150 tysięcy kamerek internetowych zaatakowało działającą w Polsce firmę

150 tysięcy kamerek internetowych zaatakowało działającą w Polsce firmę

150 tysięcy kamerek internetowych zaatakowało działającą w Polsce firmę
Źródło zdjęć: © Fotolia | Niko Endres
07.10.2016 10:54, aktualizacja: 07.10.2016 17:43

Pod koniec września firma hostingowa OVH została zaatakowana największym DDoS-em, jaki do tej pory miał miejsce na świecie. A co najciekawsze - infrastruktury nie atakowały komputery, tylko armia kamerek internetowych i inteligentnych urządzeń.

Takiej skali ataku jeszcze nie było. DDoS (Distributed Denial of Service) to atak na system komputerowy lub usługę sieciową, który ma na celu uniemożliwienie jej działania, bo zajmuje wszystkie wolne zasoby infrastruktury. Tym razem padło na działającą między innymi w Polsce firmę hostingową OVH. *Zaatakowano ją z pełną mocą - przepustowość wynosiła aż 1 Tb/s! *Poprzedni duży atak wynosił "zaledwie" 62. Gb/s.

O zdarzeniu na Twitterze poinformował założyciel i CTO OVH - Octave Klaba.

Do tej pory w atakach DDoS wykorzystywane były przede wszystkim zombie, czyli zainfekowane złośliwym oprogramowaniem komputery, należące do wielkiego botnetu. Tym razem było jednak inaczej - OVH został z pełną mocą zaatakowany przy pomocy kamerek internetowych i inteligentnych urządzeń.

Od wielu lat mówi się nam, żeby uważać nawirusy komputerowe. Ale w międzyczasie pojawiły się jeszcze inne sprzęty podłączone do internetu.

- _ Jeżeli coś jest dostępne z internetu, a do tego posiada lukę w zabezpieczeniach, którą można wykorzystać, z pewnością prędzej czy później ktoś ją wykorzysta _ - mówi nam Piotr Kupczyk z Kaspersky Lab Polska. - _ Jedną z bardziej niebezpiecznych kategorii zagrożeń są te, dotyczące urządzeń stanowiących część infrastruktury krytycznej - je także coraz częściej zaliczamy do internetu rzeczy. Mogą to być kamery monitoringu miejskiego, inteligentne światła drogowe czy nawet urządzenia działające w elektrowniach, oczyszczalniach ścieków itd. Konsekwencje udanego ataku na taką infrastrukturę to już nie tylko zagrożenie dla danych - to realne niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia ludzi _.

Zróbcie w myślach rachunek sumienia i policzcie, ile podłączonych do internetu sprzętów jest już teraz u was w domu. Telewizor? Czytnik książek elektronicznych? Konsola, komputer, smartfon? A w ciągu kolejnych lat pewnie będzie ich więcej. Co można zrobić, żeby nasza własna lodówka nie zaczęła przeprowadzać ataków DDoS?

- _ Możemy minimalizować ryzyko przejęcia kontroli przez cyberprzestępców nad inteligentnymi urządzeniami choćby poprzez wybieranie rozwiązań renomowanych producentów. _ - mówi Krzysztof Rydlak, ekspert ds. bezpieczeństwa w sklepie detektywistycznym Spy Shop. - _ Każdy użytkownik smart sprzętu powinien też na bieżąco śledzić informacje o błędach w oprogramowaniu, instalować ważne aktualizacje i monitorować, czy nie wiążą się one z kolejnymi błędami. Zakup np. lodówki sterowanej smartfonem i nauczenie się obsługi to połowa sukcesu – pozostaje jeszcze właściwa konfiguracja domowej sieci i innych urządzeń z dostępem do internetu, z których korzystamy _.

Co jeszcze można zrobić? Rydlak podpowiada, że pomoże regularne zmienianie haseł i loginów. A jeśli myślicie, że ataki zdarzają się sporadycznie,kliknijcie tu.

_ Joanna Sosnowska _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)