Nokia E71 - QWERTY dla biznesu - test

Nokia od jakiegoś czasu próbuje znaleźć niszę na rynku telefonów komórkowych wprowadzając serie tematyczne. Tak było z serią L'amour czy Communicator, czy tez z serią E. Dwa modele tej ostatniej - E61 i E61i - wyposażone w klawiaturę QWERTY, zdobyły sobie szersze grono wielbicieli. W końcu przyszła kolej na ich następcę - model E71.

Nokia E71 - QWERTY dla biznesu - test

Nokia od jakiegoś czasu próbuje znaleźć niszę na rynku telefonów komórkowych wprowadzając serie tematyczne. Tak było z serią L'amour czy Communicator, czy tez z serią E. Dwa modele tej ostatniej – E61 i E61i - wyposażone w klawiaturę QWERTY, zdobyły sobie szersze grono wielbicieli. W końcu przyszła kolej na ich następcę - model E71. Czy kolejny model z Eserii spełni dzisiejsze biznesowe (i multimedialne) wymagania użytkowników? Czy kolejny model, przez niektórych złośliwie nazywany "patelnią", zdobędzie uznanie dotychczasowych fanów takich konstrukcji? I czy, w końcu, uda jej się przekonać do siebie nowych użytkowników, przyzwyczajonych dotychczas do standardowych telefonów z klawiaturą numeryczną? O tym postaram się napisać w tym teście.

Zestaw

W pudełku, oczywiście obok telefonu, znajdziemy również:
- baterię litowo-polimerową (BP-4L) o pojemności 1500 mAh
- ładowarkę (AC-5)
- kabelek do transmisji danych (CA-101)
- zestaw słuchawkowy (HS-47)
- smycz
- gustowny futerał
- kartę pamięci microSD 2 GB
Jak na telefon biznesowy zestaw jest całkiem przyzwoity, chociaż Nokia mogłaby się pokusić o dodanie, choćby najprostszej, słuchawki BT.

Wygląd

O ile wygląd poprzedniczek (czyli E61 oraz E61i) nie wszystkim mógł przypaść do gustu (wszechobecny kolor srebrny), o tyle do wyglądu E71 (dla której wzorem był bardzo udany wizualnie model e51) trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Zdecydowana większość przedniego panelu to bardzo przyjemny dla oka kolor stalowo-szary (Grey&Steel), który otoczony jest srebrną metalową ramką. Taki sam srebrny kolor i metal znajdziemy na pokrywce baterii, na której producent, oprócz swojego loga i nazwy serii telefonu (NOKIA Eseries), wygrawerował przyciągające wzrok wzorki (co ciekawe - są one różne dla każdej z dwóch wersji kolorystycznej - stalowo-szarej i stalowo-białej). To sprawia, że cały telefon prezentuje się pod względem stylistycznym naprawdę interesująco. Widać, że projektanci naprawdę się postarali i stworzyli produkt, którego linia jest uniwersalna i nawet po długim okresie używania się nie znudzi. To ogromny plus pośród zalewu słuchawek, których wygląd jest, co najwyżej, nijaki.
Użyta stal niewątpliwie podnosi walory estetyczne urządzenia, jednak jest również bardzo dobrym „zbieraczem” odcisków palców i innych nieczystości. W związku z tym w komplecie przydałaby się mała ściereczka do czyszczenia obudowy (i ekranu), o której producent, niestety, zapomniał.

Obraz
© Zobacz galerię zdjęć Nokii E71

Wprawne oko od razu zauważy, że w porównaniu do E61(i) wymiary telefonu się zmieniły - nie dość że jest węższy aż o 13 mm, to jest do tego niższy o 3 mm, znacznie cieńszy (aż o 4 mm) i wyraźnie odchudzony (tylko 127 gramów). Porównując te trzy modele można odnieść wrażenie, że E71 jest mała i lekka niczym piórko, a jej grubość (a raczej cienkość) jest nieprzyzwoicie mała. Oczywiście zmiana rozmiarów nie pozostała bez wpływu na parametry oraz możliwości nowego modelu, jednak ma to też tę zaletę, że teraz łatwiej jest go zmieścić np. w kieszeni spodni, marynarki czy koszuli. O wpływie tego parametru na samo używanie telefonu będę pisać sukcesywnie w dalszej części testu.

Obudowa

Na samym dole urządzenia umieszczono mikrofon, powyżej którego znajduje się klawiatura QWERTY. Mimo iż zmniejszenie wymiarów urządzenia wymusiło zmniejszenie samej klawiatury i pozostałych przycisków, to jej układ (poza niewielkimi zmianami) jest zbliżony do tego, który znany jest z E61i. Jest więc klawiatura QWERTY, klawisze czerwonej/zielonej słuchawki, dwa klawisze programowe, aż cztery klawisze funkcyjne oraz duży czterokierunkowy klawisz nawigacyjny z możliwością zatwierdzenia wyboru/opcji poprzez naciśnięcie jego środka. Powyżej znajduje się ekran, a jeszcze wyżej - głośnik oraz dwa punkciki - czujnik światła po lewej stronie (regulujący podświetlenie ekranu i klawiszy w zależności od jasności otoczenia, w którym się znajdujemy), po prawej zaś - kamerka do wideorozmów.

Na górnej krawędzi po lewej stronie został umieszczony głośnik. Ma to tę zaletę, że podczas słuchania muzyki i jednoczesnego korzystania z telefonu - dźwięk docierający do naszych uszu jest równomierny, w przeciwieństwie do rozwiązania znanego z E61(i), gdzie dźwięk był mocniejszy z lewej (gdzie został umieszczony głośnik) niż z prawej strony. Z prawej strony znajdziemy czerwony przycisk służący do włączania/wyłączania telefonu oraz zmiany profili. Prawy bok to miejsce, gdzie umieszczono gniazdo słuchawek (niestety 2.5 mm), dwa klawisze odpowiedzialne za regulację głośności, pomiędzy którymi znajduje się przycisk obsługujący polecenia głosowe (jego krótkie przyciśnięcie nie powoduje, niestety, wywołania żadnej opcji jak u poprzedników, gdzie od razu aktywował się dyktafon) oraz na samym dole jeden z dwóch spustów zwalniających pokrywę baterii. Dolna krawędź zawiera gniazdo ładowania (lewa strona) oraz "oczko" na smycz (lewy kant). Lewa krawędź to miejsce, gdzie znajdziemy drugi spust zwalniający pokrywę
baterii. Wyżej umieszczono gniazdo na kabel USB (micro-USB) oraz slot na karty pamięci (oba zabezpieczone zaślepkami), natomiast samą górę okupuje port podczerwieni. Producent nie pokusił się o możliwość ładowania telefonu za pomocą kabla USB. Czy to dobrze czy źle - to każdy będzie musiał sam rozstrzygnąć.

Tył telefonu to przede wszystkim aparat fotograficzny o rozdzielczości 3,2 Mpx wraz z Auto Focusem i lampą błyskową LED oraz małe lusterko do robienia autoportretów. Niestety - aparat nie dość że wystaje z obudowy na około 1-1.5 mm, to w dodatku nie jest niczym zabezpieczony, a więc podczas normalnego użytkowania będzie narażony na zarysowania. Pozostała część to klapka baterii z wygrawerowanymi wzorkami, które przyciągną niejeden wzrok.

Obraz
© Zobacz galerię zdjęć Nokii E71(fot. Telepolis)

Klawiatura

W odróżnieniu od poprzedników, między klawiszami nie ma żadnych odstępów, co przy pierwszym zetknięcie z klawiaturą może być nieco niepokojące. Klawisze działają pewnie, mają wyczuwalny moment przyciśnięcia, a dzięki temu, że są lekko wypukłe (podobnie jak w E61i) - moglibyśmy oczekiwać, że niechcący nie przyciśniemy innego klawisza niż ten, który byśmy chcieli. Niestety - klawiatura wyraźnie mniejsza niż te, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić, nie daje takiej pewności. O ile osoby o niewielkich dłoniach nie powinny mieć problemu z jej obsługą, o tyle osoby (a raczej mężczyźni) mający prawdziwie męską dłoń - mogą narzekać na zbyt małe przyciski.

Na samej klawiaturze zmianie uległo rozłożenie klawiszy funkcyjnych (m.in. brak drugiej strzałki "podbijającej" litery, spacja jest szersza o 2 klawisze literowe czy funkcje Ctrl i Chr umieszczone pod jednym klawiszem), rozmieszczenie znaków specjalnych (np. "?" i "!" znajdują się w innymi miejscu niż dotychczas, a niektóre, jak np. "=" czy "$", musimy wybierać z menu), czy w końcu samo ich rozmieszczenie. Taki rozkład znaków wymaga kilku chwil, aby się przyzwyczaić, jednak nie powinno to sprawić większego problemu.

Powyżej klawiatury umieszczone są klawisze czerwonej/zielonej słuchawki, które znajdują się minimalnie wyżej od klawiszy programowych (o których za chwilę), co wraz z ich wypukłościami na brzegach znacznie poprawia komfort używania. Pomiędzy nimi znajdują się cztery klawisze funkcyjne: domek (czyli dawny „zawijas”, odpowiadający za wejście do menu) i kalendarz po lewej stronie oraz kontakty i wiadomości po prawej. Mimo iż znajdują się one minimalnie niżej niż klawisze programowe oraz czerwonej/zielonej słuchawki - są na tyle duże, że obsługuje się je bez problemu. Ciekawostką (znaną z e51) jest możliwość przypisania im (z wyjątkiem klawisza "menu") podwójnych funkcji - pierwszej wywoływanej po krótkim ich naciśnięciu, drugiej - po przytrzymaniu ich przez dłuższy okres (około 1 sekundy). Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby do każdego z nich jako drugą funkcję przypisać często używane elementy z menu, co znacznie skróci czas potrzebny na ich uruchomienie.

I w końcu największa obawa odnośnie wygody użytkowania, czyli czterokierunkowy klawisz nawigacyjny. Po fatalnych (wręcz traumatycznych) doświadczeniach z e61i, w której klawisz ten ani na dziesiątą część milimetra nie wystawał poza resztę klawiszy, a jego "wnętrze" (do zatwierdzania) było frustrująco płaskie - tutaj zostaniemy bardzo miło zaskoczeni. Producent wziął sobie zapewne do serca skargi niezadowolonych użytkowników poprzedniego manipulatora i zaserwował klawisz, który można określić tylko w jeden sposób: fantastyczny! Wystaje on wyraźnie ponad pozostałe klawisze w tej części aparatu, więc jego obsługa jest bardzo wygodna. W jego środku znajduje się klawisz zatwierdzenia, który jest delikatnie wybrzuszony - zdecydowanie podnosi to komfort nawigacji po telefonie. Za ten element producentowi należy się wyróżnienie. Dodatkowo posiada on funkcję informowania o zaistniałych zdarzeniach (nieodczytanych wiadomościach, nieodebranych połączeniach, mailach, itp.) poprzez miganie białym światłem – to bardzo
ciekawa i przydatna funkcja.

Obraz
© Zobacz galerię zdjęć Nokii E71 (fot. Telepolis)

Ekran

Tradycyjnie dla serii E ekran ma wielkość QVGA (320x240) oraz obsługuje 16 mln kolorów. Wyświetlany obraz jest bardzo dobrej jakości, ostrość oraz odwzorowanie kolorów w każdych warunkach jest bez zarzutu. Podświetlenie, oczywiście, jest równomierne w każdym miejscu, więc jest to element, do jakości którego nie można mieć żadnych zastrzeżeń.

Wielkość ekranu (obok jego jakości) to jedna z tych cech, które mają ogromne znaczenie podczas codziennego korzystania z telefonu. Użytkownicy przyzwyczajeni dotychczas do jego sporej wielkości z nieukrywanym przekąsem spoglądali na jego nową wersję.

Spoglądali i komentowali (czasem dosyć niewybrednie) na tyle często, że stał się on jednym z nielicznych, ale za to najbardziej kontrowersyjnym aspektem tego modelu. Co więc otrzymujemy? Otóż otrzymujemy ekran ułożony (standardowo) w pozycji poziomej, który, co prawda, ma takie same parametry jak we wcześniejszych modelach tej serii, jednak jego fizyczne rozmiary są mniejsze (2.8 vs. 2.36 cala, 58x45 mm vs. 48x36 mm). Jak nietrudno się zatem domyśleć, ma to spory wpływ na użyteczność, gdyż na jego powierzchni mieści się po prostu mniej informacji niż moglibyśmy się spodziewać. W trybie czuwania widać 6 zamiast 7 skrótów do ulubionych programów, w stanie czuwania jest mniej miejsca na informacje z kalendarza, ikonki w menu są mniejsze, a w przeglądarce widać mniej powierzchni przeglądanej strony, co zmusza do jej częstszego przewijania. Czy zatem wielkość ekranu jest wadą tego telefonu? Na to pytanie każdy będzie musiał sobie odpowiedzieć indywidualnie, gdyż chcąc posiadać telefon jednobryłowy z klawiaturą
QWERTY o względnie małych rozmiarach, trzeba pójść na pewien kompromis jeśli chodzi o jego parametry - jednym z nich jest właśnie wielkość ekranu.

Oprogramowanie

Telefon pracuje pod kontrolą dobrze znanego systemu Symbian w wersji 9.2 (czyli z dodatkiem Feature Pack 1), który napędzany jest procesorem ARM11 o częstotliwości 369 MHz. Aktualna jego wersja to 100.07.76 datowana na 08.06.2008. Dla dotychczasowych fanów Symbiana sporym zaskoczeniem (pozytywnym) będzie (podobnie jak w modelu e51) prędkość jego działania. Wszelkie polecenia wydawane przez użytkownika telefon wykonuje w mgnieniu oka - nie ma mowy o żadnych denerwujących spowolnieniach, pustych ekranach (podczas których telefon "myśli" jakie polecenie zostało mu wydane) czy innych niespodziewanych "zamyśleń" menu. Można odnieść wręcz wrażenie, że menu zachowuje się tak, jakby telefon posiadał zwykły, zamknięty system operacyjny. Tu duży plus dla konstruktorów. Niestety - w tej beczce miodu znajdziemy też łyżeczkę (a nawet i ich kilka) dziegciu. Pierwszym problemem natury estetycznej jest menu - nie wiedzieć czemu ładne i kolorowe ikonki zostały zastąpione smutnymi i szarymi, co, powiedzmy sobie szczerze,
powoduje, że estetyka menu nie jest mocną stroną tego systemu.

Na szczęście wygląd ikonek można zmienić wgrywając do telefonu nowy temat, których w internecie jest naprawdę sporo - tutaj każdy znajdzie dla siebie coś odpowiedniego. Drugą wadą, tym razem bardziej dotkliwą, są błędy w oprogramowaniu. O ile można przymknąć oko na pokazujące się czasem "błędy systemu" (które, jak wynika z obserwacji, nie powodują żadnych widocznych szkód dla użytkownika), o tyle trudno jest przejść do porządku dziennego nad tymi, które zmuszają użytkownika do dodatkowej aktywności. Taki właśnie błąd pojawia się np. gdy numer wpisany w stanie czuwania chcemy wprowadzić do książki telefonicznej. Przy wprowadzaniu nazwy klawiatura nie przestawia się na tryb tekstowy i podczas wprowadzania liter z klawiszy współdzielonych z cyframi/znakami - naszym oczom ukazują się właśnie te cyfry/znaki. Podobny problem napotkać można np. w Galerii - do manipulacji zdjęciami miała wystarczyć (podobnie jak w E61) sama klawiatura numeryczna, jednak aby to osiągnąć trzeba wcześniej nacisnąć klawisz funkcyjny -
klawiatura nie przestawia się automatycznie. Jest to dosyć poważna niedogodność, zwłaszcza przy przeglądaniu sporej ilości zdjęć i moim zdaniem nie powinna ona mieć miejsca.

Inne problemy ukazały się po konsultacji z dwoma innymi posiadaczami E71. Doszliśmy do wniosku, że... każdy egzemplarz żyje swoim własnym życiem. Na jednym nie można zainstalować Np. Font Magnifiera, a na drugim można, ale tylko wersję trial. U jednego występują wyżej wspomniane błędy systemowe, u drugiego - żadnych błędów nie stwierdzono. Na jednym egzemplarzu Opera Mini nie chce działać gdy aktywny jest Font Magnifier (wyświetla informację o pobieraniu danych dotyczących ustawionej czcionki po czym.. restartuje telefon), na innym wszystko działa bez problemu. U jednego zadania w kalendarzu wyświetlają się o ustawionej godzinie, u innego - wpisanie jakiejkolwiek godziny powoduje ustawienie widoku dziennego od godziny 0700. Co ciekawe - większość nieprawidłowości dotyczyło polskiej wersji językowej oprogramowania, przy czym wersja angielska aż tylu błędów nie miała. Widać tu wyraźnie, że Nokia nie poradziła sobie z wydaniem stabilnego oprogramowania do tego modelu. Miejmy zatem nadzieję, że w najbliższej
przyszłości pojawi się do niego wersja bardziej stabilna.

Warto przy okazji zaznaczyć, że edytując dowolne pole tekstowe czy pisząc wiadomość, nie odnajdziemy tak logicznej i prostej w użyciu kombinacji klawiszy Ctrl-C i Ctrl-V do kopiowania i wklejania dowolnie wybranego tekstu. Zamiast tego najpierw będziemy musieli wcisnąć klawisz Fn, aby „podbić” pozostałe klawisze, i dopiero wtedy kombinację Ctrl-C/Ctrl-V. Nie jest to zbyt wielka zmiana, jednak zmusza to dotychczasowego użytkownika wcześniejszych modeli do przestawienia się na nowy sposób. Ewentualnie pozostaje możliwość wyboru tychże opcji z menu, co wcale nie poprawia ergonomii używania tekstu.

Jeśli już mówimy o oprogramowaniu, to warto tutaj zwrócić uwagę na kilka nowych opcji, które pojawiły się wraz z tą wersją. Pierwszą z nich jest możliwość ustawienia dwóch rodzajów pulpitu, które można błyskawicznie zmienić np. dzięki skrótowi, który umieścimy na ekranie głównym. Jest to na tyle ciekawa opcja, że dla każdego z trybów można ustawić inne aplikacje na ekranie głównym, temat czy tapetę. Większe zmiany, jak np. dźwięk dzwonka czy filtry połączeń, będzie trzeba regulować za pomocą profili.
Ciekawą ikonką w menu jest "Pobierz", która prowadzi do katalogu z kategoriami programów, które można pobrać na swój telefon. Co ciekawe programy te są całkowicie darmowe. Oprócz standardowych aplikacji do zabawy (Solitaire, Global Race) czy narzędziowych (Advanced Call Manager, F-Secure Mobile security), w dziale Freetime znaleźć można bardzo ciekawą aplikację o nazwie Locr (GPS Photo).

Jest to dosyć zaawansowane narzędzie, które służy m.in. do oznaczania zdjęć lokalizacją, w której zostało zrobione. Oprócz tego pozwala znaleźć zdjęcia zrobione w okolicy przez innych użytkowników, a także najciekawsze miejsca znajdujące się nieopodal wraz z linkami do informacji o nich zamieszczonych w Wikipedii. Opcja ta działa bardzo dobrze i może być bardzo przydatna podczas podróży w nieznane miejsce, jako uzupełnienie przewodnika lub nawet jego substytut. Zabrakło tylko większego "sprzężenia" tej aplikacji z wbudowanym GPSem tak, aby po wyborze dowolnego zdjęcia/miejsca (czy to z galerii naszej czy online'owej) była możliwość wskazania drogi do miejsca, w którym zostało ono zrobione. Jedyne co otrzymujemy to dostęp do zdjęć i lokalizacji na normalnym komputerze (wraz z mapą i zaznaczonym tymże miejscem). To trochę za mało, aby nazwać aplikację rewolucyjną. Póki co - to tylko taka dosyć atrakcyjna ciekawostka.

Aplikacje / Funkcje biznesowe

Ciekawą aplikacją czysto biznesową jest MultiScanner, czyli czytnik wizytówek. Posiada on dwie opcje: czytnik wizytówek oraz skaner tekstów. Zamysł działania tejże aplikacji był prosty: gdy otrzymamy nową wizytówkę - skanujemy ją telefonem, a telefon automatycznie tworzy kontakt w książce telefonicznej uzupełniony danymi właśnie z tej wizytówki. To tyle pięknej teorii. W praktyce, niestety, wygląda to tak, że program nie radzi sobie nawet z odczytem 10 cyfr - albo nie odczytuje ich w ogóle, albo zamiast "1" czy "9" wpisuje odpowiednio "i" oraz "g", nie mówiąc już o pomijaniu i/lub fatalnym odczytywaniu innych informacji, czy też różnych wynikach przy skanowaniu tej samej wizytówki. Takie działanie możnaby zrzucić na praktycznie dowolny układ używanych dzisiaj wizytówek, ale to nie zmienia faktu, że program sobie po prostu z nimi nie radzi. Takie rzeczy lepiej i szybciej będzie zrobić w tradycyjny sposób.

WiPresenter to program umożliwiający sterowanie pokazem slajdów za pomocą telefonu dzięki technologii Bluetooth. Szkoda, że tak naprawdę jest to tylko zabawka, gdyż nawet średnioprofesjonalne sale konferencyjne posiadają swój własny, znacznie bardziej wygodny, manipulator prezentacjami. Ale plusik za dobre chęci się należy. Z ciekawszych aplikacji zainstalowanych standardowo warto jeszcze wspomnieć o dosyć rozbudowanym programie do zarządzania połączeniami (Advanced Call Manager), w którym można ustawić różne zdarzenia dla poszczególnych rodzajów połączeń. Można tu ustawić m.in. białą/czarną listę, odbieranie połączeń tylko od osób zapisanych w książce telefonicznej, czy też odrzucanie osób dzwoniących z numeru zastrzeżonego. Jest to łatwe w obsłudze, a jednocześnie bardzo rozbudowane i, w niektórych przypadkach, bardzo pomocne narzędzie.

Kolejną nowością jest czytnik kodów kreskowych wykorzystujący kamerę - po zeskanowaniu dowolnego kodu powinno przekierować nas na stronę, na której uzyskalibyśmy kompleksową informację na temat danego produktu (m.in. nazwę producenta, jego stronę WWW, dodatkowe informacje o produkcie, użyte do produkcji składniki, wartość odżywczą, itd.). Póki co jedyne co otrzymujemy to pusty folder z danymi oraz brak jakichkolwiek informacji na ten temat na stronie Nokii, nie licząc informacji, że takie coś rzeczywiście istnieje.

Zupełnie nową i jedną z najciekawszych opcji dostępnych w E71 jest możliwość szyfrowania danych znajdujących się zarówno w pamięci telefonu, jak i na karcie. Dzięki temu prywatne dane nie dostaną się w niepowołane ręce, gdyby nagle nasz telefon zmienił właściciela bez naszej wiedzy. Szyfrowanie około 400 MB danych zapisanych na karcie pamięci zajmuje około 30 minut, a dodatkowo powoduje, że telefon potrzebuje więcej czasu, aby je później odczytać. Mimo to jest to dosyć ciekawa funkcjonalność, rzadko spotykana w innych telefonach.

Biuro

Jak na telefon dla biznesmena przystało, nie mogło tu zabraknąć kilku ciekawych aplikacji przeznaczonych właśnie dla niego. Jedną z nich jest QuickOffice, który pozwala na przeglądanie oraz na częściowe tworzenie dokumentów tekstowych, arkuszy kalkulacyjnych oraz prezentacji. W praktyce wygląda to tak, że telefon nie radzi sobie z przeglądaniem innych dokumentów tekstowych niż tych zapisanych bezpośrednio w formacie Microsoft Word - nie da się skorzystać z pliku ani w formacie .rtf, ani w .odf (otwarty standard ISO formatu plików pakietów biurowych) - plików możliwych do utworzenia dzięki Dokumentom Google. Telefon nie widzi ich wgranych do pamięci (ani telefonu, ani na kartę), więc i QuickOffice nie będzie w stanie ich otworzyć. Sprawę rozwiązuje dopiero zapisanie pliku w formacie .doc. Co prawda edycja takiego dokumentu jest możliwa, jednak prędkość działania tej edycji sprawia, że jest to opcja dla osób bardzo cierpliwych i wolno myślących (w myśl powiedzenia: "piszę do Ciebie powoli, bo nie wiem czy
umiesz szybko czytać"). Co więcej program odtwarza prezentacje w formacie .ppt, lecz niestety dźwięku w nich nie da się doświadczyć - po raz kolejny rozczarowanie. Jedynym wyjściem z tej sytuacji może być zakup licencji rozszerzającej możliwości pakietu (m.in. do pełnej edycji i zgodności z pakietem Office 97/2000/XP/2003/2007 za ponad 140 zł. Płatności można dokonać jedynie za pomocą karty płatniczej, niestety nie ma możliwości zapłaty przelewem.

Kolejną nowością jest możliwość wyszukiwania kontaktów zapisanych w książce telefonicznej bezpośrednio z poziomu pulpitu - wystarczy wpisać pierwsze litery nazwy poszukiwanej osoby, a naszym oczom ukażą się wszystkie pasujące kontakty. Każdy z nich posiada bezpośrednią możliwość wysłania wiadomości (tekstowej lub multimedialnej) bądź wykonania połączenia (głosowego, wideo lub internetowego) poprzez wciśnięcie prawego klawisza na manipulatorze i wybranie odpowiedniej opcji z menu rozwijanego.

Warto również wspomnieć o wyszukiwarce, która pozwala przeszukać całą pamięć telefonu oraz karty pamięci po podaniu już jednej interesującej nas litery bądź słowa kluczowego. Przeszukiwane są m.in. muzyka, zdjęcia, pliki wideo, kontakty, pozycje w kalendarzu, wiadomości, aplikacje czy punkty orientacyjne zaznaczone przez nas na mapie. Po wyświetleniu wyników, otrzymujemy do nich bezpośredni dostęp z poziomu tejże wyszukiwarki. Pomysł wydaje się świetny i bardzo funkcjonalny, jednak sama wyszukiwarka mogłaby działać trochę szybciej - wyszukiwanie interesującej pozycji może zająć nawet kilka, kilkanaście sekund.

Zmianie uległa prezentacja kalendarza wraz z zapisanymi w nim informacjami. Teraz kalendarz (w widoku miesięcznym) znajduje się po lewej stronie ekranu, natomiast po prawej dostępny jest natychmiastowy wgląd do notatek z zaznaczonego właśnie dnia - prosto i czytelnie, bez niepotrzebnego klikania w każdy dzień z osobna.

Słownik - to prosta, ale jakże przydatna aplikacja, której nazwa mówi sama za siebie. Standardowo zainstalowany jest kierunek angielsko-angielski, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby pobrać inne języki wprost z poziomu programu, i to w dodatku za darmo – kosztować będzie tylko transmisja danych, której na jeden język potrzeba około 700-800 kB. Mała rzecz, a jakże przydatna. Jedyne, do czego można mieć zastrzeżenia to fakt, że, przynajmniej w moim egzemplarzu, można mieć równocześnie tylko 2 języki – pobranie i zainstalowanie trzeciego nie powoduje żadnych zmian na liście wyboru.

Multimedia

Niewątpliwie podstawą w dzisiejszych telefonach multimedialnych jest aparat fotograficzny. W modelu do dyspozycji jest aparat o rozdzielczości 3.2 Mpix, wyposażony w autofocus oraz lampę błyskową LED. O ile zdjęcia robione z wykorzystaniem autofocusa wyglądają naprawdę dobrze, o tyle "normalne" zdjęcia nie są najlepszej jakości - brak im przede wszystkim ostrości, a barwy nie są zbytnio nasycone. Im gorsze warunki, w jakich przyjdzie robić zdjęcia, tym znacznie gorzej one wychodzą - przy niewielkim już zaciemnieniu czy zachmurzeniu wyraźnie można zauważyć przekłamania w kolorach i nieostrości, a także coraz bardziej pogarszającą się jakość. Widać, że producent w ogóle nie przyłożył się do tego elementu i niejeden telefon z aparatem będący już długo na rynku (K750i, N73, E90) tą funkcjonalność ma zdecydowanie bardziej dopracowaną. Opinia może być tylko jedna: zdjęcia robione tym aparatem są bardzo przeciętnej jakości. To kolejne rozczarowanie, jeśli chodzi o poszczególne elementy e71.

Aparat fotograficzny może posłużyć również do nagrywania filmów. Obsługiwany format to 640 x 480 przy 22 klatkach/s, 320 x 240 (QVGA) przy 30/15 klatkach/s oraz 176 x 144 przy 15 klatkach/s (QCIF). O ile mnogość formatów może być zadowalająca, o tyle jakość wykonanych filmów satysfakcjonująca już być nie może. Przy najwyższej rozdzielczości co prawda obraz oglądany na komputerze jest w miarę płynny (gubią się tylko niektóre klatki), jednak jego jakość pozostawia trochę do życzenia głównie z powodu zauważalnych ogromnych pikseli. Pod tym względem - kolejne niepowodzenie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w poprzednich, i to wyraźnie starszych, modelach (np. N73) filmy miały zdecydowanie lepszą jakość.
Dzięki odtwarzaczowi RealPlayer powinna być możliwość odtwarzania materiału zapisanego w formacie .rmvb oraz, po zainstalowaniu zewnętrznej aplikacji, również filmów w formacie DivX. Niestety - w przypadku obydwu formatów odtworzyć można jedynie dźwięk, o obrazie można zapomnieć. Tak więc telefon nie posłuży jako przenośny odtwarzacz filmów. A szkoda.

Odtwarzacz muzyczny to już standard jeśli chodzi o telefony z S60. I tu sytuacja podobna - jeśli nie jesteś melomanem i wystarczy Ci, aby tylko "coś" grało - większych pretensji do odtwarzacza i dołączonych do zestawu słuchawek mieć nie będziesz. Jeśli chcesz mieć zawsze muzykę przy sobie - zainwestuj lepiej w lepsze słuchawki - te od Nokii są najzwyklejszymi, jakie można spotkać w sklepie - jedyne co można o nich powiedzieć to to, że są. Nic więcej. Jeśli natomiast jesteś melomanem i szukasz urządzenia do odtwarzania muzyki na, co najmniej, dobrym poziomie - tutaj niczego dla siebie nie znajdziesz. W takim wypadku lepiej zainwestuj nawet w średniej jakości odtwarzacz muzyczny - przyjemność z obcowania z muzyką będzie zdecydowanie większa.

Jeśli znudzi Ci się słuchanie po raz n-ty tej samej piosenki zapisanej na karcie - warto wtedy skorzystać z radia, które (tradycyjnie) działa tylko po podłączeniu zestawu słuchawkowego (który działa jak antena). Stacje można wyszukiwać ręcznie, lub skorzystać z menu i strojenia automatycznego (wymaga połączenia z internetem) - dostępne stacje wyszukujemy wskazując kontynent, państwo, województwo oraz miasto - telefon pobiera całą listę dostępnych na danym terenie stacji. Następnie można je zapisać, a ich maksymalna ilość to 50. Stacji tych możemy słuchać na słuchawkach (lepsza) lub przełączyć się na głośnik telefonu (gorsza jakość). Jakość odtwarzanych stacji w dużej mierze zależy od terenu, na jakim się znajdziemy. Niezależnie jednak od niego, jakość radia jest na całkiem przyzwoitym poziomie - nie doszukamy się tu jakiś większych wad, ale też nie popadniemy w zachwyt nad jego jakością. Działa, po prostu, zadowalająco.

Pozostałe multimedia (w menu Multimedia) prezentują się standardowo jak na telefony Nokii przystało. Znajdziemy tu takie elementy jak dyktafon (z możliwością nagrania nawet godzinnego pliku dźwiękowego, niestety nie podczas połączenia), odtwarzacz RealPlayer, podcasting (coś na wzór RSS-ów, ale z obrazem i/lub dźwiękiem), dźwięki 3D (kilka opcji odtwarzania dzwonka w zależności od ustawionej trajektorii dźwięku) oraz udostępnianie on-line, czyli możliwość wysyłania własnych treści bezpośrednio z telefonu na jeden z dostępnych serwerów (Flickr, Ovi i Vox).

Nowością jest również obsługa plików Flash (Flash Lite 3.0), który pozwala na odtwarzanie plików formatu (.flv) bezpośrednio z Galerii. Podczas odtwarzania istnieje możliwość ustawienia zarówno jego jakości (niska, średnia, wysoka) jak i wielkości (na całym ekranie). Przy odtwarzaniu dosyć skomplikowanych animacji w najwyższej jakości, telefon ma niewielkie problemy z płynnością - gubią się poszczególne klatki, obraz miejscami się zacina. Rozwiązanie jest tu oglądanie materiału w jakości normalnej.

Przy odtwarzaniu wszelkiego rodzaju multimediów bardzo ważną rolę pełni jakość głośnika. Tutaj należą się producentowi tęgie baty, ponieważ jest on źle wyskalowany - podczas odtwarzania dźwięków ustawienie najniższej wartości powoduje, że w cichym otoczeniu (np. wieczorem/w nocy) wydobywający się dźwięk jest zdecydowanie zbyt głośny. Z kolei przy ustawieniu maksymalnej głośności - słychać wyraźnie zniekształcenie dźwięku. Dzięki temu możemy zapomnieć np. o spokojnym słuchaniu radia na głośniku późną porą. Miejmy jednak nadzieję, że zostanie to poprawione w kolejnej wersji oprogramowania.

Łączność ze światem

Telefon obsługuje praktycznie wszystkie rodzaje dostępnej obecnie transmisji danych - EDGE, UMTS, HSDPA (do 3,6 Mb/s) oraz WLAN. Do przeglądania internetu służy wbudowana przeglądarka Safari. Oprócz tego, że posiada ona dziwną funkcjonalność w postaci wyłączania się w sobie wiadomym tylko momencie i z sobie wiadomych tylko powodów, to również, dzięki implementacji w telefonie środowiska Flash Lite 3.0 - staje się zupełnie bezużyteczna.

Jej aktywacja wymaga włączonej obsługi skryptów Javy, a więc podczas przeglądania komercyjnych stron użytkownik będzie z każdej strony atakowany wyskakującymi reklamami, których, niestety, nie da się wyłączyć bez ingerencji w ustawienia przeglądarki. Wyłączenie obsługi Flash Lite'a (czyli także denerwujących reklam) jest jednak powiązane z wyłączeniem obsługi skryptów Java, tak więc na wielu stronach korzystających z tego języka (np. poczta przez www, różnego rodzaju formularze, itp.) poprawna nawigacja będzie niemożliwa. W takim przypadku fakt, że Safari od ponad 2 lat nie doczekała się żadnej poważnej aktualizacji, pozostaje już tylko mało znaczącym szczegółem.

Podobnie sytuacja wygląda z Operą Mobile w wersji 8.65, która tutaj jest, po prostu, bezużyteczna. A to za sprawą małej niedogodności, którą jest.. brak możliwości wybierania i klikania w linki. Ponieważ u poprzedników taka sytuacja nie miała miejsca, winą za to można obciążyć tylko i wyłącznie oprogramowanie telefonu. Tak więc jedyną możliwością obcowania ze stronami www pozostaje (skądinąd) bardzo dobra Opera Mini, która może nie zadowolić bardziej zaawansowanych użytkowników. I tu kolejna „niespodzianka” – ponieważ czcionka w telefonie jest nieproporcjonalnie szeroka – Opera Mini „przejmuje” jej ustawienia, co sprawia, że przeglądanie stron staje się zdecydowanie mniej wygodne. Jedynym logicznym w tej sytuacji wyjściem jest zaopatrzenie się w przeglądarkę TeaShark (www.teashark.com) – produkt stworzony i dynamicznie rozwijany przez twórców przeglądarki Firefox. Wydaje się, że ta malutka przeglądarka ma czcionki niezależne od tych zainstalowanych w telefonie, a więc przeglądanie Internetu za jej pomocą
będzie bez porównania bardziej wygodne. Zdecydowanie nie tego spodziewali się przyszli użytkownicy E71.

Jedynym pocieszeniem może być fakt, że dzięki zaimplementowaniu w przeglądarce obsługi Flash Lite 3.0 – możliwe jest bezpośrednie przeglądanie zawartości serwisu YouTube i pochodnych. Tylko co z tego, skoro już dawno powstały takie aplikacje jak emTube czy MobiTubia, które czynność tę pozwalają wykonać łatwiej i szybciej?

Dodatki komunikacyjne

Do połączenia telefonu z komputerem lub innymi urządzeniami będzie można wykorzystać port podczerwieni oraz Bluetooth (2.0 z EDR). Dodatkowe możliwości łączności daje PTT (Push to Talk), telefon internetowy, oraz obsługa VPN (wirtualna sieć prywatna). Jak na telefon biznesowy funkcje komunikacyjne zostały rozwiązane bardzo dobrze i w tej kwestii nic mu nie brakuje.

Nie zabrakło również obsługi protokołu SyncML, który służy do synchronizacji danych pomiędzy naszym telefonem, a aplikacjami zewnętrznymi (np. PC Suite). O ile dla zwykłego użytkownika może to być wystarczające, o tyle dla biznesmena będącego cały czas w ruchu i mającego wiele ważnych informacji zapisanych w telefonie - już nie. Z pomocą przychodzi jedna z zewnętrznych usług, np. mobical (www.mobical.net). Pozwala ona na synchronizację kontaktów, wpisów w kalendarzu, notatek, wiadomości (SMS i MMS) oraz zakładek, które możemy również przeglądać oraz edytować za pomocą komputera.

GPS

Telefon posiada wbudowany moduł A-GPS oraz standardowo zainstalowane Mapy (Nokia Maps 2.0). Korzystanie z tej funkcjonalności miało niewątpliwie podnieść walory użytkowe telefonu, lecz niestety - bywa z tym różnie. Czas potrzebny do znalezienia położenia satelit w terenie miejskim ma bardzo różną wartość - od kilku sekund do ponad minuty. Pod tym względem zewnętrzne aplikacje do nawigacji korzystające np. z transmisji danych radzą sobie (w tych samych warunkach) bez porównania lepiej. Do tego można dorzucić błędne(!) komunikaty wydawane przez nawigację - od złej odległości do następnej czynności (z reguły odległości są 2-3 razy dłuższe niż w rzeczywistości). poprzez opóźnienia (informacja o skręcie dopiero w momencie znalezienia się w odległości kilku metrów od niego, czy nawet gdy już jesteśmy na skrzyżowaniu!), po błędne podawanie wskazówek (zawracanie w miejscu, w którym ABSOLUTNIE nie ma takiej możliwości czy kierowanie w miejsca, których nie ma w rzeczywistości). Do tego za taką "funkcjonalność" Nokia
sobie słono liczy, bo aż 70 Euro za rok - to cena zdecydowanie nie do przyjęcia.

Taki poziom nawigacji jest absolutnie niedopuszczalny, więc Nokia Maps nie można ocenić inaczej jak tylko na ocenę mierną (jedyne plusy to przejrzysty interfejs, możliwość wyszukiwania miejsc oraz śledzenie naszej aktualnej pozycji bez wykupionego abonamentu, w trybie offline). Dzięki niej w obcym terenie raczej się nie zgubimy (ze zdecydowanym naciskiem na słowo "raczej"), jednak z wygodną, ergonomiczną, a co najważniejsze, bezpieczną nawigacją nie ma to wiele wspólnego. Jeśli chcemy korzystać z prawdziwej nawigacji - lepiej zaopatrzyć się w aplikacje od zewnętrznego producenta - będzie (w wielu przypadkach) i taniej, i zdecydowanie bardziej precyzyjnie.

Bateria

W telefonie zastosowano baterię litowo-polimerową o pojemności 1500 mAh. Według producenta wystarczy ona na czas gotowości (w GSM) do 17 dni oraz czas rozmów do 10h30. W rzeczywistości czasy te należy traktować ze sporym przymrużeniem oka. Przy około 60 wiadomościach (SMS i MMS) wysłanych i odebranych oraz około 20 minutach wykonanych połączeń telefon wytrzymał 2,5 dnia ciągłego działania, a na wskaźniku baterii zostały jeszcze 2 kreski. Oczywiście wszelkie multimedialne zabawy (WLAN/GPS) pożerają baterię w dosyć szybkim tempie, a przy niedługich trasach wraz z nawigacją (100-150 km, w mieście i poza nim) bateria od stanu pełnego naładowania potrafi wyczerpać się do połowy. Mimo tego jest to mocny punkt tego telefonu, biorąc pod uwagę fakt, że to naprawdę potężne narzędzie multimedialne.

Podsumowanie

Nokia wypuszczając biznesowy model e71 starała się uczynić z niego prawdziwą maszynę multimedialną, która miała pomóc w pracy swojemu zabieganemu właścicielowi, a po godzinach pracy - dać mu chwilę wytchnienia dzięki swojej multimedialności. O ile pomysł był bardzo dobry, o tyle rzeczywistość nie okazała się już tak kolorowa. Multimedialne elementy tego telefonu, niestety, nie są tak dobre, jak możnaby się tego spodziewać po ich specyfikacji, a użyteczność nowych i ciekawych aplikacji jest przysłaniana przez ich niedopracowanie, a wręcz niedziałanie. Do tego dochodzą błędy w oprogramowaniu, na które ciężko będzie przymknąć oko ludziom, którzy lubią niezawodność oraz ergonomię. A wszystko to opakowane jest w bardzo estetyczne, eleganckie i przyciągające wzrok opakowanie.

Dla kogo więc przeznaczony jest ten model? Jeśli szukasz telefonu o nieszablonowym wyglądzie, ciekawych parametrach i zależy Ci na klawiaturze QWERTY, a którego będziesz używać głównie w celach rozrywkowych, czasami tylko biznesowych, a przy tym jesteś w stanie przymknąć oko na sporo potknięć w oprogramowaniu (które, miejmy nadzieję, wkrótce doczeka się uaktualnienia), to z czystym sumieniem mogę Ci polecić ten model. Jeśli natomiast szukasz niezawodnego narzędzia (głównie) do pracy, a przy okazji i do zabawy - dobrze się zastanów. Może się bowiem okazać, że nie zawsze poprawne działanie telefonu zamiast przyspieszyć i ułatwić Ci codzienną pracę - będzie tylko przeszkadzać. Trzecim wyjściem będzie wstrzymanie się z zakupem i poczekanie na nową wersję oprogramowania. I ostatnia możliwość - pozostanie przy jednym z dotychczasowych modeli Serii E z QWERTY. Zwłaszcza że ich cena (zwłaszcza modelu e61) jest bardzo atrakcyjna - na aukcjach internetowych można nabyć go już za ok. 400 zł.
Plusy:

  • QWERTY o kompaktowych rozmiarach
  • niebanalny wygląd
  • bardzo dobra jakość użytych materiałów
  • szybkość działania
  • bardzo dobra jakość rozmów
  • bardzo wygodny manipulator

Minusy:
- słaby aparat fotograficzny
- mniejszy ekran niż u poprzedników
- niestabilne i niedopracowane oprogramowanie
- źle wyskalowany głośnik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)