O prawdopodobnym przeniesieniu produkcji dużych wyświetlaczy (powyżej 60 cali) do Stanów Zjednoczonych poinformował niedawno prezes firmy Foxconn, Terry Gou.
Powodów takiego działania może być kilka. Pierwsza sprawa to dość wysokie koszty transportu z Azji do Stanów Zjednoczonych, ponieważ w przypadku dużych paneli telewizyjnych jest on mocno kłopotliwy. Ale w tle pojawia się też (kolejny już raz...) wątek telewizora marki Apple, który być może wejdzie kiedyś w końcu na rynek. Jeśli byłoby na nim oznaczenie "Made in USA", Apple niewątpliwie umiałoby się tym faktem skutecznie pochwalić.
Dla przypomnienia, Foxconn to jedna z najważniejszych firm produkujących sprzęt elektroniczny na świecie. Produkująca i sprzedająca pod własną marką, ale przede wszystkim działająca na rzecz takich marek jak Apple czy Google. Jeśli chodzi o wątek telewizorów, ważną informacją jest to, że w 201. roku Foxconn dokonał też dużych inwestycji w firmie Sharp. W zeszłym roku zainwestował też 40 milionów dolarów w stworzenie innej fabryki w USA (w Pensylwanii), więc rozpoczęcie produkcji wyświetlaczy w Stanach Zjednoczonych nie byłoby dla tej firmy czymś kompletnie nowym.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Fotopułapka skradziona i... odnaleziona
