500 zł w trzy dni - czarny handel zarejestrowanymi kartami SIM w Polsce trwa w najlepsze. Ale...

500 zł w trzy dni - czarny handel zarejestrowanymi kartami SIM w Polsce trwa w najlepsze. Ale...

500 zł w trzy dni - czarny handel zarejestrowanymi kartami SIM w Polsce trwa w najlepsze. Ale...
Źródło zdjęć: © Fotolia
23.08.2016 14:07, aktualizacja: 23.08.2016 14:33

„W ciągu trzech ostatnich dni sprzedałem ponad 20 kart i zarobiłem prawie 500 zł” – chwali się jeden z handlarzy zarejestrowanymi kartami SIM. Łatwy biznes nie wiąże się jednak jedynie z łatwym zarobkiem. Sprzedaż karty SIM zarejestrowanej na własne nazwisko to ogromne ryzyko, które może wiązać się z odpowiedzialnością karną. Taki handel w Polsce trwa w najlepsze. Rozkwit czarnego rynku, który powstał w odpowiedzi na ustawę antyterrorystyczną, wskazuje na istotne uchybienie w ustawie, która weszła w życie 2 lipca w naszym kraju.

Nielegalny obieg kart SIM pojawił się tuż po wejściu w życie ustawy, która dotyczy podawania danych osobowych przy zakupie telefonicznych kart przedpłaconych (pre-paid). Przepisy weszły w życie 2. lipca i nakazują abonentom ujawnienie swoich danych osobowych operatorom. W przeciwnym razie wszystkie zakupione do tej pory usługi zostaną wyłączone. Tym samym korzystanie z telefonu stanie się teoretycznie niemożliwe – stracimy dostęp do internetu, nie będziemy mogli odbierać ani wykonywać połączeń czy wiadomości SMS. Jeśli zakupimy w kiosku kartę SIM i tak będziemy musieli ją zarejestrować, podając swoje dane osobowe. Do tego momentu karta jest bowiem nieaktywna.

Niedawno pisaliśmy o pewnym „ale”prawo nie zakazuje handlu już aktywnymi kartami SIM. Co więcej - w obecnych przepisach nie ma żadnego limitu kart, które można zarejestrować na jedną osobę. Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej":

- W internecie pierwsze oferty sprzedaży zarejestrowanych prepaidów zaczęły się pokazywać właściwie kilka dni po wejściu w życie obowiązku rejestracji. Z dnia na dzień ich przybywa. „Jeśli z jakichś powodów nie możesz zarejestrować karty – przez wścibskiego partnera, komornika lub z braku dowodu osobistego – to ogłoszenie jest dla ciebie” –. reklamuje się sprzedawca zarejestrowanych prepaidów Playa z Wrocławia. Nieaktywne startery są dostępne w kioskach za 5 zł, wrocławianin sprzedaje je z dziesięciokrotnym przebiciem.

W rozmowie z "Kurierem Lubelskim" inny handlarz kartami tak chwali się swoim szemranym biznesem:

_ W ciągu trzech ostatnich dni sprzedałem ponad 20 kart i zarobiłem prawie 500 zł. Za zwykłą kartę, którą można kupić już za 5 zł w każdym kiosku, internetowi handlarze często domagają się większej zapłaty - nawet 50 czy 80 zł. Mam bardzo dużo klientów. Ludzie po prostu nie chcą podawać swoich danych operatorom komórkowym. Wolą pozostać anonimowi. Zgłaszają się do mnie różni klienci, nawet lekarze czy prawnicy. _

W świetle prawa handel zarejestrowanymi przed wejściem ustawy w życie kartami SIM jest legalny. Także po zmianach wprowadzonych przez rząd możemy zakupić dowolną ilość kart na własne nazwisko i wprowadzić je do ponownego obiegu. Wydawałoby się, że to świetny biznes, prawda? Biznes, który jednak wiąże się ze sporym ryzykiem, które może skończyć się naprawdę nieprzyjemnymi konsekwencjami dla osoby, która własnym nazwiskiem poświadcza posiadanie sprzedanej dalej karty SIM.

Jeśli osoba, która zakupi od handlarza daną kartę popełni przestępstwo, policja oczywiście w pierwszej kolejności zwróci się właśnie do właściciela, który widnieje w systemie. To on w pierwszej linii odpowiadać będzie za działalność użytkownika sprzedanej karty SIM. Handlarzowi kart nie musi (choć może) grozić odpowiedzialność karna, jednak może się śmiało spodziewać wycieczek radiowozem, przesłuchań, wizyt na komisariacie. Dlatego też nie zachęcamy do udziału w tym procederze – nie powinniśmy odpowiadać własnym nazwiskiem za działalność nieznanych nam osób. Można śmiało podejrzewać, że osoby, które nie chcą własnymi danymi podpisać się pod wybranym numerem telefonu, niekoniecznie mają czyste zamiary. Ustawa została wprowadzona pod pretekstem Światowych Dni Młodzieży i już z samej nazwy ma działać przeciwko terroryzmowi i innym przestępstwom. Okazuje się jednak, że obecne rozwiązanie może nie być wystarczające i nie spełniać swojego głównego zadania.

Jakie z tego wnioski dla nas? Cóż - przede wszystkim należy unikać pośredników i nie kupować już zarejestrowanych kart. A jeśli wasza karta SIM (zarejestrowany pre-paid) zostanie skradziona albo zgubiona, lepiej od razu ją wyrejestrować. Lepiej nie ryzykować i mieć pewność, że taka karta nie trafi do drugiego obiegu na czarnym rynku kart SIM.

Sebastian Kupski
Joanna Sosnowska

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (154)