Aparat cyfrowy i namiastka lustrzanki w smartfonie

Aparat cyfrowy i namiastka lustrzanki w smartfonie

Aparat cyfrowy i namiastka lustrzanki w smartfonie
Źródło zdjęć: © YouTube / LG Mobile Global
20.04.2016 09:15, aktualizacja: 13.05.2016 13:34

Smartfon "wyrzucił" z rynku aparaty cyfrowe. Czy teraz zabiera się za zepchnięcie lustrzanek? To brzmi kuriozalnie, ale chyba pierwsze (i bardzo drobne) kroki w tym kierunku zostały wykonane. Coraz ciekawiej dzieje się na rynku smartfonów. Jeszcze jakiś czas temu narzekano, że nic się nie dzieje, wszystko już jest takie samo, urządzenia niczym się od siebie nie różnią, niczym się nie wybijają poza tłum. To się zaczyna powoli zmieniać. A to zasługa... aparatów fotograficznych. Zobaczmy, co w tej chwili oferują producenci i jakich jeszcze nowości powinniśmy się wkrótce spodziewać.

Coraz ciekawiej dzieje się na rynku smartfonów. Jeszcze jakiś czas temu narzekano, że nowe urządzenia niczym się od siebie nie różnią. To się zaczyna jednak powoli zmieniać za sprawą aparatów montowanych w smartfonach. Zobaczmy, co w tej chwili oferują producenci i jakich jeszcze nowości powinniśmy się wkrótce spodziewać.

Cyfrowe kompakty praktycznie już zostały wyparte z rynku przez smartfony i to z bardzo prostych powodów. Konstrukcje, w które wyposaża się smartfony, z roku na rok oferują coraz lepszą jakość zdjęć i to w rozdzielczościach zbliżonych do tych, które proponowały cyfrówki. Niektórzy jeszcze pamiętają pewnie takie sprzęty jak Pentax Option 6. (6 Mpix). Oczywiście nie możemy przesadzać mówiąc, że smartfony oferują taką samą czy nawet lepszą jakość zdjęć od zaawansowanych sprzętów, jak np. nie najmłodsza już, ale bardzo udana konstrukcja Sony DSC-HX200V.

Jednak usprawnienia, jakie producenci proponują swoim klientom w telefonach, są coraz doskonalsze - manualne tryby fotografowania (LG G4, G5, Galaxy S7) lub nagrywania (LG V10, G5), podwójne obiektywy (Huawei P9. LG G5)
, które spełniają - w zależności od urządzenia - rożne zadania, np. dają możliwość regulacji ostrości po wykonaniu zdjęcia etc.

Obiektywy są coraz jaśniejsze (f/1.8 w LG G4. f/1.7 w Galaxy S7), czas reakcji migawki jest coraz szybszy, mamy do dyspozycji więcej pól pomiaru ostrości - wymieniać można sporo. Największą zaletą aparatów w telefonach jest przede wszystkim rozmiar urządzenia. Niezależnie od tego, czy w kieszeni trzymamy sześciocalowego Huaweia Mate 8 czy 4,7-calowego iPhone'a 6, wciąż nie musimy mieć przy sobie ciężkiego urządzenia o sporych gabarytach.

Obraz
© (fot. itproportal)

Rozmiar rozmiarem, ale nie zapominajmy o kolejnej bardzo istotnej rzeczy - łączność. Nie jest tajemnicą fakt, że zdjęcia, które robimy smartfonem, najczęściej lądują na Facebooku, Instagramie czy Twitterze. Wysyłamy z nimi snapy czy dzielimy się fotografiami na Messengerze, WhatsAppie itp. Tego nie jest w stanie zapewnić nam cyfrówka. Aby wrzucić na FB zdjęcia z wakacji czy innego wyjazdu, musimy podłączyć ją do komputera (lub przełożyć kartę pamięci).

Oczywiście mamy na rynku także aparaty kompaktowe z Wi-Fi. Dobrze, ale musimy być w zasięgu sieci bezprzewodowej. Są i takie, które wyposażone są w standard 3G. Ale nie zaopatrujemy się w nie, ponieważ nie chcemy dublować urządzenia, które i tak nosimy w kieszeni. Dla wielu nie opłaca się w ogóle kupowanie aparatów fotograficznych, ponieważ ich cena nie jest adekwatna do naszych oczekiwań, tj. nie potrzebujemy nocnych zdjęć o rozdzielczości 3. Mpix, które różnią się szczegółami od tego, co zaoferuje któryś z samsungów, LG i innych producentów. Inwestując raz, inwestujemy we wszystko.

Wiele osób uważa, że telefon, który w błędnej ocenie "służy do dzwonienia i wysyłania wiadomości" za 3-4 tysiące złotych to przesada. Jednak trzeba pamiętać, że definicja smartfona jest znacznie bardziej rozbudowana i teoretycznie ceny takich urządzeń są adekwatne do ich możliwości. Przecież nikt nie wciska Kowalskiemu na siłę iPhone'a 6. Plus czy innego Galaxy Note'a. Rynek telefonów komórkowych jest bardzo zróżnicowany. Smartfony za 2,5 tysiąca złotych zastępują nam sprzęty, które - gdybyśmy mieli kupić każdy osobno - przewyższają tę cenę. W tym także mowa oczywiście o aparacie fotograficznym.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Całkiem niedawno tłumaczyliśmy, po co cała ta "zabawa" z podwójnymi obiektywami aparatów w smartfonach **(czytaj: Aparaty z dwoma obiektywami w smartfonach - nowy trend, rewolucja czy chwyt marketingowy?. Ale nie tylko obiektyw sam w sobie jest ważny. Pamiętajmy, że sercem każdego aparatu jest matryca. I tutaj pewien producent
wydaje się wychodzić jeszcze bardziej naprzód.

Obraz
© (fot. WP)

Z jednej strony Samsung po cichu wycofał się z produkcji sprzętu fotograficznego. Z drugiej - wkłada wiele wysiłku w to, by jego smartfony rejestrowały coraz lepsze zdjęcia i filmy. I przyznajemy, że idzie mu to genialnie, co udowadnialiśmy przy okazji testów Note 4, S6 czy S7. Najnowsze topowe smartfony południowokoreańskiego producenta - Galaxy S7 i S7 Edge - zdobywają najwyższe oceny pod względem jakości zdjęć, także u nas, ale... tylko w porównaniu do innych urządzeń z tej kategorii, czyli smartfonów. Najnowsze pogłoski mówią jednak o tym, że Samsung stara się opracować nową matrycę i nowy obiektyw, które zastosowane w smartfonie uczynią z niego godnego rywala prawdziwych aparatów cyfrowych.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Dość obiecująca wizja. Ale matryca to jeszcze nie wszystko. Jeszcze ciekawsza wydaje się informacja, że w połączeniu z nią Samsung pracuje także nad nowym obiektywem o bardzo dużym otworze przysłony f/1.4 (w tej chwili na rynku mamy S7 z f/1.7). Jeśli pogłoski okażą się prawdziwe, a Samsung połączy swoją nową matrycę z obiektywem o takiej "jasności", możemy spodziewać się naprawdę wysokiej jakości zdjęć i filmów, o plastyce charakterystycznej raczej dla prawdziwych aparatów cyfrowych, a nie smartfonów.

Czy to oznacza, że Samsung, ale też LG i Huawei staną się pionierami fotografii mobilnej? W aparatach fotograficznych, jakie znamy teraz, nie ma już dużo miejsca na nowości. Trzeba "kombinować" z konstrukcjami aparatów od podstaw (matryce) lub starać się szukać dodatkowych rozwiązań (kolejny obiektyw). Jedno jest pewne - jeśli pozostali więksi producenci nie zaczną już teraz pracować nad swoimi przełomowymi produkcjami, mogą skończyć tak, jak Nokia. To chyba jest właśnie ten czas, kiedy powinniśmy skupić większą uwagę na aparatach.

słk

WP / chip To jest ciekawe - Największy cyfrowy aparat świata:

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)