Apple określa tę technologię mianem "sztucznego mięśnia". Dzięki niemu system odpowiedzialny za ustawianie ostrości i regulację otworu przysłony będzie znacznie mniejszy i bardziej energooszczędny.
Rozwiązanie to ma być znacznie bardziej energooszczędne, ale przede wszystkim tak skonstruowane moduły aparatów zajmować będą wyraźnie mniej miejsca w obudowie urządzeń mobilnych takich jak smartfony czy tablety. Warto przy tym mieć świadomość, że tę drugą cechę można wykorzystać na jeszcze jeden sposób. Zamiast zmniejszać i tak już nieduże obiektywy, umieszczone przed matrycami, projektanci mogą pójść w odwrotnym kierunku, zwiększając znacząco powierzchnię samych matryc. Jak wiadomo, to właśnie od powierzchni sensora (a nie od liczby megapikseli, jak sądzą niektórzy naiwni użytkownicy) w dużej mierze zależy jakość i tak zwana plastyka rejestrowanego obrazu. Większe matryce w smartfonach i tabletach mogą więc bardzo pozytywnie wpłynąć na obie te cechy.
Oczywiście, jak zwykle w tego typu sytuacjach należy pamiętać, że od patentu do zastosowania w realnie istniejących urządzeniach droga jest dosyć daleka. W tym przypadku zaprezentowana technologia wydaje się jednak na tyle prosta, zaś korzyści na tyle duże, że zapewne doczekamy się jej praktycznej realizacji.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Rosja będzie robić własne procesory Bajkał