Chiny i Rosja jednoczą się, by kontrolować internet

Chiny i Rosja jednoczą się, by kontrolować internet

Chiny i Rosja jednoczą się, by kontrolować internet
Źródło zdjęć: © Sergei Chirikov / POOL / PAP/EPA
14.05.2015 09:49, aktualizacja: 14.05.2015 12:40

Od dłuższego czasu Rosja stara się przejąć jak największą kontrolę nad, nazwijmy to umownie, rosyjską częścią internetu. Nie ona pierwsza, i zapewne nie ostatnia, próbuje zapanować niepodzielnie nad własną przestrzenią informacyjną, ale niedawno zyskała w tym zakresie nowego sprzymierzeńca. Jest nim Chińska Republika Ludowa.

W miniony weekend w Moskwie odbyła się tradycyjna parada z okazji zakończenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. W tym roku na uroczystościach pojawiło się co prawda mniej zagranicznych gości niż zazwyczaj, ale wśród tych, którzy jednak przybyli, nie zabrakło prezydenta Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga. Przy okazji tej wizyty oba kraje podpisały umowę, na mocy której oba państwa będą wymieniać się doświadczeniami w zakresie „bezpieczeństwa informacyjnego”.

Treść umowy nie precyzuje o wymianę jakich konkretnie doświadczeń chodzi, nie wiadomo także, jak dokładnie ma wyglądać ta współpraca, wiadomo jednak, że ma być długoterminowa i brać w niej będą udział organy bezpieczeństwa obu państw. Będą one ponadto prowadziły wspólne prace nad rozwojem technologii, mających chronić ich „otoczenie społeczno-ekonomiczne”, „porządek publiczny” oraz które mają zapobiec „kolidowaniu z działaniami państwa”.

I trzeba przyznać, że Rosjanie mogą się sporo od Chińczyków nauczyć w tym zakresie. Choć Rosja od lat rozwija własną infrastrukturę kontroli nad internautami, daleko jej do możliwości jakie daje „Wielki Chiński Firewall”. Wymiana doświadczeń i poszczególnych rozwiązań technicznych, jakie posłużyły do budowy tego systemu, z pewnością zwiększyłoby jeszcze bardziej możliwości niesławnego Roskomnadzoru.

Choć dla przeciętnego rosyjskiego internauty powyższe informacje nie są najlepsze, nie oznacza to niestety, że rosyjsko-chińska współpraca dotyczyć będzie jedynie spraw wewnętrznych. Jak podkreślają amerykańscy analitycy, oba kraje zobowiązały się dodatkowo, że nie będą się nawzajem hakowały. Trudno powiedzieć, jak dokładnie to zobowiązanie będzie wypełniane, ale jest raczej pewne, że część sił, które są w tym celu wykorzystywane, zostanie przerzucona na inne fronty.

- Jestem przekonany, że jest to bardzo niedobra wiadomość dla Internetu i jego przyszłości - stwierdził Mike Rogers, były przewodniczący amerykańskiej senackiej komisji wywiadu. - Chiny i Rosja] skupią swoje zasoby na Stanach Zjednoczonych oraz na innych innowacyjnych gospodarkach świata, co oczywiście będzie ze szkodą dla tych innowacyjnych gospodarek.

Polecamy na stronach Giznet.pl: Facebook wchodzi w buty wydawcy

Źródło artykułu:Giznet.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)