Apple znowu w sądzie. Tym razem nie chodzi o podejrzane
procedury antydatowania przy przydzielaniu opcji na wykup akcji firmy
jej menadżerom.
Pozew cywilny przeciw Apple złożyli Fred Greaves i Dave Gatley. Oskarżają oni firmę z Cupertino między innymi o zwodniczą reklamę i nieuczciwą konkurencję.
Kością niezgody stał się wyświetlacz, jaki jest stosowany w laptopach z linii MacBook. We wszystkich materiałach reklamowych znajdują się stwierdzenia w stylu „_ MacBook zapewnia doskonałe połączenie pikseli i mobilności. Zdjęcia wydają się żywsze, a filmy bardziej barwne. ” W publikowanych danych technicznych znajduje się informacja, że ekran zastosowany w tym komputerze to „ TFT 13,3 cali (przekątna) z błyszczącą powłoką, wsparcie dla milionów kolorów _”.
Firma Apple od zawsze stosowała lekko mętne określenia dla ilości kolorów wyświetlanej na monitorach - czarno-białe, 8, 16, 256, tysiące i miliony kolorów. Domyślenie przyjmowało się, że „miliony” odpowiadają 24bitowej palecie barw. Tymczasem laptopy MacBook zakupione przez skarżących, używają matryc pracujących z 18-bitowymi danymi o kolorze. Zamiast „milionów” i 24-bitowej palety (16 777 216 kolorów) potrafią wyświetlić maksymalnie 262 144 kolorów.
Dzięki sprytnej sztuczce z zastosowaniem dithering, mamy złudzenie, że ekran wyświetla więcej kolorów niż fizycznie umożliwia to wyświetlacz. Teoretycznie możliwe jest odwzorowanie w ten sposób około 2 milionów kolorów. Jednak każda triada pikseli na ekranie LCD nadal jest w stanie wyświetlić jedynie 262 144 kolory. Dithering sprawdza się jedynie na większych powierzchniach.
Prawdopodobnie Apple będzie się bronić stwierdzeniem - wyświetlacz, zgodnie z informacjami w materiałach reklamowych i specyfikacji technicznej, posiada wsparcie dla milionów kolorów. Bo z ditheringiem, matryca wyświetla około 2 milionów kolorów. Czyli są „miliony”.
