Zachwyciła się nimi księżna Kate. Teraz podbijają Dolinę Krzemową
Edukacja przez smartfon, tablet czy przy pomocy zabawkowych robotów to już standard. Uczniowie mogą się uczyć w ten sposób programowania, logicznego myślenia czy pracy zespołowej w atrakcyjny sposób. Co jednak z dziećmi z zaburzeniami, dla których potrzebne są odpowiednio przygotowane materiały i indywidualna opieka?
DrOmnibus zajmuje się tworzeniem aplikacji, których celem jest nauczanie dzieci z zaburzeniami, m.in. z zespołem Downa czy autyzmem. Skierowana jest do najmłodszych uczniów, uczy ich podstawowej wiedzy oraz umiejętności, dostosowując automatycznie poziom zadań do ich umiejętności.
CEO DrOmnibusa, Bogumiłę Matuszewską, zastaliśmy w Dolinie Krzemowej. Obecnie reprezentuje tam Polskę w zorganizowanym przez Google programie LaunchPad Accelerator. Między kolejnymi sesjami mentorskimi i szkoleniami zdołała odpowiedzieć na kilka pytań.
– DrOmnibus powstał w efekcie naszych własnych doświadczeń dotyczących pracy z dziećmi z zaburzeniami. Pracując jako wolontariusze odkryliśmy, że nie ma zbyt wielu pomocy terapeutycznych, które byłyby nowoczesne i atrakcyjne dla dzieci np. z zespołem Downa czy autyzmem – wspomina Matuszewska początki firmy założonej 2013 roku. – Zastanawialiśmy się: skoro wszystkie dzieciaki uwielbiają aplikacje i bardzo często wiele się z nich uczą, dlaczego nie ma na rynku dostępnych aplikacji dedykowanych dzieciom z zaburzeniami? Cała wiedza o tym, jak takie aplikacje tworzyć, przyszła później – mówi.
Clou projektu jakim jest DrOmnibus jest Edukacja Włączająca. Oznacza taką formę edukacji, która skupia się na różnorodności oraz akceptacji. Zgodnie z tą koncepcją uczniowie z zaburzeniami oraz z niepełnosprawnością mają możliwość uczęszczania do szkół ogólnodostępnych.
– Zakres tematyczny naszych gier jest bardzo szeroki. Pracujemy na podstawowych umiejętnościach dotyczących różnicowania kształtów, rozpoznawania kolorów, poprzez identyfikację dźwiękową, rozpoznawanie konkretnych odgłosów z otoczenia aż po kompetencje społeczne, umiejętność odczytywania emocji na przykład – mówi Matuszewska.
Edukacja Włączająca opiera się na metodzie Stosownej Analizy Zachowania. Jest ona stosunkowo popularna na Zachodzie, w Polsce dopiero raczkuje. DrOmnibus zaimplementował ją do swoich gier w następujący sposób: podczas kolejnych poziomów, podkreśla się odpowiedzi prawidłowe, a nie informuje się dziecka o popełnionym błędzie. Twórcy chcą wzmocnić pozytywny przekaz, żeby zachęcić je do pogłębiania swojej wiedzy. Testy sprawdzają również wiedzę użytkownika i automatycznie indywidualizują zadania dla każdego, zależnie od jego poziomu.
– Trzeba mieć stale na uwadze szczególne potrzeby dzieci z zaburzeniami. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że osoby np. z autyzmem mogą nieco inaczej reagować na rozmaite bodźce i doznania sensoryczne – wyjaśnia Matuszewska. – Wszystko to trzeba w aplikacji uwzględnić. Od tego też mamy zespół psychologów, pedagogów, game designerów i UX-designerów. Współpracujemy również ze specjalistami zajmującymi się Stosowaną Analizą Zachowania – podkreśla.
Pomysł polskiego start-upu ujął za serce królewską parę. Podczas wizyty księcia Williama i księżnej Kate, w ramach spotkania zorganizowanego przez centrum współpracy korporacji i start-upów The Heart oraz Ambasadę Wielkiej Brytanii, goście ze Zjednoczonego Królestwa nie mogli wyjść z podziwu dla pomysłu DrOmnibus.
– Mieliśmy okazję opowiedzieć o naszej historii oraz o związkach z Fundacją Hipoterapia z Krakowa, w której nabywaliśmy pierwszych doświadczeń. Potrzeby dzieci są szczególnie bliskie księżnej. Książę William zainteresował się naszą grą Emocje – mówi Matuszewska. – Sam ją przeklikał i zapytał, czy może naszą aplikację pobrać ze sklepu AppStore. Na koniec para książęca przyjęła od nas prezent, a Księżna Kate zgodziła się zostać Honorową Ambasador naszej firmy – dodaje.
Teraz jednak trzeba skupiać się programie Google. Przez pół roku zespół DrOmnibus będzie uczyć się, jak dotrzeć do kolejnych użytkowników. Wsparcie książęcej pary może okazać się więcej niż przydatne.