśl mogła nakręcać i nakręcała wszelkich zwolenników teorii spiskowych. Dostęp do naszych komputerów nie jest tym samym, co dostęp do danych zgromadzonych na serwerach takich firm.

"Margaret Thatcher szpiegująca swoich ministrów, ponad tysiąc stron rozmów Księżnej Diany, podsłuchiwany Saddam Husajn." Kiedy skandal wokół ECHELON narastał, prasa ochoczo wtórowała wszelkim doniesieniom na temat tego, kto jest lub był podsłuchiwany. Liberalne i lewicowe organizacje, rządy współpracujących państw, a także korporacje próbujące sprzedawać własne produkty konkurencji. Żaden pomysł nie wydawał się wówczas zbyt absurdalny.

*"ECHELON wspiera amerykański biznes w zdobyciu przewagi nad europejskimi koncernami." *W tym przypadku plotkom zdecydowanie najbliżej prawdy, albowiem wzmianki o podobnych sytuacjach pojawiały się nawet w oficjalnych raportach UE. Pierwsza taka sytuacja opisana została w dzienniku "Baltimore Sun", który ujawnił, że europejski Airbus stracił kontrakt z Arabią Saudyjską wart 6 mld dolarów po tym, jak NSA odkryła, iż firma oferowała łapówki saudyjskim urzędnikom. O kolejnej takiej sytuacji wspominał sam Duncan Campbell, opisując wykorzystanie przez amerykańską firmę Rayhetoon informacji pozyskanych od NSA, a mających na celu zabezpieczenie kontraktu wartego około 1,4 mld dolarów na dostarczenie systemów radarowych do Brazyli i "sprzątnięcia go sprzed nosa" francuskiej firmie Thomson-CSF.

_ JS / SŁK _

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)