Wiktor Czirkow, dowódca rosyjskiej Marynarki Wojennej, wezwał do opracowania i skonstruowania nowej serii maszyn, zdolnych do wytrzymania ciężkich warunków klimatycznych. Autonomiczne roboty działać mają na terenie Arktyki.
Rosyjska armia coraz częściej i chętniej mówi o wykorzystaniu bezzałogowych maszyn. Różnego rodzaju drony i roboty projektowane są w celu zwiększania możliwości działania w trudnych warunkach czy docierania na obszary niedostępne dla ludzi. Niedawno pisaliśmy o nowym rosyjskim dronie, który poradzi sobie z lądowaniem na każdym terenie. W styczniu Rosjanie prezentowali projekt humanoidolnego robota, zdolnego do obsługi skutera, udowadniając, że w swoich planach są gotowi zwrócić się w stronę pomysłów nawet rodem z filmów SF. Pod koniec zeszłego roku z kolei zapowiadali wysłanie na Arktykę floty dronów, służących do patrolowania tamtejszych wód terytorialnych Rosji.
Również Arktyki dotyczą nowo ogłoszone plany rosyjskiej armii. Poza wspomnianymi dronami chce ona skonstruowania wszechstronnych maszyn, zdolnych do operowania pod wodą. Jak donosi "Newsweek", powołując się na państwowy koncern medialny Itar-Tass, roboty te miałyby służyć przede wszystkim do zadań poszukiwawczych i ratunkowych.
- Sformułowaliśmy nasze wymagania i podjęliśmy zadanie stworzenia zarówno załogowych jak i bezzałogowych pojazdów, zdolnych do udzielenia wsparcia w operacjach ratunkowych z właściwą efektywnością w ciężkich warunkach arktycznych mórz – mówi Czirkow. Roboty miałyby na co dzień przebywać na pokładzie rosyjskich lodołamaczy, pływających po arktycznych wodach.
Rosja wyróżnia Arktykę jako jeden z trzech obszarów, kluczowych w jej strategii i polityce zagranicznej. Od kilku miesięcy sukcesywnie wzmacnia i uzbraja tamten region, a ogłoszone teraz plany są kolejnym etapem tych działań. Pozostałe dwa obszary, wyróżnione przez Rosję, to Półwysep Krymski i Obwód Kaliningradzki.
_ DG _
