CES 2016: Wyjątkowy smartfon LG V10 - trzy aparaty i dwa wyświetlacze

CES 2016: Wyjątkowy smartfon LG V10 - trzy aparaty i dwa wyświetlacze

CES 2016: Wyjątkowy smartfon LG V10 - trzy aparaty i dwa wyświetlacze
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
11.01.2016 10:30, aktualizacja: 27.12.2016 10:24

Smartfona LG G4 nie trzeba nikomu przedstawiać. To wciąż jedna z najlepszych propozycji, jakie znajdziemy na rynku. Na półce telefonów od LG leży jeszcze jeden godny uwagi produkt, o którym w Polsce jest jeszcze cicho. Do czasu, bowiem wszystko wskazuje na to, że smartfon LG V10 już wkrótce pojawi się na naszym rynku. Nie mniej, na rynkach, gdzie V10 jest dostępny nie cichną słowa zachwytu. Sprawdzamy dlaczego.

Drugiego takiego smartfona na rynku mnie znajdziemy. Podczas targów CES 2016 w Las Vegas postanowiliśmy przyjrzeć się nieco bliżej temu nietypowemu urządzeniu. Nietypowemu z dwóch względów: smartfon posiada… dwa wyświetlacze i trzy aparaty fotograficzne. Do tego użytkownicy do dyspozycji dostają... manualny tryb kręcenia filmów. Jak widać, premiera LG G4 nie wyczerpała pomysłów Koreańczyków. Należy pamiętać, że V1. nie jest flagowcem, ale dzięki temu co oferuje, apetyt na nadchodzącego smartfona LG G5 rośnie jeszcze bardziej.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

V10 wyposażono w nieco większy niż G4 wyświetlacz (5,7 cala, panel IPS wykonany w technologii kropki kwantowej, zagęszczenie 533 pikseli na cal) o rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli, pokryty szkłem Gorilla Glass 4. Bateria bez zmian (3000 mAh – liczyłbym na więcej), podobnie jak procesor (Qualcomm Snapdragon 808), ale zwiększono ilość pamięci RAM –. w V10 mamy do czynienia nie z 3, a aż 4 GB. V10 jest cięższy, ale też cieńszy (192 g i 8.6 mm grubości). Waga większa aż o niemal 40 gramów względem G4 jednak nie jest problemem, mamy w końcu do czynienia ze smartfonem z proporcjonalnie większym rozmiarami. Wbudowana przestrzeń na pliki to 64 GB. Można ją rozszerzyć kartą pamięci do aż 200 GB!

Czytaj także: CES 2017 - najnowsze informacje

Kręcenie materiałów wideo w trybie manualnym

Nowością w modelu V10 jest także manualny tryb wideo. Podobnie, jak to miało miejsce w ustawieniach aparatu, możemy manualnie zmieniać ustawienia podczas nagrywania ruchomych obrazów. Możemy korygować np. wartość ekspozycji, ISO i kilka innych parametrów. Tryb automatyczny działa bardzo dobrze, jednak możliwość ręcznego korygowania trybu zapisu otwiera przed użytkownikami nowe możliwości kreatywne. Pomoże też wtedy, kiedy automatyka zawodzi –. np. podczas bardzo kontrastowych ujęć, a także w trudnych warunkach oświetleniowych.

Trzy aparaty – dwa do selfie

V10 robi zdjęcia głównym aparatem o rozdzielczości 16 MPix (przesłona f/1.8, optyczna stabilizacja obrazu). Producent podkreśla, że usprawniono oprogramowanie odpowiedzialne za pracę kamery, a to może oznaczać, że tytuł najlepszego aparatu w smartfonie od G4 może odebrać V10. Czy tak jest? Wykonując kilkanaście zdjęć w dość trudnych warunkach oświetleniowych, jakie panowały na stoisku LG, widać że autofocus działa co najmniej tak szybko, jak to miało miejsce w G4. Ostrość ustawiana jest błyskawicznie i równie szybko następuje wyzwolenie migawki. Aparat wiernie odwzorowuje kolory, a same zdjęcia mogą się pochwalić niskim poziomem szumów. Nieco gorzej wypadają zdjęcia wykonane z użyciem cyfrowego zoomu – tutaj nie jest już tak dobrze, a na zdjęciach pojawiają się niechciane artefakty i rozmycia detali.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Filmy nakręcimy w rozdzielczości maksymalnie 2160 pikseli. Mówiąc o robieniu zdjęć czy nagrywaniu filmów, trzeba wspomnieć o dwóch nowinkach. Koreańczycy nie próżnują i ewidentnie na bieżąco śledzą oczekiwania konsumentów. Świadczy o tym podwójny aparat do selfie i wbudowany edytor krótkich (do 15 sekund) filmów. Miłośników autoportretów nie ubywa, więc udoskonalanie przednich kamer jest jak najbardziej krokiem w dobrą stronę. Jeśli natomiast zastanawiacie się czemu edytor obsługuje jedynie tak krótkie filmy, odpowiedź jest prosta. Moda na tzw. vine’y (krótkie, do 6 sekund filmiki – często śmieszne, żartobliwe) jest coraz popularniejsza. Coraz więcej wideo (do 15 sekund) publikujemy także na Instagramie. Jeśli chodzi o zdjęcia, dwa przednie aparaty to odpowiedź na tzw. selfiesticki. Dzięki nim możemy na jednym zdjęciu ująć np. więcej osób. Drugi aparat ma być alternatywą dla kijków – ma o wiele szerszy kąt widzenia, który wynosi aż 120 stopni, dzięki czemu robiąc zdjęcie „z ręki”. uzyskamy taki
sam efekt jak przy kłopotliwej zabawie z selfiestickami. Oprócz tego obecność drugiego obiektywu wpływa na uzyskanie pozorowanej głębszej ostrości. W praktyce sprawdza się to całkiem dobrze. Rzeczywiście, współpraca dwóch aparatów pozwala na uzyskanie ciekawszych autoportretów ze znacznie poszerzonym polem widzenia. Oczywiście, jest to zależne od długości naszych rąk. Jeśli nie są one wyjątkowo długie, to raczej nie uzyskamy pełnego pokrycia kadru wynoszącego deklarowane 120 stopni.

Zobaczcie LG V10 na filmie promocyjnym:

Drugi wyświetlacz – pierwszy taki na rynku

Jeśli umieszczenie drugiego aparatu na froncie to za mało, zwróćmy uwagę na drugi… wyświetlacz. Umieszczony nad głównym ekranem pasek o rozdzielczości 160 x 1040 pikseli i przekątnej 2,1 cala to z pewnością spora nowość wśród smartfonów, ale czy taka potrzebna? Na pewno jest to wygodne rozwiązanie i niejako sposób na zwiększenie powierzchni pracy na ekranie.

Obraz
© (fot. LG Global)

Producent firmuje to rozwiązanie jako „drugi wyświetlacz”, ale de facto ciężko znaleźć granicę między tym głównym a dodatkowym. Przy wyłączonym wyświetlaczu, dodatkowy obszar bez przerwy może pokazywać czas, procent naładowania baterii, powiadomienia czy pogodę. Natomiast przy włączonym ekranie, może on służyć do szybkiego uruchamiania najczęściej używanych aplikacji, ulubionych kontaktów czy multimediów. Oprócz tego użytkownik może ustawić sobie dowolny napis, który będzie widniał nad ekranem.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Na uwagę zasługuje też dodatkowa obudowa do smartfona. Przez okienko widać właśnie drugi wyświetlacz, zatem wszystkie najważniejsze powiadomienia mamy pod ręką bez konieczności otwierania okładki.

Czy możemy mówić o rewolucji? W pewnym sensie tak, ale bez przesady. LG kolejny raz pokazuje, że ma pomysły, z powodzeniem je realizuje, ale teraz pojawia się wątpliwość dotycząca tego, jak bardzo _ wow _ będzie LG G5, którego powinniśmy się spodziewać na wiosnę. W kwestii nowego flagowca firma będzie zapewne chciała się skupiać na wideo, w temacie fotografii w końcu może sobie odpocząć. Jednogłośnie uznano, że LG G4 oraz Samsung Galaxy S6 to smartfony z najlepszymi aparatami na rynku, a my potwierdziliśmy to w naszych testach.

Nietypowa obudowa

Bezsprzecznie V1. wygląda bardzo dobrze. Tył smartfona to charakterystyczna klapka pokryta fakturą. Materiał ma – oprócz „wyglądania” – zapewniać lepszy chwyt i minimalizować ryzyko wyślizgnięcia się z ręki. Pojawia się jedno istotne pytanie: co z brudem? Przy takiej porowatej fakturze łatwo można sobie wyobrazić przywierającą do obudowy niechcianą zawartość kieszeni czy torebki czy jakikolwiek inny brud, który telefon może zbierać np. z blatu stołu. Co więcej, jeśli akurat będziemy chcieli odebrać połączenie podczas np. spożywania dłońmi frytek z keczupem, to w prosty sposób nie usuniemy zanieczyszczeń. Porowata struktura utrudni czyszczenie, a jeśli nie zrobimy tego od razu, to czeka nas mozolne usuwanie zabrudzeń np. wykałaczką. Warto zaznaczyć, że obudowa jest zrobiona z plastiku a nie czegoś elastycznego, co - mam wrażenie - przy kontakcie z wodą albo obsłudze spoconymi dłońmi stanie się wyjątkowo śliskie.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Producent zapewnia, że dzięki wzmocnieniom „Dura Guard”. V10 ma być odporny na uszkodzenia mechaniczne. Więcej opowiemy wam o V10 podczas testów.

_ Sebastian Kupski / Łukasz G. / Jarosław Babraj _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)