Uważaj na reklamy, wiedzą o tobie więcej, niż chcesz powiedzieć
Bo najwyraźniej nie wszyscy wiedzą. Znany dziennikarz Tomasz Lis padł właśnie ofiarą reklamy kontekstowej.
Tomasz Lis na swoim profilu na Twitterze napisał:
Dziennikarz znany jest z dość radykalnych poglądów, ale z jakiś powodów odwiedził serwis Niezależna.pl. I została mu wyświetlona reklama dotycząca pań z Ukrainy. Lis stwierdził, że jest to reklama która została wykupiona przez kogoś na Niezależnej i postanowił skrytykować to na Twitterze.
Pech chciał, że jest to reklama kontekstowa. A to oznacza, że każdemu wyświetli się w tym miejscu inna, w zależności od jego profilu behawioralnego, czyli między innymi historii wyszukiwania, historii odwiedzanych stron, itd. Gdy ja odwiedzam stronę Niezależna.pl w tym samym miejscu widzę reklamę telefonu komórkowego.
Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Na Twitterze już pojawia się "zabawa" w "a co tobie wyświetla się na stronie niezależna.pl".
Jest też oczywiście możliwość, że zdjęcie, które Lis opublikował na Twitterze nie pokazuje jego komputera. A innymi słowy, że reklama jaka została tam wyświetlona nie bazuje na historii dziennikarza, tylko kogoś innego.
_ Joanna Sosnowska _