Jedna z podstawowych zasad bezpiecznego korzystania z komputera i Internetu jest instalowanie wszelkich niezbędnych aktualizacji dla programów obecnych w systemie. Okazuje się jednak, że wielu użytkowników lekceważy to zalecenie - z analiz przeprowadzonych przez duńską firmę Secunia wynika, że ok. 20% programów zainstalowanych w środowisku Windows nie ma niezbędnych aktualizacji.
Secunia opublikowała właśnie opracowanie, prezentujące informacje statystyczne zebrane za pośrednictwem aplikacji Secunia PSI ( Personal Software Inspector ), której zadaniem jest sprawdzanie, czy zainstalowane na danym komputerze oprogramowanie jest odpowiednio uaktualnione.
W ponad 20% przypadków PSI wykrył, że w systemie Windows zainstalowane były aplikacje ze znanymi ( niekiedy od miesięcy ) lukami w zabezpieczeniach, które można bez problemu usunąć, instalując udostępnione już przez producenta danego programu poprawki.
W przełożeniu na liczby oznacza to, że w komputerach użytkowników, którzy skorzystali z PSI, zainstalowanych jest blisko 3 mln kopii aplikacji, które pozostają dziurawe mimo tego, że łatwo można je załatać ( łącznie do tej pory z programu Secunii skorzystało ponad 14,5 mln użytkowników ). Warto wspomnieć, że na liście programów, których aktualność potrafi sprawdzić PSI, znajduje się blisko 4,2 tys. pozycji.
Przedstawiciele Secunia zwracają jednak uwagę, że wyniki ich najnowszego raportu świadczą o poprawie sytuacji - gdy podobną analizę przeprowadzono w maju ubiegłego roku, okazało się, że niezbędnych patchy brakowało aż w 28% sprawdzonych aplikacji.