Bill Gates zasila gotówką "siewców chmur"
Za sprawą darowizny od Billa Gatesa powszechne zainteresowanie wzbudziło niekomercyjne przedsięwzięcie, który stawia sobie za cel zwalczanie postępującego ocieplenia klimatu. Według doniesień prasowych współzałożyciel Microsoftu przekazał 300 tysięcy dolarów – czyli sumę stosunkowo niewielką w porównaniu ze zgromadzonym przezeń majątkiem – na rzecz projektu Silver Lining, który bada wpływ aerozoli na chmury oraz wpływ chmur na klimat Ziemi.
12.05.2010 | aktual.: 12.05.2010 14:52
Za sprawą darowizny od Billa Gatesa powszechne zainteresowanie wzbudziło niekomercyjne przedsięwzięcie, który stawia sobie za cel zwalczanie postępującego ocieplenia klimatu. Według doniesień prasowych współzałożyciel Microsoftu przekazał 300 tysięcy dolarów – czyli sumę stosunkowo niewielką w porównaniu ze zgromadzonym przezeń majątkiem – na rzecz projektu Silver Lining, który bada wpływ aerozoli na chmury oraz wpływ chmur na klimat Ziemi.
Sam termin "silver lining" oznacza optymizm albo umiejętność odnalezienia jasnych stron w przykrych zdarzeniach; ma także związek z chmurami: angielskie "every cloud's got a silver lining" (dosłownie: każda chmura trochę błyszczy) to odpowiednik polskiego "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło".
Członkowie projektu chcą przeciwdziałać ociepleniu klimatu wykorzystując statki, które zasysają wodę z oceanów, a następnie emitują ją do atmosfery w postaci mgły. Powstające w ten sposób białe chmury mają odbijać światło słoneczne - informuje brytyjski dziennik "The Times".
W przedsięwzięciu uczestniczą naukowcy z uniwersytetów w Manchesterze, Leeds i Edynburgu w Wielkiej Brytanii, Uniwersytetu Waszyngtońskiego i Purdue oraz amerykańskich ośrodków National Center for Atmospheric Research (NCAR) i Pacific Northwest National Labs (należącego do Departamentu Energii). Według dziennika wyniki przeprowadzonych w ubiegłym roku badań wykazały, że flota 190. statków chmurotwórczych byłaby w stanie zatrzymać globalne ocieplenie. Okręty kosztowałyby około 5,8 miliarda euro. Projekt Silver Lining zajmuje się maszynami, które zamieniają wodę morską w mikroskopijne cząsteczki i wynoszą je na wysokość 1000 metrów.
Według naukowców ma to być łagodna forma ingerencji w środowisko naturalne – sztucznie tworzone chmury wracałyby prędzej czy później w postaci deszczu, a efekty byłyby widoczne zaraz po rozpoczęciu pracy przez statki. Inne pomysły – takie jak symulowanie wybuchów wulkanów przez wprowadzanie do atmosfery związków siarki, które w połączeniu z parą wodną i zamianie w kwas siarkowy odbijałyby promieniowanie słoneczne – miałyby bardziej długofalowe działanie. Naukowcy są przekonani, że do prób ze sztucznymi chmurami nie będą potrzebne zezwolenia, ponieważ do atmosfery nie trafią jakiekolwiek chemikalia. Z drugiej strony "The Times" cytuje sir Davida Kinga – doradcę rządu Wielkiej Brytanii – który jest innego zdania: uważa mianowicie, że eksperymenty geoinżynieryjne o konsekwencjach przekraczających granice państwowe muszą być regulowane na płaszczyźnie międzynarodowej.
wydanie internetowe www.heise-online.pl