Jak działa internet mobilny i stacjonarny? Wyjaśniamy

Jak działa internet mobilny i stacjonarny? Wyjaśniamy

Jak działa internet mobilny i stacjonarny? Wyjaśniamy
Źródło zdjęć: © Fotolia | fotolia
Tomasz Bodył
01.07.2020 13:32, aktualizacja: 02.07.2020 13:42

Jeśli czytasz teraz ten tekst, niewątpliwie posługujesz się internetem. Wszyscy go znamy, ale czy wiemy, jak działa? Wyjaśniamy w prostych słowach, jak działa internet mobilny i stacjonarny.

Z jak szybkiego internetu korzystamy? Co w nim robimy? Ile za niego płacimy? Choć na ten temat przeprowadzono już badania, chcemy sprawdzić to sami. W artykule poniżej znajdziecie nasz Narodowy Test Internetu. Zachęcamy do wzięcia w nim udziału.

Jak działa internet mobilny i stacjonarny?

Jak działa internet mobilny i stacjonarny? Przecież to zupełnie proste. Bierzesz komputer czy smarfona, odpalasz przeglądarkę, wpisujesz adres i już. Żadna filozofia. Raz na jakiś czas trzeba zapłacić rachunek. Tyle.

Wszystko to prawda, ale jak to się dzieje, że jadąc metrem możesz połączyć się z dowolnym miejscem na świecie i korzystać z dowolnych zasobów internetu? Internetu - czyli właściwie czego?

To bardzo proste. Albo dość trudne…

Internet można opisać jednym zdaniem: jest to systemem umożliwiający wymianę informacji (danych) między różnymi urządzeniami do niego podłączonymi. To prawda, ale tyle powiedzieć, to nic nie powiedzieć, bo nadal nie wiadomo, jak ta wymiana się odbywa. Między urządzaniami – ale jakimi?

Przede wszystkim, mimo że internet kojarzy nam się z czymś nieuchwytnym, bezkształtnym i wszechobecnym, ma on jak najbardziej fizyczną postać. Składa się z komputerów, kabli, routerów, hostów i serwerów, więc czegoś, co możemy zobaczyć czy dotknąć. Albo przynajmniej sobie wyobrazić.

Mało tego, jeśli bawią cię pytania "do kogo należy internet?", to jest to zabawne tylko do pewnego stopnia. Bo nie jest tak, że sieć to zupełny (gdzieniegdzie kontrolowany) chaos i anarchia. Istnieją instytucje, które w pewnym zakresie go nadzorują.

Gdzie są strony internetowe?

Wpisujesz w okno przeglądarki na komputerze lub smartfonie adres www.wp.pl. Co się wtedy dzieje?

Zacznijmy od tego, czym jest to wp.pl – oczywiście stroną internetową, a od strony technicznej zbiorem plików, które zapisane są w miejscu zwanym hostem. To nie jest jakieś tajemnicze miejsce, tylko po prostu wydzielony obszar serwera. Serwer zaś to nic innego, jak komputer – dość specyficzny, bo jego zadanie polega jedynie na przechowywaniu danych i udostępnianiu ich innym komputerom. Ten serwer gdzieś fizycznie stoi, jest podłączony do sieci, zaś część jego pamięci zajmuje właśnie host, czyli miejsce w którym zapisane są wszystkie dane dotyczące stron WP.

Obraz
© Fotolia

Gdzie te serwery się znajdują? To zależy. Na przykład serwerownie Facebooka znajdują się w Szwecji, niedaleko ujścia rzeki Lule do Bałtyku. Zaś w Stanach Zjednoczonych w miejscowości Pineville, w stanie Oregon. Z kolei serwerów firmy Google można szukać w Council Bluffs w stanie Iowa lub w miejscowości Hamina w Finlandii.

Protokoły internetowe

Zadanie jest w gruncie rzeczy bardzo proste: twój komputer musi się połączyć z takim hostem i skłonić go do udostępnienia swoich danych. Jak to się dzieje?

Żeby cokolwiek się wydarzyło, komputery muszą się między sobą jakoś porozumieć. Umożliwia to protokół TCP/IP. To zrozumiały dla nich zbiór zasad i reguł określający ich zachowanie w internecie i sposób przekazywania danych. Można powiedzieć, że nadbudowane na niego są inne protokoły (zbiory zasad), które umożliwiają korzystanie z podstawowych usług online: stron i poczty internetowej oraz wymiany pików.

I tak popularny skrót HTTP (Hypertext Transfer Protocol) obsługuje (umożliwia wyświetlanie) stron internetowych (www). FTP (File Transfer Protocol) służy do wymiany plików, zaś dzięki SMTP (Simple Mail Transfer Protocol) możemy korzystać z poczty. Protokół HTTP ma swoją szyfrowaną odmianę HTTPS, która uniemożliwia przechwycenie i zamianę danych. To dlatego za jego pomocą dokonuje się np. transakcji finansowych w bankowości internetowej.

Numery IP

Problem w tym, że zarówno komputerów jak i serwerów w sieci jest zbyt dużo, by dało się je policzyć. Powiedzieliśmy, że serwer gdzieś się znajduje, ale w takim razie – jak mój komputer na biurku ma pozyskać dane z hosta, który znajduje się np. w USA?

Dzieje się tak dzięki tzw. numerom IP (Internet Protocol). Powszechnie uznaje się, że jest to numer przypisany jakiemuś urządzeniu podłączonemu do internetu. To nie do końca prawda, gdyż to samo fizyczne urządzenie (np. laptop) będzie miało różne numery IP w zależności od tego, gdzie będzie podłączone. Mogą je też mieć np. całe mniejsze sieci komputerowe. Tak czy owak, można powiedzieć, że każde urządzenie podłączone do internetu jest "ponumerowane".

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY | Rock1997

Jeśli każdy numer IP jest jedyny i niepowtarzalny w skali globalnej, ktoś musi to koordynować. I rzeczywiście tak jest. Zajmuje się tym ICANN (The Internet Corporation for Assigned Names and Numbers – Internetowa Korporacja ds. Nadanych Nazw i Numerów), która nadzoruje ogólne zasady przyznawania nazw domen i adresów IP. Zarządza się nimi poprzez organizacje regionalne.

W przypadku Polski będzie to Réseaux IP Européens Network Coordination Centre, która znajduje się w Amsterdamie. Ta z kolei instytucja przydziela numery IP organizacjom w poszczególnych państwach - u nas to NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa). Ona z kolei przydziela numery IP poszczególnym, konkretnym dostawcom internetu, którzy biorą od nas za to pieniądze. Uff!

Co to takiego DNS?

Problem w tym, że oczywiście w przeglądarkę internetową nie wpisuje się żadnych numerów, tylko nazwę, np. wp.pl. Jak to możliwe? To tzw. adres URL (Uniform Resource Locator). Składa się z elementu "www" (protokół obsługujący strony internetowe), "wp" (adres hosta) i "pl" (domena).

W sensie ścisłym dla komputera nic to nie oznacza, musi sobie przełożyć to na numer IP. Służy do tego coś, co nazywa się DNS (Domain Name System).

To dość złożony system, zarówno pod względem technicznym jak i prawnym. Chodzi o to, żeby za pomocą zrozumiałej dla człowieka nazwy komputer mógł znaleźć określone zasoby w intrenecie. Mówiąc krótko, DNS służy do powiązania nazwy składającej się ze słów z konkretnymi adresami IP w postaci liczb.

Pod względem technicznym DNS to system serwerów, na których przechowywane są dane dotyczące nazw stron internetowych oraz numerów IP poszczególnych serwerów, na których strony te się znajdują. Można powiedzieć, że w momencie, kiedy wpisuję nazwę strony internetowej, mój komputer wysyła pytanie do serwera DNS o adres IP. Dopiero po uzyskaniu odpowiedzi oba urządzenia mogą się ze sobą skontaktować.

Obraz
© Fotolia

Wbrew pozorom to bardzo ważny i kluczowy moment. Z wielu powodów: bez poprawnego działania tego elementu, tak naprawdę korzystanie z Internetu przestaje być możliwe. Bez możliwości powiązania nazwy z numerem IP Internet robi się ślepy i komputery nie są w stanie się wzajemnie odnaleźć.

Po drugie, oznacza to olbrzymie ilości danych do przetworzenia. Stron jest niezliczona ilość, a każdy z internautów, chcąc skorzystać z jakiejkolwiek, musi się z tym serwerem połączyć. Cały system opiera się na 13 serwerach głównych znajdujących się na całym świecie, które (z uwagi na duży ruch) mają swoje klony. Rozmieszczone tak, żeby konkretny internauta mógł się połączyć z najbliższym urządzaniem (jeden z takich lokalnych węzłów znajduje się w Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym).

Poza tym, żeby mieć pewność, że trafimy w odpowiednie miejsce w Internecie (na odpowiednią stronę), ta operacja musi zostać wykonana bezbłędnie. Wydaje się to dość oczywiste, ale w praktyce nie zawsze się tak dzieje.

Pewnie słyszeliście o jednym z największych obecnie zagrożeń sieciowych, jakim jest phishing. Jedną z jego najbardziej wrednych odmian jest tzw. pharming. Polega to na tym, że hakerzy uniemożliwiają poprawne tłumaczenie nazw na adresy IP, co powoduje, że przestępcy przekierowują nas do fałszywej strony. Umożliwia to m.in. przechwycenie naszych danych w momencie, jeśli np. na takiej fałszywej stronie będziemy próbowali sią zalogować. A dane to klucz do naszych pieniędzy.

Jak to się dzieje? Hakerzy atakują globalny serwer DNS i zakłócają jego działanie albo za pomocą wirusów tak modyfikują oprogramowanie komputerów użytkowników, że te nie łączą się z serwerem DNS. Przeciętny użytkownik internetu nie jest w stanie się w tym zorientować.

Obraz
© Fotolia

Którędy biegną dane?

Ok, znamy już numer IP komputera i numer IP hosta. Wiemy też, że oba urządzenia potrafią się ze sobą porozumieć. Tylko jak mają się ze sobą skontaktować?

Jeśli korzystasz z internetu, to twoje urządzenie musi być do niego podłączone, przewodowo lub bezprzewodowo. Jak więc jest zorganizowana ta sieć łączności? To akurat nie jest istotne, bo zazwyczaj odbywa się to za pomocą dostępnej sieci telekomunikacyjnej lub specjalnie zbudowanej sieci, np. światłowodowej.

Jeśli korzystasz z internetu przewodowego w domu lub biurze, to zwykle jesteś podłączony do sieci lokalnej (LAN, Local Area Network). Ta z kolei podpięta jest do sieci bardziej ogólnej itd. Największe są tzw. sieci szkieletowe, obejmujące cały kraj, a nawet kontynent. To z tego właśnie powodu internet określa się właśnie mianem sieci sieci. Każdy komputer znajduje się w pewnej sieci na poziomie budynku czy biura, te sieci łączą się w większe, aż w końcu powstaje coś takiego jak internet. Analogicznie jest w przypadku internetu mobilnego, jedyna różnica jest taka, że nie potrzeba do tego kabli.

Ważniejsze jest pytanie, jak odbywa się sterowanie tym ruchem, a dokładnie – jak to się dzieje, że dane trafiają dokładnie tam, gdzie powinny.
Ruchem sterują urządzania zwane routerami. W zasadzie są to komputery, których działanie ogranicza się wyłącznie do jednej funkcji. Dane w sieci przekazywane są za pomocą pakietów.

Każdy taki pakiet ma nagłówek, w którym zapisane są, za pomocą adresu IP, dane odbiorcy i nadawcy. Za ich pomocą poszczególne routery przekazują sobie takie pakiety danych. Aż trafiają one do urządzenia, które ma właściwy numer IP. Co ciekawe, pakiety danych między tymi samymi odbiorcami i nadawcami mogą wędrować zupełnie innymi trasami.

W rezultacie tych wszystkich operacji WP ładuje się na twoim komputerze i mogłeś przeczytać ten tekst. A jeżeli potrzebujesz więcej informacji, np. na temat bezpieczeństwa w sieci - zachęcamy do przejrzenia naszych innych poradników

Partnerem materiału jest Orange

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)