Polska musi inwestować w światłowody

Polska musi inwestować w światłowody

Polska musi inwestować w światłowody
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
30.09.2011 14:30, aktualizacja: 07.03.2012 15:30

Jak wykazują badania, średnia szybkość polskich łącz internetowych daje nam pozycję pod koniec pierwszej pięćdziesiątki państw świata. Pierwszym miejscem w tych zestawieniach może pochwalić się Korea Południowa, która ma najszybszy internet. Jednak to wysokie miejsca Rumunii, Bułgarii, Litwy i Łotwy powinny dać nam do dużo myślenia, szczególnie rządowi.

Jak wykazują badania, średnia szybkość polskich łącz internetowych daje nam pozycję pod koniec pierwszej pięćdziesiątki państw świata. Pierwszym miejscem w tych zestawieniach może pochwalić się Korea Południowa, która ma najszybszy internet. Jednak to wysokie miejsca Rumunii, Bułgarii, Litwy i Łotwy powinny dać nam wiele do myślenia, szczególnie rządowi.

W raporcie „Polska 2030”. zostały zapisane dwa priorytety rozwoju gospodarczego: transport oraz cyfryzacja. Rząd zdaje sobie sprawę z zysków, jakie daje powszechny dostęp do szerokopasmowego internetu. W tym momencie aż 40 proc. wzrostu produktywności Unii Europejskiej to wynik rozwoju technologii informacyjnych i komunikacyjnych. Te same czynniki odpowiadają za 25 proc. wzrostu PKB naszego kraju. To bardzo dużo. Poza wpływem bezpośrednim, musimy pamiętać o obszarze biznesu, gdzie dużo bardziej konkurencyjne są gospodarki rozwinięte cyfrowo. Nie mówiąc o miejscach pracy generowanych przez rozwijającą się infrastrukturę sieciową – zarówno podczas budowy, jak i przy jej utrzymaniu.

Istniejąca obecnie w Polsce, przestarzała sieć złożona z kabli miedzianych, powstawała przez 30 lat. Nie czas oszukiwać się, że internet o przepustowości 512 Kb/s, czy nawet 1-2 Mb/s dla każdego obywatela załatwia sprawę. Nie powinniśmy też zadowalać się zachowaniem naszej pozycji w rankingu wspomnianym we wstępie artykułu w perspektywie kolejnych kilku lat. Aby nie zostać w tyle w tym wyścigu, musimy dążyć do tego, aby dogonić europejskich liderów, a jedynym sposobem na to jest wymiana sieci na nowoczesne łącza światłowodowe. Taka operacja wymaga czasu, pieniędzy i odpowiednich regulacji prawnych.

Komisja Europejska w Agendzie Cyfrowej zawartej w dokumencie „Strategia Europa 2020”, zakłada zwiększenie dostępu do szybkiego i bardzo szybkiego internetu w całej Unii Europejskiej. W ciągu 9 lat każdy Europejczyk ma cieszyć się łączem o szybkości przynajmniej 3. Mb/s, a co drugi łączem o szybkości ponad 100 Mb/s. Aby spełnić te założenia, ponad połowa gospodarstw domowych do tego czasu powinna zostać podłączona do tzw. sieci NGA (Next Generation Access) – sieci światłowodowej o wysokiej przepustowości.

Doświadczenie Koreańczyków pokazuje, że jest to możliwe. Tamtejszy rząd dopiero w roku 200. zaproponował strategię wymiany sieci. Dziś penetracja siatką światłowodów obejmuje ponad 50% obywateli, a szybkość standardowego łącza wynosi 1 Gb/s. W Europie największy wzrost w tym aspekcie w 2010 roku zanotowały Łotwa (o 61%) i Litwa (o 33%).

Pieniądze

Według szacunków, koszty wybudowania w Polsce sieci w technologii FTTH (Fiber to the Home –. światłowód do domu) to co najmniej 25 mld złotych. Oczywiście na poniesienie ich nie może sobie pozwolić w pojedynkę ani polski rząd, ani żaden inwestor prywatny. W ramach funduszy unijnych, Polsce przyznano prawie 1,5 mld euro na rozwój infrastruktury szerokopasmowej w latach 2007-2013. Z tej puli środków wykorzystano dotychczas zaledwie niewielką część. Jedyną możliwością poprawy tej sytuacji jest podjęcie ścisłej współpracy na linii samorządy-inwestorzy prywatni.

W województwie lubuskim, w wyniku przetargu wygranego przez Telekomunikację Polską, zbudowane zostanie ponad 130. km sieci światłowodowej za 150 mln złotych. Ponad 1/3 tej kwoty udało się pozyskać ze środków Unii Europejskiej, resztę zapewni Grupa TP. Dzięki tej współpracy, dostęp do internetu o prędkości przynajmniej 6 Mb/s uzyska ponad 50 tys. mieszkańców regionu.

W ślady lubuskiego poszło województwo pomorskie. Tutaj również wygranym przetargu okazała się Telekomunikacja Polska, która zainwestuje prawie 12. mln złotych. Kolejne 36 dokłada Unia Europejska.

Przykładem małym, ale bardzo charakterystycznym jest gmina Trzcianka w województwie wielkopolskim. Dzięki porozumieniu z UKE, Telekomunikacja Polska wybudowała tutaj sieć szerokopasmowego internetu obejmującą obszar całej gminy. Takich gmin będzie więcej, bo w ramach wyżej wymienionego Porozumienia TP inwestuje w budowę 1,2 mln szybkich linii internetowych. To oznacza, że można działać, tylko trzeba mieć rozsądne pomysły. Z puli, którą otrzymamy ze środków unijnych, aż 30. mln euro przeznaczone jest na realizację programu „Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej” – największego projektu teleinformatycznego w Europie.

Z inicjatywy Grupy TP, Alcatel-Lucent oraz HAWE S.A. podpisano „Porozumienie o współpracy”, którego celem będzie wspieranie rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej w Polsce. Firmy chcą pomagać przedstawicielom samorządów terytorialnych w planowaniu i realizacji inwestycji, finansowanych w 100. ze środków publicznych, w tym w 85% z funduszy UE.

Regulacje prawne

Niestety, w Polsce prawo nie sprzyja inwestorom. Chroniąc mniejszych operatorów przed większymi (chodzi głównie o TP) powoduje, że tym mniejszym bardziej opłaca się poczekać, aż światłowód zostanie położony przez głównych graczy, a następnie wykorzystać ich infrastrukturę. Stanowisko UKE w tej sprawie jest motywowane głównie wytycznymi Unii Europejskiej. Ma to takie konsekwencje, że nowo kładzione sieci światłowodowe są traktowane tak samo, jak już istniejące sieci miedziane. Operatora alternatywnego de facto zniechęca się w taki sposób do jakichkolwiek inwestycji, bo przecież łatwo obliczyć, że taniej korzystać z czyjegoś, niż wybudować własne.

–. Korzystając z doświadczeń innych państw, warto wspierać wspólne inwestycje operatorów w sieci światłowodowe. Czy można jednak mówić o impulsie dla wspólnych inwestycji w sytuacji, w której najpoważniejszy gracz na rynku, czyli Telekomunikacja Polska, ma obowiązek udostępniania sieci światłowodowej, a inne firmy go nie mają? – pyta retorycznie Maciej Witucki, prezes Grupy TP. – Taka asymetryczność nie stwarza zachęt, aby TP chciała inwestować wspólnie z innymi operatorami – dodaje.

Pomiędzy UKE a Telekomunikacją Polską trwają rozmowy na temat zasad udostępniania sieci, jakie będą obowiązywały w kolejnych latach. Ich stawka jest bardzo wysoka. Od ich wyniku zależy nie tylko rozwój cyfrowy kraju, ale także rozwój Polski w ogóle. Nie możemy pozwolić sobie, aby Europa nam teraz uciekła, więc liczy się każdy dzień. Ze strony Grupy TP, której głównym udziałowcem jest France Telecom, padła propozycja wzorowania się na rozwiązaniach francuskich. Regulowany jest tam nie dostęp do światłowodów, a dostęp do kanalizacji służących do ich kładzenia. Dzięki temu więksi i mniejsi inwestorzy mogą współdziałać w różny sposób, na różnych obszarach kraju: w dużych miastach France Telecom inwestuje samodzielnie, na terenach średnio zaludnionych współpracuje z innymi operatorami, na obszarach nisko rentownych w inwestycjach partycypują samorządy. Dzięki temu zachowane są nie tylko zdrowe zasady kooperacji podmiotów prywatnych, ale także optymalne, utrzymane na niskim poziomie wykorzystanie środków
publicznych.

Wszystkie te wydarzenia obserwujemy z niecierpliwością i trzymamy kciuki za wyniki rozmów, które mogą w znaczący sposób wpłynąć na postęp telekomunikacyjny naszego kraju.

Jacek Górski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)