Poznajcie PK-6 – nową broń dla polskiego wojska. Możemy być dumni z naszych inżynierów

Poznajcie PK‑6 – nową broń dla polskiego wojska. Możemy być dumni z naszych inżynierów

Poznajcie PK-6 – nową broń dla polskiego wojska. Możemy być dumni z naszych inżynierów
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC0
25.02.2017 08:58, aktualizacja: 25.02.2017 12:13

Polska armia z roku na rok staje się coraz lepiej uzbrojona. Wojskowi dysponują środkami, które pozwalają im zamawiać coraz to nowocześniejszy sprzęt. Kupujemy choćby przeznaczone dla naszych F-16 amerykańskie pociski AGM-158A JASSM, ale także produkty zaprojektowane przez krajowe firmy zbrojeniowe. Nic więc dziwnego, że te projektują one nowoczesną broń, która nie odbiega parametrami od swoich zagranicznych konkurentów. PK-6 to zupełnie nowy system pocisków przeciwlotniczych, który w całości czerpie z polskich rozwiązań technicznych. Jest spora szansa, że w ciągu kilku lat wejdą one na stan uzbrojenia polskiego wojska.

PK-6 to jedna z najmłodszych konstrukcji opracowywanych w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Prace nad nią prowadzone są w Centrum Innowacji i Wdrożeń Telesystem - Mesko przy udziale naukowców z Wojskowej Akademii Technicznej. Nowe pociski obrony przeciwlotniczej mają trafić do wykorzystywanych już w polskiej armii systemów Poprad oraz Osa, a także do nowych systemów ochrony wojsk.

Inżynierowie postanowili wykorzystać elementy stosowane już polskich w zestawach rakietowych i na ich podstawie stworzyć zupełnie nowy, innowacyjny system PK-6. Dzięki temu, nie trzeba będzie korzystać z drogich rozwiązań licencyjnych, a i produkt będzie całkowicie polski. Nie ujawniono zbyt wielu szczegółów technicznych, jednak wiemy już, że nowy pocisk ma mieć większy zasięg i siłę rażenia niż pociski Grom i Piorun. Według wstępnych założeń ma on mieć zasięg 10 km i zdolność niszczenia celu na wysokości około 5 km. Szacuje się również, że masa głowicy bojowej wyniesie około 5 kg – to wystarczająco dużo, aby unieszkodliwić niemal każdy wrogi samolot.

Nowe pociski będą mierzyć około dwóch metrów długości i mieć masę 37 kg. Oznacza to, że nie będą wystrzeliwane z ręcznych wyrzutni, jak to ma miejsce w przypadku np. zestawów Grom, ale ze specjalnych zasobników. Możliwe będzie zamontowanie ich na samobieżnych wieżach lub tworzenie całych baterii ogniowych, działających w sposób autonomiczny. Nowoczesny układ napędowy, który składa się z trzech silników, ma pozwolić na uzyskanie wysokiej prędkości lotu (mówi się o wartościach rzędu 750 m/s czyli 2700 km/h), ale także znacząco zwiększyć zdolności manewrowania w powietrzu.

Obraz
© Mesko

Jak przystało na nowoczesne rozwiązanie, projektanci zadbali o odpowiednie systemy namierzania i śledzenia celu. PK-6 może z ich wykorzystaniem działać w trzech trybach. Pierwszy z nich to tryb automatyczny, w którym po namierzeniu celu i wystrzeleniu, pocisk realizuje swoją misję samodzielnie. Drugi to tryb autonomiczny, w którym pocisk samodzielnie poszukuje celów do zniszczenia na wybranym terenie. Trzeci tryb to sterowanie ręczne.

Za namierzanie celu odpowiada optoelektroniczny system detekcji podczerwieni, współdziałający z systemem namierzania laserowego. Pocisk będzie mógł zatem kierować się samodzielnie na źródło ciepła, jak również podążać za wiązką lasera. Ma to znaczenie w sytuacjach, w których PK-6 znajdzie się zbyt daleko od celu, aby od samego początku skorzystać z systemu namierzającego ciepło. Wówczas, do momentu przechwycenia celu przez optoelektronikę, pocisk podążał będzie za modulowaną wiązką laserową. System zaprojektowano w taki sposób, aby nie była wymagana ingerencja żołnierzy – wizyjne śledzenie celu i kierowanie wiązki ma się odbywać całkowicie automatycznie. Pomyślano również o tym, aby nie wymagał on żadnej obsługi przez człowieka. Wszystkie zadania będzie można wykonać zdalnie, bez konieczności fizycznej obecności żołnierzy przy sprzęcie.

Według portalu defence24.pl wstępny koszt całego projektu (prac badawczo-rozwojowych) wynosi około 300-400 milionów złotych. Szacowany czas ich trwania to trzy lata. Oznacza to, że gotowy produkt mógłby wejść na wyposażenie polskiego wojska w okolicy roku 2021. Jednak jak zawsze w takich przypadkach, wiele zależy od zainteresowania ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej i zapewnienia wymaganego finansowania.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (309)