Latający skuter rodem z "Gwiezdnych Wojen" – budują go Polacy
Jak mówią sami autorzy, Hoverbike Raptor jest wprost inspirowany pojazdami wykorzystywanymi w filmach "Gwiezdne Wojny", a dokładnie modelem "Speeder". To połączenie motocykla i helikoptera, które dzięki prostocie obsługi – sterowanie kierownicą, jak w klasycznym jednośladzie – oraz zaawansowanej elektronice, dbającej o bezpieczeństwo lotu, ma być pojazdem nadającym się do użytku przez każdego. Co ciekawe, do sprzedaży ma trafić już w połowie 2017 roku.
21.10.2016 | aktual.: 22.10.2016 10:09
Nad projektem od trzech lat pracuje zespół firmy NEWind Energy, której siedziba mieści się w niewielkiej miejscowości pod Tarnowem. Raptor ma być uniwersalnym środkiem transportu powietrznego, który swoje zastosowanie znajdzie zarówno jako powietrzny "motocykl", ale także wyspecjalizowane narzędzie dla służb ratunkowych, policji, straży pożarnej czy wojska. Autorzy projektu podkreślają, że to wprost wymarzone narzędzie ratunkowe w warunkach gęstej zabudowy miejskiej, wszędzie tam, gdzie niemożliwe jest użycie śmigłowca. Dzięki osłoniętym skrzydłom możliwe jest zawiśnięcie tuż przy ścianie wieżowca i ewakuacja zagrożonych osób. Zwarta i kompaktowa konstrukcja ma również umożliwiać łatwy i szybki transport osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych. Raptor ma możliwość wylądowania praktycznie w każdym miejscu, podjęcia noszy i przewiezienia pacjenta do szpitala z ominięciem korków.
Konstrukcja maszyny opiera się na kompozytach węglowo-epoksydowych, które z jednej strony zapewniają wymaganą dla bezpieczeństwa wytrzymałość, a z drugiej są odpowiednio lekkie. Za napęd odpowiada natomiast zmodyfikowany silnik spalinowy wyprodukowany przez Suzuki. Po tuningu, z pojemności 1300 cm sześc., udało się osiągnąć moc na poziomie 330 KM. Silnik spalinowy napędza główne śmigła, natomiast połączony z nim generator produkuje prąd do zasilania elektrycznych silników napędzających śmigła manewrowe. Za współpracę poszczególnych elementów odpowiada centralny system zarządzania lotem, który dba między innymi o stabilizację lotu czy poprawne utrzymywanie kierunku. System jest autorskim projektem Polaków i jest obecnie w trakcie procesu patentowego.
Pełen zbiornik paliwa ma pozwolić na lot o maksymalnym zasięgu wynoszącym nawet 150 km. Co ciekawe, Raptor będzie mógł się wzbić na całkiem dużą wysokość – według projektu ma to być nawet 900 m. Maksymalna prędkość przelotowa Raptora w wersji jednomiejscowej (taka jest projektowana jako pierwsza) to 110 km/h. Wymiarami pojazd przypomina samochód osobowy. Jego długość to 4,9 m, szerokość 1,8 m, a wysokość 1,6 m. Przy masie własnej wynoszącej 300 kg udźwig wynosi 140 kg. To niewiele, jednak należy pamiętać, że wersja ratunkowa będzie się różnić od obecnie projektowanej wersji rekreacyjnej.
Ile to kosztuje? Sprzęt nie jest tani. Wyceniono go na 65000 USD, czyli około 255 tys. zł. Chętni mogą składać zamówienia już teraz, choć będą to zamówienia raczej w ciemno - pierwszy prototyp ma powstać dopiero do końca 2016 roku. Jednak to nie Polacy mają być głównymi odbiorcami Raptora. Celem jest rynek amerykański, na którym obowiązują znacznie bardziej liberalne przepisy prawa lotniczego. Wystarczy elektronicznie ograniczyć wysokość lotu do niespełna 4 m, aby z pojazdu mógł korzystać praktycznie każdy bez specjalnych licencji i zezwoleń.
Miejmy nadzieję, że ten polski projekt zakończy się sukcesem i rzeczywiście stanie się komercyjnie dostępny. Historia pokazuje bowiem, że wiele podobnych projektów – zarówno polskich, jak i zagranicznych (również tych wspieranych zbiórkami społecznymi ) - zniknęło z horyzontu i żaden produkt finalnie nie powstał.