Niewyjaśniona przypadłość w kazachskiej wiosce. Spontaniczne, wielodniowe śpiączki

Niewyjaśniona przypadłość w kazachskiej wiosce. Spontaniczne, wielodniowe śpiączki

Niewyjaśniona przypadłość w kazachskiej wiosce. Spontaniczne, wielodniowe śpiączki
Źródło zdjęć: © Minerva Studio - Fotolia.com
27.03.2015 08:06, aktualizacja: 27.03.2015 12:42

Tajemnicza przypadłość dręczy mieszkańców kazachskiej wioski Kałaczi. Dużym jej grupom zdarza się nieoczekiwanie zasypiać w środku dnia. Zapadają w kilkudniowe, głębokie śpiączki, po wybudzeniu się z których są zdezorientowani i roztrzęsieni. Teorii na temat źródeł tego fenomenu jest kilka, ale naukowcy cały czas nie są pewni żadnej z nich.

- Wszyscy boimy się zaśnięcia – powiedziała portalowi "Eurasia Net" Tatiana Pawlenko z kazachskiej wioski Kałaczi. Jest ona jedną ze 122 mieszkańców, których od marca 2013 roku dotknęła niewyjaśniona do dzisiaj przypadłość. Choćby dlatego, że wybudzenie nieszczęśnika, którego ona dotknie, jest przynajmniej przez jeden dzień praktycznie niemożliwe – tłumaczy w rozmowie z "Newseekiem" badający ten fenomen profesor Leonid Rikanow.

Ci, którzy zostaną złapani przez nagłą senność i pogrążą się w śpiączce, po wybudzeniu z niej zgłaszają utrzymujące się objawy. Niektórzy mówią o halucynacjach, inni o podniesionym ciśnieniu, przede wszystkim jednak przypadłość odbija się na kondycji psychicznej mieszańców kazachskiej wioski. Nie znają oni dnia ani godziny kolejnego uderzenia tej fali, jednak są cały czas przekonani, że prędzej czy później ona nadejdzie. Dziewiąta miała miejsce na początku marca i doprowadziła do ewakuacji Kałaczi.

Od momentu odkrycia tego fenomenu Kałaczi odwiedzają grupy lekarzy i naukowców, próbujących wyjaśnić przyczyny tego zjawiska. Sformułowali kilka teorii, bazując zarówno na badaniach toksykologicznych pacjentów i ich otoczenia jak i na wnikliwym wywiadzie środowiskowym. Żadne z zebranych danych nie pozwoliły jednak jednoznacznie odpowiedzieć na otaczające całą sytuację pytania.

Testy na obecność wirusów czy bakterii wyszły negatywne, co pozwoliło wyeliminować hipotezę, według której Kazachów dręczy choroba podobna do śpiączki afrykańskiej. To schorzenie powodowane jest przez występującego w Afryce pasożyta i jest, przynajmniej według aktualnych danych, znacznie bardziej niebezpieczne od tego, czego doświadczają mieszkańcy Kałaczi. Sen przez nie powodowany kończy się śmiercią.

Na razie nic nie wskazuje na to, by Kazachowie musieli się obawiać tak skrajnej ewentualności, ale nieszczególnie ich to uspokaja. Mentalnie trudno im poradzić sobie z sytuacją, w której np. ośmioro dzieci w wieku szkolnym zasypia jednocześnie w przeciągu jednej godziny albo 60 osób w ciągu dnia. Takie przypadki odnotowano w drugiej połowie zeszłego roku.

To, że w śpiączki zapada jednocześnie wiele osób naraz pozwala przypuszczać, że ich przyczyny są środowiskowe. Odpowiedzialna może być szczególnie znajdująca się 60 kilometrów od wioski opuszczona kopalnia uranu. Na terenie Kałaczi znaleziono zresztą potwierdzające tę hipotezy ślady radonu, który można łączyć z takimi efektami.

- Sam jestem anestezjologiem i używamy podobnych gazów znieczulając ludzi, ale pacjenci wybudzają się najpóźniej w godzinę po operacji. Tutaj ludzie śpią po sześć dni, jakie jest więc stężenie tego gazu? I czemu jedna osoba zasypia, a inna mieszkająca obok nie? – mówi jeden badających przypadłość lekarzy dziennikowi "The Siberian Times".

Inna z teorii mówi o tym, że śpiączki mogą być powodowane przez dwutlenek węgla. Położenie wioski i specyficzne warunki meteorologiczne w jej okolicy często sprawiają, że wydobywający się z kominów dym wdychany jest przez mieszkańców. Objawy zaczadzenia częściowo pokrywają się z tym, czego doświadczają Kazachowie, ale również nie wystarczą, by całkowicie wyjaśnić ich problemy.

Lokalni lekarze zapowiadają, że będą dalej intensywnie pracować nad wyjaśnieniem i wyleczeniem tej zagadkowej senności. W działania zaangażowani są również naukowcy Politechniki w Tomsku. Aktualnie czekają oni na podpisanie z władzami Kałaczi umowy, która pozwoli im na dokładniejsze zbadanie okolicznych terenów. Chcą się skoncentrować szczególnie na opuszczonej kopalni. Są przekonani, że nawet jeżeli przypadłości nie powoduje bezpośrednio radon, to jest ona jakoś powiązana z chemicznymi skutkami obecności gazu w powietrzu.

_ DG _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)