Czy filmy 3D rzeczywiście szkodzą dzieciom?

Czy filmy 3D rzeczywiście szkodzą dzieciom?

Czy filmy 3D rzeczywiście szkodzą dzieciom?
Źródło zdjęć: © YouTube
27.11.2014 17:53, aktualizacja: 01.12.2014 12:32

Dzieci poniżej szóstego roku życia nie powinny oglądać filmów w 3D, ani grać w trójwymiarowe gry. Tak zawyrokowała francuska agencja ANSES, zajmująca się zdrowiem i bezpieczeństwem.

Wcześniej podobne stanowisko zajęła siostrzana, włoska agencja. W uzasadnieniu swojej decyzji ANSES cytuje „pionierskie analizy”. naukowców, przestrzegających przed szkodliwym wpływem technologii 3D na kształtujący się wzrok dziecka.
Czy w takim razie rodzice, zabierający swoje pociechy do kina na trójwymiarowy seans, powinni się wstydzić? Niekoniecznie. Jeśli oprzeć się na dostępnych do tej pory raportach, nie ma powodów do obaw. Póki co brakuje dowodów na to, że oglądanie obrazów w 3. może mieć długookresowy, negatywny wpływ na wzrok. Ponadto francuska agencja nie wyjaśniła nawet na czym polegają owe „pionierskie analizy”.
A skąd wziął się pomysł, że trójwymiar może szkodzić? Sęk w tym, że ludzki wzrok zmienia się dynamicznie w czasie niemowlęctwa, zwłaszcza część mózgu odpowiedzialna za postrzeganie głębi, co wiąże się z technologią 3D. Potem zmiany wprawdzie zwalniają tempa, ale nie zatrzymują się. Co więcej, doświadczenia wzrokowe, które stają się udziałem dzieci, wpływają na rozwój obszarów odpowiedzialnych za widzenie głębi.

I tu właśnie leży przyczyna zmartwienia ANSES. W realnym świecie przenosimy wzrok z jednego obiektu na drugi. Jeśli chcemy spojrzeć na jakiś obiekt, kierujemy na niego oboje oczu. Kiedy oczy są właściwie ustawione, zbieżność jest prawidłowa, zatem widzimy jedną rzecz zamiast dwóch. Jednocześnie skupiamy wzrok, żeby otrzymać ostry obraz na siatkówce oka, co zwie się fachowo akomodacją. Ostrość jest wówczas dostosowywana poprzez zmianę zakrzywienia soczewek w każdym oku. W normalnych warunkach oba mechanizmy są przystosowane do tej samej odległości, ale nie w przypadku trójwymiaru na ekranie.

Pierwszy z nich mierzy wtedy dystans od obiektu, który - z punktu widzenia naszych mózgów - może się znajdować przed albo za ekranem. Na tym polega głębia 3D. W przypadku akomodacji, pozostaje ona stała, bo ekran znajduje się w określonej odległości. A skoro ekran emituje światło, mózg jest w stanie ustalić dzielący nas od niego dystans i do niego właśnie dostosowuje ostrość.

Wiadomo, że ten konflikt powoduje dyskomfort u pewnego odsetka osób, ale wciąż brakuje oficjalnych analiz, potwierdzających teorię o długotrwałym uszczerbku na wzroku. Chyba że francuska agencja zdecyduje się doprecyzować, na jakich badaniach oparła swoje rekomendacje.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)