Chrome, nowy produkt Google to nie tylko nowa przeglądarka. Z
rzadka zadajemy sobie trud czytania zawiłych licencji na oprogramowanie
które kupujemy, jeszcze rzadziej czytamy warunki na jakie się zgadzamy
używając oprogramowanie darmowe
*Chrome, nowy produkt Google to nie tylko nowa przeglądarka. Z rzadka zadajemy sobie trud czytania zawiłych licencji na oprogramowanie które kupujemy, jeszcze rzadziej czytamy warunki na jakie się zgadzamy używając oprogramowanie darmowe. *
Licencja Chrom szykuje nam kilka ciekawych niespodzianek. Przedstawiamy najciekawsze z punktów dotyczących "usług" Google. "Usługa" to:
_ 1. Relacje Użytkownika z Google 1.1 Korzystanie przez Użytkownika z produktów, oprogramowania, usług i witryn internetowych Google (zwanych zbiorczo w tym dokumencie „Usługami” _
Czyli Chrome uznawany jest za usługę. I bardzo fajnie. Co dalej pisze Google o "usługach"
_ 11. Licencja na Treść udzielana przez Użytkownika 11.1 Użytkownik zachowuje prawa autorskie i wszystkie inne już przez niego posiadane prawa do Treści zgłaszanej, publikowanej lub wyświetlanej w Usługach lub za ich pośrednictwem. _
Naturalne, prawda?
_ Zgłaszając, publikując lub wyświetlając treść, Użytkownik udziela Google stałej, nieodwołalnej, ważnej na całym świecie, nieodpłatnej i niewyłącznej licencji na reprodukcję, adaptację, modyfikację, tłumaczenia, publikację, publiczne odtwarzanie, publiczne wyświetlanie i rozpowszechnianie wszelkiej Treści zgłaszanej, publikowanej lub wyświetlanej w Usługach lub za ich pośrednictwem. _Czyli cokolwiek nie napiszecie na forum, blogu czy w komentarzu, na jakiejkolwiek stronie za pomocą Chrome. Każde zdjęcie, film czy materiał audio umieszczone przez was w Internecie za pomocą Chrome, może być wykorzystane, modyfikowane czy adaptowane przez Google.
_ Licencja ta ma na celu wyłącznie umożliwienie Google wyświetlania, rozpowszechniania oraz promowania Usług i może zostać cofnięta w niektórych Usługach w sposób dozwolony na mocy Dodatkowych warunków dotyczących tych Usług. _
Przekonują was to? Nas raczej nie.* *
_ 11.2 Użytkownik akceptuje, że licencja ta obejmuje prawa Google do udostępniania Treści innym firmom, organizacjom lub osobom fizycznym, mającym z Google umowy dotyczące świadczenia usług dystrybucyjnych oraz do używania Treści w związku ze świadczeniem takich usług. _
Czyli... Wielki Brat patrzy i sprzedaje dalej pozyskane treści. Zarabiając na informacjach z naszych maili pisanych poprzez systemy webmail, tekstach pisanych na blogach, zdjęciach, filmach itp.
_ 11.3 Użytkownik rozumie, że Google podczas przeprowadzania niezbędnych czynności technicznych w celu świadczenia Usług naszym użytkownikom może (a) przesyłać lub rozpowszechniać Treść należącą do Użytkownika w różnych sieciach publicznych i na różnych nośnikach; oraz (b) dokonywać zmian Treści należącej do Użytkownika niezbędnych w celu dostosowania Treści do wymogów technicznych odpowiednich sieci, urządzeń, usług lub nośników. Użytkownik akceptuje fakt, że niniejsza licencja uprawnia Google do podejmowania takich działań. _
A Użytkownik rozumie i na wszystko się godzi...
Jest ktoś chętny do używania Chrome?!? Ciekawscy mogą doczytać resztę - pod adresem http://www.google.pl/chrome/eula.html
Podobne zapisy jeszcze niedawno mogliśmy czytać w licencji dotyczącej Photoshop Express, Adobe wycofało się z części kontrowersyjnych zapisów. Być może Google niebawem również zrewiduje swoje licencje. Choć Apple nadal w licencji Safari na PC zezwala na użytkowanie tej przeglądarki jedynie na własnych komputerach
Przymierzasz się do zakupu sprzętu elektronicznego? Sprawdź rabaty na stronie Komputronik kody promocyjne.