Nie zdziw się, gdy na papierowej umowie z bankiem będziesz musiał wpisać hasło

Nie zdziw się, gdy na papierowej umowie z bankiem będziesz musiał wpisać hasło

Nie zdziw się, gdy na papierowej umowie z bankiem będziesz musiał wpisać hasło
Źródło zdjęć: © WP.PL
Adam Bednarek
20.02.2018 13:54, aktualizacja: 21.02.2018 10:39

Hasło do konta bankowego w jednym z banków trzeba zapisać na… papierowej umowie. Kombinacja nie jest więc w żaden sposób chroniona, na dodatek łatwo może zostać ujawniona. Czy klienci mają się czego obawiać?

W tym przypadku chodzi o bank BZ WBK i konto maklerskie. Jak pisze serwis Niebezpiecznik, podczas zakładania konta w formularzu trzeba wpisać swoje hasło do konta.

“Jestem skazany na to, że moje hasło zobaczy co najmniej jedna osoba w banku oraz nie daj boże ktoś, kto przejąłby przesyłkę i ją otworzył. Aha, umowa gdzieś będzie sobie leżeć, więc w każdej chwili ktoś może tam zajrzeć” – pisze zdziwiony i zapewne zdenerwowany czytelnik serwisu.

Co na to bank? W odpowiedzi Biuro Prasowe BZ WBK zwraca uwagę na to, że “tylko część czynności może być realizowana przez telefon z wykorzystaniem omawianego hasła”.

“Stosujemy również procedury i standardy bezpieczeństwa, obowiązujące wszystkich pracowników, zapobiegające dostępowi do danych klienta przez osoby nieuprawnione. Należy także zauważyć, że nawet wejście osoby nieuprawnionej w posiadanie hasła nie umożliwi transferu środków na rachunek osoby trzeciej, gdyż takie operacje mogą być zrealizowane wyłącznie na osobisty rachunek klienta zdefiniowany podczas wizyty w oddziale. Zatem nie należy obawiać się kradzieży środków z rachunku maklerskiego przy użyciu omawianego hasła” - odpowiada bank.

Nawet jeśli uznamy, że ryzyko przejęcia jest niewielkie - choć trzeba zgodzić się z tym, że możliwe, właśnie dlatego, że hasło wpisane jest na umowie, do której ktoś niepowołany mógłby mieć dostęp - to takie praktyki uczą złych nawyków.

Oszust podszywający się pod pracownika banku lub innej instytucji w fałszywym formularzu również może poprosić o wpisania hasła. I nikogo to nie zdziwi, skoro konieczne to było przy umowie z prawdziwą firmą. Podobnie jest zresztą przy kontakcie mailowym czy telefonicznym, o czym niedawno informowaliśmy. Konsultanci wymagają podania hasła w wiadomości, zwiększając szansę na to, że zabezpieczenie wpadnie w niepowołane ręce. A przy okazji uczą klientów, że prośba o podanie hasła, które w żaden sposób nie jest chronione, jest normalna.

BZ WBK w rozmowie z Niebezpiecznikiem zapowiedział, że opisywana sytuacja i uwagi z nią związane zostaną uwzględnione w procesie “zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa”. Czy to oznacza, że bank wycofa się z prośby o wpisanie hasła na papierowej umowie? Zobaczymy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)