Poradnik: jak robić zdjęcia makro?

Poradnik: jak robić zdjęcia makro?

Poradnik: jak robić zdjęcia makro?
Źródło zdjęć: © PC World
05.08.2010 12:07, aktualizacja: 05.08.2010 12:41

Zdjęcia z bliska to spore wyzwanie nawet dla profesjonalistow. Wymagają odpowiedniego sprzętu, specjalnych umiejętności i wprawy, którą zdobywamy z czasem. Ujawniamy sekrety robienia efektownych zdjęć makro na przykładzie trudnych obiektów, jakimi są owady.

Zdjęcia z bliska to spore wyzwanie nawet dla profesjonalistów. Wymagają odpowiedniego sprzętu, specjalnych umiejętności i wprawy, którą zdobywamy z czasem. Ujawniamy sekrety robienia efektownych zdjęć makro na przykładzie trudnych obiektów, jakimi są owady.

Zdjęcia owadów należą do najbardziej spektakularnych, bo przedstawiają świat nieznany, tętniący bogactwem form i kolorów. Czy aby je wykonywać, trzeba być profesjonalnym fotografem? Nie, trzeba mieć tylko dużo cierpliwości i poznać kilka podstawowych zasad, którymi warto się kierować, uwieczniając przyrodę w skali makro. Opowiada o nich Stanisław Puszczyński, który od lat specjalizuje się w utrwalaniu piękna natury.

Fotografując przyrodę, możemy pokazać wiele jej wspaniałych, a niedostrzegalnych gołym okiem szczegółów. Zatrzymujemy i utrwalamy w kadrze niezwykłe zdarzenia, trwające niekiedy ułamek sekundy, uwieczniamy na zdjęciach sceny, których na co dzień nikt nie byłby w stanie zobaczyć. Przyroda to wspaniały i bardzo wdzięczny temat fotografii, bo jest piękna sama w sobie.

Jednym z elementów dzikiej przyrody jest przebogaty świat owadów. Nie potrzeba dalekich wypraw ani szczególnych przygotowań, aby się z nim zetknąć. Wystarczy czasem wyjść z domu na pobliską łąkę, przyklęknąć na trawie i dokładnie się jej przyjrzeć. Owady są prawie wszędzie: na łące, w lesie, nad jeziorem czy rzeką, a nawet w miejskim parku czy przydomowym ogródku.

Oczywiście mówię o bardzo licznych gatunkach pospolitych, które żyją na obszarze całego kraju. Zainteresowanych gatunkami rzadziej spotykanymi może czekać eskapada w odpowiednie miejsca czy rejony, na przykład na południe Polski lub w góry, gdzie żyją gatunki niespotykane na nizinach.

Pora na owadzią sesję

Fotografia przyrodnicza nie jest zajęciem dla śpiochów. Fotograf przyrodnik często musi wstać w nocy, by przed wschodem słońca dotrzeć do miejsca, gdzie zaplanował odbyć sesję. Fotografowanie o świcie, niezależnie od tego, czy interesuje nas krajobraz, fauna czy flora, zawsze daje większą szansę na ciekawe i udane zdjęcie. Fotografowania owadów dotyczy to w szczególności.

Obraz
© Paź królowej - motyl ze złożonymi skrzydłami, perspektywa boczna i kontrowe światło (fot. PC World)

O poranku mamy najciekawsze światło - jest miękkie, łagodne i żółto-czerwone. O tej porze często bywa bezwietrznie, co jest bardzo istotne przy wykonywaniu zdjęć w makroskali. Dlaczego? Przy większej skali odwzorowania głębia ostrości jest bardzo mała i trudno ustawić ostrość na owada siedzącego na poruszanej wiatrem roślince. Kolejnym argumentem przemawiającym za fotografowaniem o wczesnej porze jest poranna rosa, widoczna w dużym powiększeniu w formie maleńkich kropelek, osadzonych nie tylko na roślinach, ale często również na samych owadach. Stanowi ona dodatkowy i bardzo interesujący element tworzonych obrazów. Podobny efekt, z większymi kroplami wody, możemy uzyskać, fotografując owady w słoneczny poranek po nocnym deszczu. Ostatnim, ale bardzo ważnym argumentem jest natura owadów. Ich aktywność zależy od
temperatury otoczenia - w niskiej stają się mniej ruchliwe, a najczęściej siedzą zupełnie nieruchomo, ukryte wśród liści i traw. Jeżeli uda nam się znaleźć wczesnym rankiem, przy ładnym słonecznym świetle, nieruchomo siedzącego owada na pokrytej rosą roślince, to udane zdjęcie jest prawie pewne! Możemy sobie wtedy na ogół pozwolić na ustawienie aparatu na statywie, przymknięcie obiektywu i wykonanie zdjęcia z dłuższym czasem naświetlania. Szansa dla śpiochów Ładne i miękkie światło mamy na szczęście nie tylko o poranku - pojawia się również późnym popołudniem, ale wtedy trudniej o rosę i bezwietrzną pogodę.

Nie zalecam fotografowania owadów w południe, w ostrym, kontrastowym oświetleniu, co nie oznacza, że i w takich warunkach nie można wykonać udanego zdjęcia. Korzystając z naturalnego oświetlenia, czasami warto spróbować fotografii w tzw. kontrze, czyli "pod światło". Podświetlony owad, np. motyl, może pokazać nam wtedy zupełnie inne i bardzo ciekawe oblicze. Fotografując owady w ciepły, słoneczny dzień, musimy się uzbroić w cierpliwość. Są one wtedy bardzo aktywne, ruchliwe i zbliżenie się do nich na odległość umożliwiającą wykonanie dobrego zdjęcia może stwarzać spore problemy.

Obraz
© Paź królowej - motyl ze złożonymi skrzydłami, perspektywa boczna i kontrowe światło (fot. PC World)

Podchodzimy do owada

Należy podchodzić do owada bardzo wolno, w niskiej pozycji i "pod słońce", tzn. tak, by nie rzucać na niego cienia. Jeżeli owadów, które nas interesują, jest więcej, nie należy wybierać co chwila innego, a raczej starać się konsekwentnie zbliżyć do jednego osobnika.

Niektóre owady, np. ważki, mają swoje ulubione miejsca, na które co chwilę wracają. Wystarczy usiąść w bezruchu w pobliżu takiego miejsca i poczekać, aż owad ponownie przyleci.

Nasz Ekspert - Stanisław Puszczyński

Urodził się w 195. roku, z wykształcenia jest elektronikiem, prowadzi własną firmę. Mieszka i pracuje w Koninie. Fotografią interesuje się od wielu lat. Zawsze pasjonowała go przyroda i ona właśnie stanowi główny temat jego zdjęć. Zaczynał w czasach, gdy królowały lustrzanki analogowe i czarno-białe filmy. Fotografia przyrodnicza była wtedy dość trudnym zajęciem. Swoją działalność polegającą na fotografowaniu przyrody bardzo rozwinął w ostatnich kilku latach, gdy zaczął używać cyfrowego sprzętu.

Obecnie korzysta ze sprzętu Sony (dawniej Minolta i Konica-Minolta). Fotografuje głównie we wschodniej Wielkopolsce, gdzie mieszka. Stale współpracuje z kilkoma agencjami fotograficznymi. Jego dorobek w tym zakresie to około stu publikacji w różnego rodzaju wydawnictwach. Jest laureatem kilku konkursów fotograficznych. Czym fotografować owady

Widziałem wiele wspaniałych zdjęć owadów wykonanych aparatami kompaktowymi. Jednak ponieważ sam nigdy kompaktu nie używałem, wiele moich rozważań, zwłaszcza o charakterze technicznym, dotyczy fotografowania lustrzanką. Powszechnie wiadomo, że jedną z podstawowych jej zalet jest możliwość wymiany optyki - do określonego celu możemy zastosować odpowiedni obiektyw. Najbardziej odpowiednią do fotografowania owadów optyką są specjalne obiektywy makro (oznaczane przez producentów z ang. MACRO). Są to na ogół bardzo dobre obiektywy stałoogniskowe, które mogą służyć zarówno do "normalnego" fotografowania, jak i wykonywania zdjęć z dużą skalą odwzorowania, najczęściej 1:1 (więcej na temat skali odwzorowania można przeczytać w ramce "Skala odwzorowania"). Stosując takie obiektywy, można wykonać zdjęcie nie tylko całego owada, lecz też jego portret.

Obraz
© Mrówka rudnica - również makrofotografia (fot. PC World)

Każdy liczący się producent sprzętu fotograficznego oferuje kilka typów takich obiektywów. Obiektywy makro mogą mieć różne ogniskowe, co wiąże się z tzw. minimalną odległością obrazową lub minimalną odległością ostrzenia. Jest to odległość, z jakiej można wykonać zdjęcie przy największej skali odwzorowania. Najczęściej dłuższa ogniskowa oznacza większą minimalna odległość ostrzenia. Nietrudno się domyślić, że przy fotografowaniu owadów będzie nam zależało

na jak największej odległości ostrzenia - nie płoszymy wtedy owadów, zbliżając się do nich na odległość kilku centymetrów. Powinniśmy więc szukać obiektywów o możliwie długiej ogniskowej, co najmniej około 10. mm.
Specjalny obiektyw makro nie jest, oczywiście, niezbędny do fotografowania owadów. Niektóre obiektywy zmiennoogniskowe mają w swoim oznaczeniu słowo "MACRO". Nie są to klasyczne obiektywy makro, ale pozwalają uzyskiwać przyzwoite skale odwzorowania - na przykład 1:2 czy 1:3. co często w zupełności wystarcza do fotografowania większych owadów. Najprostszymi i najtańszymi sposobami zwiększenia skali odwzorowania każdego obiektywu jest zastosowanie soczewek lub konwerterów makro, a także pierścieni pośrednich. Każde z wymienionych rozwiązań, umiejętnie stosowane, pozwala na uzyskanie znakomitych efektów, ale najlepszy i najwygodniejszy pozostaje specjalny obiektyw makro.

Obraz
© Szarańczak w porannej rosie. Warto czasem wstać wczesnym rankiem (fot. PC World)

Sztuczne oświetlenie

Zdarza się, że światło naturalne nie wystarcza do prawidłowego wykonania zdjęcia. Gdy nie posługujemy się statywem (wbrew pozorom, nie jest konieczny do fotografowania owadów), przy dużej skali odwzorowania musimy mocno przymknąć obiektyw w celu zwiększenia głębi ostrości. Nawet w dobrym oświetleniu czas naświetlania może się okazać zbyt długi dla poprawnego wykonania zdjęcia. Wtedy trzeba się posiłkować dodatkowym światłem - najczęściej wykorzystuje się flesz. Jednym z rozwiązań jest zastosowanie specjalnej lampy błyskowej makro - pierścieniowej, która daje równomierne oświetlenie, bez głębokich cieni. Oprócz niej używam czasem zwykłego flesza z własnej konstrukcji dyfuzorem. Sztuczne oświetlenie przy fotografowaniu owadów jest jednak dla mnie ostatecznością. W każdej sytuacji staram się ograniczyć do światła zastanego i lampy używam tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne.

Obraz
© Świtezianka błyszcząca na rozmytym tle zarośli (fot. PC World)

Ustawianie ostrości

Większość współczesnych lustrzanek wyposażona jest w system automatycznego ustawiania ostrości. Są różne szkoły ustawiania jej podczas fotografowania owadów. Do mniejszych odwzorowań można używać autofokusu, przy dużych jest to bardzo niepraktyczne. Wykonując tego typu fotografie, niezależnie od skali odwzorowania, zasadniczo nie polecam używania systemu AF. Ostrość i szerokość kadru ustawiam tylko ręcznie. Na obiektywach makro skala odwzorowania jest wprawdzie opisana, ale cyferki, to nie wszystko. W praktyce ustawiam na początku "przewidywaną" skalę odwzorowania, a następnie przesuwam aparat, kręcąc równocześnie pierścieniem ostrości tak, by uzyskać odpowiedni kadr i ostrość. Przy odrobinie wprawy metoda jest bardzo wygodna i skuteczna. Jaka powinna, moim zdaniem, być ostrość podczas fotografowanego owada, opiszę w dalszej części artykułu, w kontekście perspektywy.

Parametry ekspozycji

W celu poprawnego naświetlenia zdjęcia musimy ustawić, sami lub korzystając z automatyki aparatu, trzy podstawowe parametry: czułość matrycy (ISO), wartość przysłony i czas naświetlania.

Obraz
© Modraszek ikar - przednia perspektywa przy fotografowaniu motyla również może być dobra (fot. PC World)

Biorąc pod uwagę to, co napisałem wcześniej, kiedy brakuje światła i czas naświetlania robi się za długi, zwiększenie czułości matrycy jest rozwiązaniem dość kuszącym. Trzeba jednak pamiętać, że w każdym, nawet najlepszym aparacie powoduje to zwiększenie szumów, które pojawiają się na zdjęciu i potrafią skutecznie zniszczyć jego cenne szczegóły. Nie zalecam używania wyższej czułości niż ISO800. wyjątkowo ISO1600. Najlepiej, jeżeli warunki na to pozwalają, stosować ISO100, 200 lub 400. W przypadku aparatu analogowego wyboru ISO dokonujemy w momencie zakładania do niego odpowiedniego filmu.
Ustawienie wartości przysłony zawsze musi być kompromisem. Przy niewielkiej skali odwzorowania głębia ostrości jest jeszcze stosunkowo duża, więc po przymknięciu obiektywu często możemy w niej zmieścić, przy odpowiednim kierunku fotografowania, całego owada. Niestety, większa głębia ostrości powoduje, że tło, które nie zawsze jest korzystne, za mało rozmyte, rozprasza uwagę widza i "zagłusza" główny motyw zdjęcia, co z kolei sugerowałoby zastosowanie mniejszej wartości przysłony. W takiej sytuacji najczęściej stosuję przysłony 5,6-8, niekiedy 4. Przy dużej skali odwzorowania głębia ostrości jest bardzo niewielka, często mówi się "papierowa". Wtedy konieczne jest maksymalne przymknięcie obiektywu (przysłony rzędu 11-16), co powoduje, że często zaczyna brakować światła i czas naświetlania staje się zbyt długi.

Balans bieli i format pliku

W aparatach cyfrowych, a zwłaszcza w lustrzankach należy dobrać jeszcze jeden istotny parametr, wprawdzie niemający wpływu na ekspozycję, ale decydujący o osiąganych efektach. Jest to balans bieli. Parametr ten jest ważny w momencie wykonywania zdjęcia, jeżeli zapisujemy obrazy w formacie JPEG lub TIFF. Należy wtedy ustawić go stosownie do oświetlenia (słońce, pochmurno, flesz itp.) lub w kelwinach - odpowiednią temperaturę barw. Problemu nie ma, jeżeli zapisujemy obrazy w formacie RAW. W tym wypadku można wykonywać zdjęcia w każdych warunkach w ustawieniu AWB (automatyczny balans bieli) i odpowiednio skorygować barwy w trakcie obróbki pliku RAW w komputerze, za pomocą specjalnego oprogramowania. Zalecam wszystkim fotografom przyrodnikom zapisywanie obrazów właśnie w tym formacie, gdyż umiejętna obróbka RAW-ów pozwala na uzyskanie znacznie lepszych efektów fotografowania, niż obrazek w formacie JPEG, który obrabia "za nas" aparat. Wszystkie zdjęcia, które wykonuję, niezależnie od ich rodzaju i tematyki
zapisuję w formacie RAW.

Obraz
© Modraszek ikar - para kopulujących motyli (fot. PC World)

Kadr, tło i perspektywa

Jak powinno wyglądać dobre zdjęcie owada? Na to zapewne nie ma jednego przepisu. Mogę podzielić się osobistymi zasadami postępowania, wypracowanymi w ciągu wielu lat, których staram się przestrzegać, fotografując owady. Nie traktuję ich jako bezwzględnie obowiązujących, bo każdy fotograf z pewnym doświadczeniem ma własny warsztat, który najbardziej mu odpowiada. Myślę, że trzeba je uznać raczej za porady i wykorzystać w takim stopniu, jaki fotograf przyrodnik w miarę doskonalenia swoich umiejętności uzna za stosowne. Dobre zdjęcie owada wymaga spełnienia, w odpowiednich proporcjach, tylu pozornie sprzecznych warunków, że wydaje się to wręcz niewykonalne. A jednak w mniejszym lub większym stopniu często się to udaje. Umiejętne kadrowanie. Warto zwrócić uwagę na podstawowe zasady, dzięki którym uzyskiwane przez nas kadry były w miarę poprawne. Myślę, że każdy fotografujący słyszał o trójpodziale, złotym podziale i mocnych punktach obrazu. Zasady te należy stosować podobnie, jak w każdej innej specjalności
fotografii.

Obraz
© Żagnica mniejsza, sfotografowana na tle wody, teleobiektywem zmiennoogniskowym (fot. PC World)

Jeżeli fotografujemy owada z małą skalą odwzorowania i zajmuje on niewielką część kadru, starajmy się umieścić go w pobliżu jednego z mocnych punktów obrazu. Przy większych zbliżeniach dobrze byłoby, gdyby w okolicy jednego z mocnych punktów znalazła się jego głowa lub oko. Bezwzględnie należy unikać kadru, w którym przed owadem jest mniej miejsca niż za nim i oglądający zdjęcie ma wrażenie, że stworzenie za chwilę ruszy z miejsca i uderzy głową w brzeg kadru. Przy bardzo dużych zbliżeniach (portretach) najbardziej odpowiedni może być natomiast kadr centralny. Ciekawy efekt daje ustawienie długiego i cienkiego owada (np. ważki) wzdłuż przekątnej kadru. Tło. O problemach, jakie może stwarzać tło, pisałem już wcześniej. Jest ono bardzo ważnym elementem zdjęcia, uzupełniającym jego główny motyw.

Obraz
© Zastosowanie reguły trójpodziału: przy większym zbliżeniu - głowa/oko owada, a przy mniejszym - cały owad w mocnym punkcie kadru (fot. PC World)

Poprawne zdjęcie to, moim zdaniem, cały ostry owad na ładnie rozmytym tle. Musimy pamiętać, że żyje on w określonym środowisku naturalnym i tło stanowiące jednobarwną plamę w pewnym sensie go z tego środowiska wyizoluje. Najlepsze tło to takie, które pozwala widzowi zorientować się, jakie elementy zawiera, a jednocześnie jest na tyle rozmyte, że nie pozostawia wątpliwości, co stanowi główny motyw zdjęcia. Spełnienie tego warunku jest niekiedy dość trudne. Wymaga czasem sporej cierpliwości i wytrwałości, bo trzeba znaleźć owada, który siedzi w odpowiedniej odległości od tła lub czekać, aż zechce zająć odpowiednią pozycję. Nie wykluczam, że w skrajnym przypadku trzeba będzie zrezygnować z wykonania zdjęcia w myśl zasady: "Jeśli nie można zrobić zdjęcia, jak należy, to nie
należy go robić". Jeżeli już tło jest zbyt blisko i staje się wyraźnie widoczne, najlepiej, żeby tworzyło dość regularny wzór. Wtedy mniej przeszkadza w prawidłowym odbiorze. Muszę też zaznaczyć, że dla mnie nie do przyjęcia jest zdjęcie owada na sztucznym tle, wytworzonym ludzką ręką, takim jak mur, deska w płocie, płyta chodnikowa itp. Perspektywa. W doborze perspektywy (pozycji aparatu w stosunku do fotografowanego obiektu) jest spora dowolność. Zarówno ujęcia z przodu, z dołu, z góry, jak i z boku, mogą dać interesujące efekty. Jednakże należy się kierować tym, jak zbudowany jest owad i jaką przyjął pozycję. Zapewne każdy z nas widział przy słonecznej pogodzie motyla z rozłożonymi skrzydłami, ułożonymi w jednej płaszczyźnie. Klasycznym i bardzo dobrym sposobem jest sfotografowanie go z góry. W takim ujęciu istotne jest, by ustawić aparat nad owadem, w osi prostopadłej do płaszczyzny jego skrzydeł. Pozwoli to, przy odpowiedniej głębi ostrości, na uzyskanie zdjęcia, na którym cały motyl będzie ostry. Druga
typowa poza motyla to złożone skrzydła. Tu zalecałbym perspektywę boczną, przy zachowaniu podobnych zasad, jak powyżej, co również pozwoli uzyskać ostrość całego owada. Oczywiście, na przykład ujęcie z przodu w obu wypadkach może być równie ciekawe, mimo że zmieszczenie całego owada w zakresie głębi ostrości zwykle nie będzie możliwe. Fotografując owady o smukłej budowie ciała, np. ważki, możemy z równym powodzeniem stosować zarówno perspektywę górną, jak i boczną, niezależnie od tego, czy ich typową pozycją są złożone, czy rozłożone skrzydełka. Dla mnie warunkiem poprawnego zdjęcia w takich sytuacjach jest ostrość owada na całej długości jego ciała - od głowy (oczu) do końca odwłoka. Uchwycenie akcji. Warto wspomnieć o jeszcze jednym ważnym aspekcie. Fotografia owada siedzącego na trawce lub liściu może być, oczywiście, bardzo dobra, ale z pewnością ciekawsze jest zdjęcie, na którym coś się dzieje, które pokazuje pewną akcję. Próbujmy więc szukać owadów na przykład w trakcie godów, pożerania jednego przez
innego lub chociażby w dziwnej i niespotykanej pozie. Jeżeli przy tym uda się zachować warunki, o których pisałem powyżej, jest duża szansa na świetną fotografię.

Obraz
© Szablak podobny - para w trakcie godów (fot. PC World)

Etyka fotografa przyrody

Na zakończenie muszę wspomnieć o kwestii bardzo ważnej, może najważniejszej. Fotografia przyrodnicza, czy tego chcemy, czy nie, wiąże się w mniejszym bądź większym stopniu z ingerencją w przyrodę, w naturalne środowisko. Fotografując, powinniśmy postępować tak, by ta ingerencja była możliwie najmniejszą. Określenie "fotografia przyrodnicza" składa się z dwóch słów: "fotografia" i "przyroda". Należy pamiętać, że na pierwszym miejscu zawsze powinna być przyroda, a fotografia dopiero na drugim. Nie wolno kierować się znaną zasadą "cel uświęca środki". Fotografia nie może być celem nadrzędnym. Musi nim być dobro przyrody. W Sieci można znaleźć wiele zdjęć przedstawiających owady siedzące na patyczku, doskonale oświetlone, z jednorodnym tłem, doskonałych technicznie. Wiele z nich to fotografie studyjne, przedstawiające zamrożone i nieruchome owady, schwytane wcześniej i przechowywane w lodówce. Takie postępowanie nie ma nic wspólnego z fotografią przyrodniczą i z mojego punktu widzenia jest nie do zaakceptowania.
Pamiętajmy, że celem fotografa przyrody jest ukazywanie jej piękna, a nie niszczenie. Tylko to może nam dać prawdziwą satysfakcję i zadowolenie z fotografii.

Skala odwzorowania

W Internecie można znaleźć miliony zdjęć owadów. Często, nieco na wyrost, określane są mianem "makro". Jednak nie każde zdjęcie owada można uznać za makrofotografię, więc warto sprawę wyjaśnić: termin "makro" wiąże się ściśle z tzw. skalą odwzorowania. W fotografii to skala, w jakiej obraz fotografowanego motywu na materiale światłoczułym (filmie lub matrycy) pozostaje do rzeczywistych rozmiarów. Przyjmuje się, że makrofotografia to fotografia wykonana w skali odwzorowania 1:1 lub większej. Skala odwzorowania 1:1 oznacza, że obraz fotografowanego motywu (owada) na matrycy lub filmie naszego aparatu będzie miał dokładnie takie same rozmiary, jak ten motyw (owad) w rzeczywistości. Jak nietrudno się domyślić, efekt zdjęcia będzie zależał od wielkości materiału światłoczułego. Jeżeli w skali 1:1 sfotografujemy na przykład owada o długości 3. mm lustrzanką z filmem małoobrazkowym lub wyposażoną w matrycę pełnoklatkową o wymiarach 24x36 mm, owad z powodzeniem zmieści się w kadrze. Gdy to samo zrobimy lustrzanką z
matrycą APS-C o wymiarach 16x24 mm, w kadrze zmieści się już tylko fragment owada. Biorąc to wszystko pod uwagę, możemy z pewnością stwierdzić, że większość fotografii owadów, które mieliśmy okazję oglądać, to nie są fotografie makro. Owady średniej wielkości, np. motyle, ważki, są najczęściej fotografowane w skali odwzorowania od 1:2 do 1:4.

Źródło artykułu:PC World Komputer
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)