Męska rzecz: test maszynki do golenia Philips SensoTouch 3D
Golenie to jedna z tych czynności, za którą nie przepada wielu facetów. Nożyki, pianki i żele to jakiś XIX wiek, a do tego nie ma mowy, aby ogolić się stojąc w korku do pracy. Lepszym wyborem jest maszynka elektryczna, ze swoją przewagą nad maszynkami tradycyjnymi - nieważne, jak bardzo będziesz zaspany, taką maszynką nigdy się nie zatniesz. Ale wiadomo: golarka golarce nierówna. W nasze ręce trafiła niedawno jedna z najbardziej zaawansowanych maszynek do golenia na rynku, trójwymiarowa SensoTouch 3D Philipsa. Nietypowa konstrukcja, nietypowy kształt i też nietypowa cena. Goląca na sucho, na mokro, z pianką i pod prysznicem. Jak goli topowy model Philipsa? Sprawdźmy to.
Philips SensoTouch 3. (fabryczne oznaczenie modelu to RQ1290CC) jest kontynuatorką poprzedniej, udanej serii maszynek Arcitec. Odziedziczyła po niej specyficzny kształt, w którym głowice golące są jakby osobnym elementem, niepołączonym sztywno z korpusem. Jej wygląd bardziej przypomina futurystyczny joystick do sterowania statkiem kosmicznym, niż klasyczną maszynkę do golenia. W zestawie - oprócz samego urządzenia - znajdziemy ładowarkę sieciową, podręczny stojak na golarkę z opcją ładowania, stację czyszczącą JetClean, butelkę płynu czyszczącego oraz etui podróżne. Jest tu zatem wszystko, czego potrzebujemy, a nawet więcej niż oferują zestawy z przeciętnymi golarkami.
Maszynka wykonana jest solidnie, z wysokiej jakości materiałów. Jej tylną stronę zrobiono z materiału, który uniemożliwia przypadkowe wysunięcie się jej z ręki. Dookoła poprowadzono chromowany, stalowy pasek, natomiast front maszynki to połyskliwy, czarny materiał, który skrywa niewidoczne przy wyłączonej golarce wskaźniki. Wystarczy jednak ruszyć delikatnie maszynką, a ta rozbłyśnie kolistymi wzorami, wskazując miejsce, gdzie ukryto dotykowy włącznik. Po uruchomieniu maszynki, pokaże się nam dodatkowy wskaźnik naładowania baterii w postaci ilości minut, które maszynka może jeszcze przepracować. Po skończonej pracy może wyświetlić dodatkowe symbole, informujące np. o konieczności wyczyszczenia, uruchomieniu się automatycznej blokady podróżnej, czy też o potrzebie wymiany głowic golących.
Maszynkę wyposażono w sprytnie ukryty trymer do przycinania baków, który - o dziwo - w porównaniu z wieloma innymi golarkami działa bardzo dobrze. Ogromny plus należy się Philipsowi za ergonomię i wyprofilowanie maszynki. SensoTouch 3D idealnie leży w dłoni, jest dobrze wyważona, dzięki czemu pewnie i szybko prowadzi się głowice po skórze. Uznanie budzi wyjątkowo cicha praca urządzenia. „Trójwymiarówka” jest praktycznie niesłyszalna, jeśli porównamy ją choćby z - także używaną przeze mnie - maszynką Braun Pulsonic. Jednym z podstawowych elementów całego zestawu jest stacja czyszcząco-ładująca JetClean. Po napełnieniu jej dołączonym płynem, umieszczamy golarkę (skierowaną głowicą do dołu) na specjalnym ramieniu. I tu pierwsze zaskoczenie - maszynka przełącza wyświetlacz w taki sposób, że mimo jej obrócenia o 18. stopni wszelkie informacje dalej wyświetlane są normalnie. Do wyboru mamy trzy tryby pracy - automatyczny, eco oraz intensywny. Pełne czyszczenie, w zależności od wybranego trybu, trwa od 1 do 2
godzin. Oczywiście w tym czasie maszynka cały czas jest ładowana.
Po uruchomieniu urządzenia, sterowane elektrycznie (sic!) ramię kilkakrotnie opuszcza i wynurza głowice do i z płynu czyszczącego, jednocześnie elektrycznie opuszczając lub podnosząc dno (aby chronić płyn przed zbyt szybkim wyparowaniem). Podczas zanurzenia głowic golących w płynie, maszynka zostaje wielokrotnie uruchomiona i wszystkie zanieczyszczenia, a także zgolony zarost zostają usunięte. Płyn ma też działanie konserwujące oraz nawilżające głowice. Butelka płynu (cena: ok. 2. zł) powinna wystarczyć na miesiąc codziennego czyszczenia w trybie auto lub eco. O konieczności jego wymiany stacja JetClean oczywiście poinformuje nas stosownym komunikatem. Jakość czyszczenia? Doskonała! Codzienne golenie pozwoliło mi jednak zaobserwować, iż korzystanie ze stacji czyszczącej nie jest wcale konieczne po każdym użyciu. Dla zachowania dobrego efektu golenia wystarczy opłukać maszynkę pod bieżącą wodą. Ze stacji JetClean korzystałem co trzy, cztery dni.
Budowa głowic golących
Philips SensoTouch nosi dumny dopisek „3D”. Co to oznacza w praktyce? Za trójwymiarowy system golenia odpowiada układ nazwany GyroFlex. Polega on na tym, że każde z ostrzy zamontowanych w głowicy golącej może się poruszać niezależnie od pozostałych. Tak samo niezależnie mogą poruszać się wszystkie uchwyty trzymające ruchome ostrza. Jakby tego było mało, sama głowica, która mieści trzy ostrza, również może się poruszać. Dzięki takiemu systemowi golarka bardzo dobrze dopasowuje się do krzywizny twarzy. O ile golenie policzków nie stanowi dla żadnego mężczyzny problemu, to już szybkie i dokładne usunięcie zarostu z szyi nie jest tak oczywiste. Podobnie jest z zarostem rosnącym na brodzie i wzdłuż krawędzi żuchwy.
Pojedyncze głowice golące zbudowane są w systemie UltraTrack i to one w największej mierze odpowiadają za jakość golenia. Oznacza to, że głowica wyposażona jest w trzy pierścienie, z których każdy odpowiada za golenie zarostu o różnej długości. Szczególnie istotne jest wyposażenie ostrzy w specjalne kanaliki, które są w stanie zgolić włosy przylegające do skóry, z czym zawsze miały problemy golarki elektryczne. Same noże golące wykorzystują znaną od kilku lat z rozwiązań Philipsa technologię Lift&Cut. Patrząc jednak na swoją poprzednią golarkę Philipsa mam wrażenie, że system został znacząco udoskonalony. Lift&Cut – jak sama nazwa wskazuje – polega na tym, że dwunożowe ostrze najpierw unosi włos, lekko wyciągając go ze skóry, a dopiero potem ucina. Pozostała część włosa, wracając na swoje miejsce w skórze, znajduje się już poniżej jej poziomu. Gól się jak chcesz - na mokro albo na sucho
Maszynka Philips SensoTouch 3. jest maszynką, która umożliwia nam golenie praktycznie w dowolny sposób. Moim preferowanym sposobem jest golenie na sucho, jednak z ciekawości użyłem standardowej pianki do golenia. Oprócz tego, że przy goleniu z użyciem pianki trzeba opłukiwać maszynkę podczas pracy - niczym klasyczne nożyki - to jakość golenia stoi na tym samym poziomie. Z czasem przekonałem się, że bardzo wygodne jest golenie pod prysznicem z czym ta „trójwymiarówka” radzi sobie świetnie.
Najważniejsze: jakość golenia
Używam golarek elektrycznych od około 1. lat i miałem okazję korzystać z bardzo różnych rozwiązań dwóch liderów rynku: Philipsa i Brauna, a także raz z rozwiązania Panasonic. Ostatnie, używane przeze mnie golarki elektryczne to Braun Pulsonic oraz Philips Speed XL. SensoTouch 3D jest inna, zdecydowanie inna, choćby dlatego, że po raz pierwszy sam miałem ochotę się ogolić, a nie tylko słysząc: „ogól się kochanie, trzydniowy zarost jest sexy, ale idziesz do pracy”. Do tego - po raz pierwszy - nie czułem dyskomfortu związanego z goleniem nawet dłuższego, tygodniowego zarostu.
Maszynki elektryczne przy długim zaroście potrafią nieco szarpać, sprawiając momentami ból –. w przypadku SensoTouch nic takiego nie miało miejsca, za co golarce należą się duże brawa. Philips SensoTouch 3D jako pierwsza i jedyna maszynka do tej pory zostawia tak niesamowicie gładką skórę po goleniu. Żadne inne rozwiązanie konstrukcyjne Philipsa, ani Brauna nie sprawiło mi tyle satysfakcji. Po pierwszym ogoleniu moją nową maszynką, przez dobre kilka minut nie mogłem uwierzyć, że golenie elektryczne może być tak skuteczne. Nie tylko ja nie mogłem uwierzyć, ale także kilka zaprzyjaźnionych bliżej Pań – te męskie sprawy ;-). Na te bardzo dobre wrażenia składają się zarówno praca maszynki i skuteczność golenia, jak i jego szybkość. System 3D sprawia, że samo golenie trwa dużo krócej.
Podsumowanie
Nie ma róży bez kolców. Philips SensoTouch 3. można by okrzyknąć maszynką idealną, ale nie da się tego zrobić z powodu ceny – kosztuje 1700zł. To dużo, a nawet bardzo dużo. Jeśli jednak stać cię na wydanie takich pieniędzy - nie pożałujesz. To, co otrzymasz w zamian jest warte swojej ceny. Na całe szczęście Philips pomyślał o tym, że nie każdy zechce wydać tak duże pieniądze na golarkę. W serii znajdziemy tańsze rozwiązania z mniej zaawansowaną stacją czyszczącą, czy też w ogóle jej pozbawione. SensoTouch 3D bez stacji czyszczącej i z nieco mniejszą ilością „bajerów” na wyświetlaczu można kupić za około 750 zł. Golarkę pozbawioną aż tak ruchomej głowicy da się kupić za około 400 zł. Czego nam zabrakło w maszynce za 1700 zł? Wbudowanego radia – ot taki kaprys, skoro już płacimy tyle pieniędzy.
Jarosław Babraj