Auto w pełnym słońcu i smartfon w środku. Sprawdziliśmy, co się stanie ze sprzętem

Auto w pełnym słońcu i smartfon w środku. Sprawdziliśmy, co się stanie ze sprzętem

Auto w pełnym słońcu i smartfon w środku. Sprawdziliśmy, co się stanie ze sprzętem
Źródło zdjęć: © WP Tech | Barnaba Siegel
Grzegorz Burtan
01.06.2018 15:52, aktualizacja: 02.06.2018 11:34

O fatalnych skutkach przebywania wewnątrz nagrzanego samochodu wie każdy z nas. Policja zawsze bije na alarm, aby nie zostawiać w środku dzieci albo zwierzaków. A co z elektroniką? Powszechnie mówi się, że upał może jej solidnie zaszkodzić.

Najpopularniejszą rzeczą, jaką zdarza się nam zostawić w samochodzie, jest smartfon. Ekspozycja na zbyt wysokie temperatury może skończyć się rozładowaniem, spowolnieniem działania, błędami, zepsuciem ekranu, a w skrajnej sytuacji - ekspozją urządzenia. Postanowiliśmy sprawdzić, jak zwykły telefon zareaguje na cieplarniane warunki, panujące w aucie w trakcie upalnego dnia.

Przy temperaturze rzędu 30 stopni w cieniu i pełnym nasłonecznieniu, po godzinie wnętrze auta może nagrzać się nawet do 60 stopni. Już taki poziom może okazać się groźny dla telefonu. Wraz z rosnącym słupkiem na termometrze, rozpocznie się proces spowolnienia działania urządzenia. Związane jest to z tym, że smartfony mają coś w rodzaju “systemu immunologicznego” - zaczynają spowalniać pracę procesora, by wydzielać jak najmniej ciepła.

Bardziej niepokojący wpływ upał ma jednak na baterię urządzenia. W mniej drastycznych scenariuszach po prostu szybciej się wyczerpuje i wolniej ładuje (znowu, by nie przegrzewać smartfona). Rzadko zdarza się, że może dojść nawet do samozapłonu baterii i w konsekwencji całego urządzenia. Postanowiliśmy sprawdzić, co się stanie ze smartfonem, który wystawimy na działanie słońca, jednocześnie zamykając go w samochodzie na godzinę. Obyło się bez wybuchu, ale gołą ręką wyjąć się go nie dało.

Pojawiło się jednak kilka interesujących wniosków. Godzina na pełnym słońcu nie przyspieszyła rozładowania baterii. Mało tego, na ekranie widniało nadal bite 100%! Telefon był jednak nieużywany, nie włączyliśmy dodatkowych aplikacji w tle, więc nie była wyeksploatowana codziennym użytkowaniem. Woleliśmy jednak takie podejście, aby zobaczyć ile "na czysto" skonsumuje słońce. Możliwe, że była również zbyt krótko, by odczuć negatywne skutki upałów.

Pomimo tego, że ramka telefonu niemiłosiernie parzyła, sam sprzęt stosunkowo się sprawnie i nie zwolnił szczególnie mocno w momencie odblokowania. Nie zauważyliśmy też zniekształconego obrazu.

I chociaż przebywanie przez godzinę na słońcu nie sprawiło, że nasz smartfon ucierpiał, zalecamy nie kusić losu i nie próbować tego we własnym samochodzie. Najlepiej pamiętać, by brać telefon ze sobą lub schować do cienia.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)