Cyberprzestępcy już po raz drugi w tym roku zaatakowali bazy danych operatora komunikacyjnego - Orange. Tym razem ofiarą hakerów padły dane ponad 1,3 miliona francuskich klientów sieci.
W wystosowanym do mediów komunikacie prasowym Orange przyznało, że osoby trzecie uzyskały nieuprawniony dostęp do platformy mailingowej oraz rozsyłającej SMS-y. W efekcie, w ręce hakerów trafiły nazwiska, adresy e-mail, daty urodzenia oraz numery telefonów komórkowych, jak i stacjonarnych około 1,3 miliona klientów sieci. Jednocześnie, operator stara się uspokoić poszkodowanych, że żadne dane bankowe, jak numery kont czy kart kredytowych nie zostały wykradzione.
Choć atak miał miejsce 1. kwietnia, dopiero 5 maja udało się ustalić dokładną liczbę poszkodowanych. Wszyscy abonenci, których dane trafiły w ręce przestępców zostali powiadomienia za pomocą e-maila o incydencie. Co ciekawe, list wysłany przez Orange zawiera przycisk, po kliknięciu którego klient zgłasza chęć odbycia rozmowy z konsultantem, który skontaktuje się telefonicznie w ciągu 48 godzin.
To już drugi atak na francuskiego operatora w tym roku. 1. stycznia w wyniku włamania na stronę orange.fr wykradziono dane 800 tys. osób, czyli ok. 3 proc. wszystkich klientów operatora. Wtedy, rzecznik Orange zapewniał, że "firma jeszcze bardziej niż kiedykolwiek przykłada wagę do ochrony danych i prywatności swoich klientów".
Źródło: connexionfrance.com
