Unia Europejska kładzie łapę na e-papierosach

Unia Europejska kładzie łapę na e‑papierosach

Unia Europejska kładzie łapę na e-papierosach
Źródło zdjęć: © planetc1 / flickr.com / CC
04.01.2013 11:05, aktualizacja: 04.01.2013 12:16

Komisja Europejska chce ukrócić produkcję i sprzedaż papierosów elektronicznych. Unijni urzędnicy przygotowują projekt dyrektywy w tym względzie, który przewiduje wprowadzenie restrykcyjnego prawa uderzającego w producentów e-papierosów.

E-papierosy pojawiły się na rynku w 200. roku i z miejsca zyskały sobie grono zwolenników. Chociaż na pierwszy rzut oka mogą przypominać zwykłe papierosy lub cygara, w ich wnętrzu nie znajdziemy tytoniu. Użytkownik zaciąga się parą, powstającą na skutek podgrzania e-płynu, która w przeciwieństwie do dymu papierosowego, jest bezwonna i pozbawiona blisko 4 tysięcy występujących w nim substancji chemicznych.

Z tego powodu w wielu krajach, w tym także w Polsce, e-papierosy nie podlegają obostrzeniom prawnym. To rodzi pytania, czy ta ogólnodostępna używka jest tak bezpieczna jak twierdzą jej producenci i dystrybutorzy? Chociaż wdychanie pary z e-papierosa jest niewątpliwie mniej szkodliwe dla zdrowia niż palenie tytoniu, to czy faktycznie nie niesie ze sobą żadnych zagrożeń?

Czy nowe prawo zmiecie z europejskiego rynku elektroniczne papierosy?

Dyrektywa, nad którą pracuje Komisja Europejska przewiduje nałożenie na producentów obowiązku przeprowadzenia badań e-papierosów. Dopiero na takiej podstawie będą mogły zostać wydane zezwolenia na ich sprzedaż. Producenci, którzy nie będą dysponowali wynikami testów, zostaną zmuszeni zamieszczać na opakowaniach ostrzeżenia o szkodliwym wpływie elektronicznych papierosów na zdrowie.

Palacze nie kryją swojego zaniepokojenia. Obawiają się, że przygotowywana zmiana w prawie doprowadzi do wzrostu cen i ograniczenia dostępności e-papierosów. Zaniepokojeni są też sami producenci. Brak przeprowadzonych badań spowodował, że Światowa Organizacja Zdrowia negatywnie ustosunkowała się do popularnych, elektronicznych gadżetów i nie zaleca stosowania tego rodzaju produktów.

Rynek e-papierosów z każdym rokiem dynamicznie rośnie - w tempie od 1. do 20 proc. Dyrektywa Komisji Europejskiej z pewnością zahamowałaby ten wzrost. Polski rynek e-papierosów wart jest 1 mln zł. Do regularnego używania przyznaje się 320 tys. osób.

Źródło: PAP, SW, WP.PL

-/jg/sw

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (263)