Co kibole robią w sieci? Postanowiliśmy to sprawdzić

Co kibole robią w sieci? Postanowiliśmy to sprawdzić

Co kibole robią w sieci? Postanowiliśmy to sprawdzić
Źródło zdjęć: © PAP
Adam Bednarek
03.10.2017 17:49, aktualizacja: 03.10.2017 19:37

Wielu kibiców tęskni do czasów, kiedy piłka nożna nie była wielkim biznesem, a fani rozrabiali znacznie częściej niż teraz i siali postrach na ulicach. Żeby się przekonać, jak wiele osób nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości, wystarczy wejść na kibicowskie forum.

Internetowe fora wymarły. Ich rolę przejął Facebook, umożliwiając tworzenie grup, w tym prywatnych. Kto wie, czy nie są bardziej restrykcyjne niż dawne fora. Ostatnio dodałem się do jednej grupy i żeby zostać zaakceptowanym, musiałem odpowiedzieć na pytania związane z regulaminem. Pamiętam, że na forach również dbało się o zasady, a świeżak nie rozumiał większości tekstów i wygłupiał się pytając o coś, co dla wszystkich było jasne. Ale takich reguł sobie nie przypominam.

Są jednak miejsca, gdzie czas się zatrzymał. Gdzie banery reklamowe otaczają wpisy użytkowników. Gdzie nadal ludzie mają opisy, w których wklejają cytaty, śmieszne posty albo zdjęcia czy nawet ruchome awatary.

Obraz
© kibice.net

To fora kibicowskie.

Bardzo łatwo zrozumieć, dlaczego wszystkie inne fora wymarły, a te trzymają się mocno. Facebook raczej nie kojarzy się nam z anonimowością. A na forum możesz być kim chcesz, a przede wszystkim: nie przyznawać się, kim jesteś. Użytkownicy kibice.net - najpopularniejszego forum dla kibiców - doskonale zdają sobie sprawę, że na stronę zaglądają też policjanci, którzy trzymają rękę na pulsie. Atmosfera anonimowości i tajemniczości (wpisy “kto ma wiedzieć ten wie”, “przyjadą to się określą i powiedzą”) jest na porządku dziennym. Na Facebooku nie byłoby to możliwe. Pisanie pod nazwiskiem o szczegółach ustawki w lesie? Nikt tak nie zrobi.

Obraz
© WP.PL

“Gdyby interesowała nas piłka, zostalibyśmy piłkarzami” - głosił jeden z kibicowskich transparentów. To widać na forum kibice.net, gdzie wprawdzie jest dział “opisy spotkań i wydarzeń sportowych”, ale więcej dzieje się na podforum “Kibice”. Relacje z meczów, kto się na kogo “ustawił”, kto wygrał ustawkę (a raczej kto zebrał więcej grzybów na grzybobraniu), kto pojechał na wyjazd w dobrej liczbie, a komu odbito flagi. Kto z kim ma zgodę (czyli się przyjaźni), a czyj układ chuligański przeszedł do historii.

Forum opisuje wydarzenia, ale też je prowokuje. Na forum jednej z łódzkich grupy znaleźć można wątek, w którym użytkownicy wklejają zdjęcia graffiti wroga. Dzięki temu “działający” wiedzą, gdzie trzeba pojechać, żeby zamalować cudze prace. A potem pochwalić się tym w internecie.

Bo kibice doskonale czują potencjał nowych technologii. I dlatego na akcję palenia flag zabierają drona, by lepiej pokazać wydarzenie. Kamerki GoPro są też na wyposażeniu biorących udział w ustawkach.

Ale niektórym nowoczesność przeszkadza. A forum to miejsce, w którym zatrzymał się czas. Są banery, są awatary, są anonimowi użytkownicy. Idealne warunki, by ponarzekać na współczesność.

Jeden z użytkowników napisał, że nie rozumie współczesnych kibiców. Za jego czasów były ustawki, było ciężko, ale poza skakaniem po głowach nic wielkiego się nie działo. Nie to co dzisiaj - dopalacze i maczety, po uderzeniu których można zginąć.

Jeden z kibiców pisze, że to przez internet prawdziwy ruch kibicowski wymiera.

“Dawniej, bez internetów, komórek, fejsbuków i w ogóle każdy trzymał się razem, więcej było młodych na osiedlach/boiskach/ławkach i trzepakach” - wtóruje mu "P141171215B". A "ostrykrk" zwraca uwagę, że rozwój technologii wpłynął na coś innego:

"Niestety nie jest to już to co kiedyś,młodzi odpuszczają kibicowanie,na blokowiskach kamery,poważne konsekwencje prawne wrazie przypału (...) szkoda że te czasy już nie wrócą,ale chociaż jest co powspominać i jestem szczęśliwy że przyszło mi udzielać się kibicowsko w tych zwariowanych czasach".

W temacie “Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko” kibice od lat kłócą się, kto dominował w danej dzielnicy w latach 80. czy 90. Z aktualnych wydarzeń informują o pobiciach na ulicach albo kto na kogo doniósł na policji. Choć wiadomo, że o najważniejszych rzeczach się nie pisze. “Haha dziecko internetu ty nawet nie wiesz co za akcje odchodzą w innych miastach bo na fejsbuczku o tym nie piszą” - wtajemnicza kogoś “Wyznawca Wisełki” (zachowałem oryginalną pisownię).

Dlatego lepiej żyć przeszłością i doszukiwać się żydowskich korzeni u założycieli rywala. To norma. Jeżeli ktoś twierdził, że kibicowskie środowisko nie jest antysemickie czy agresywne, to krótka wizyta na forum wyleczy go z wątpliwości.

Zobacz także: Tak wygląda centrum danych Facebooka

Na forum, gdzie roi się od opisów kibolskich “atrakcji”, użytkownicy narzekają, że tylko internet młodzieży w głowie. “Reszta jak coś zrobi to przecież musi wrócić do domu zrobić zdjęcie i wrzucić na facebooka” - stwierdza “aczytoważne?”, przypominając o czasach, kiedy ataki jednej grupy na drugą były na krakowskich osiedlach codziennością.

Obraz
© WP.PL

Wielu piszących takie komentarze to kibice pamiętający lata 80. czy nawet 70. Choć dla sporej grupy Polaków chuligani wydają się marginesem, to ich podejście do nowoczesności jest poniekąd zbliżone do tego, jak na świat patrzą dzisiejsi 40-50 latkowie. Też spora część nie wie, co młodzi widzą w internecie i nie rozumieją, dlaczego wolą spędzać czas przed konsolą, a nie na trzepaku. Kolejna różnica pokoleniowa - starsi stracili kontakt z młodszymi, a sami nie zainteresowali się nowościami. Zostało im tylko narzekanie na współczesność na starodawnym forum.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)