Rakieta SpaceX rozbiła się podczas próby lądowania
Po tym jak kilkukrotnie przekładano piąty już start bezzałogowego statku Dragon, który ma dostarczyć zaopatrzenie dla ISS, ostatecznie doszło do niego w miniony weekend. Choć był on udany, nie wszystko poszło zgodnie z planem.
12.01.2015 | aktual.: 12.01.2015 13:32
Podczas startu SpaceX planowało po raz pierwszy przetestować lądowanie – po oddzieleniu się pierwszego członu rakiety miał on wylądować na automatycznej platformie o wymiarach 90 na 50 metrów znajdującej się około 200 kilometrów od przylądka Canaveral.
Pionierskie lądowanie udało się tylko częściowo. Według relacji Elona Muska, który komentował misję na na bieżąco na Twitterze, Falcon 9 trafił na platformę, ale nie udało się dostatecznie wyhamować pędu rakiety, przez co miała ona "bardzo twarde lądowanie". Część wyposażenia pływającej autonomicznej platformy uległa zniszczeniu, ale po przeprowadzeniu remontu będzie się ona nadawała do dalszego użytkowania. Niestety nie można tego samego powiedzieć o pierwszym członie rakiety.
Skuteczne odzyskiwanie wykorzystanych członów rakiet jest kluczowe dla znaczącego obniżenia ceny lotów w kosmos. Opisywany wypadek nie zmienia niczego w planach SpaceX. Lądowanie rakietą na poruszającym się statku nie jest zadaniem łatwym, a firma kontynuować będzie próby podczas kolejnych startów. Na ten rok zaplanowano już w sumie 12 podejść, jest więc nadzieja, że w końcu się uda.
Polecamy na stronach Giznet.pl: Problemy z pamięcią zakończą misję Opportunity?