YouTube tworzy konkurenta dla Spotify i Deezera
Premiera nowej usługi strumieniowania muzyki jeszcze w tym roku?
24.10.2013 | aktual.: 24.10.2013 15:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już teraz wiele osób wykorzystuje YouTube jako odtwarzacz muzyki, tworząc listy odtwarzania swoich ulubionych utworów. Takie wykorzystanie popularnego serwisu ma jednak dwie podstawowe wady: reklamy między poszczególnymi filmami oraz niedostępność całych albumów, gdyż artyści często udostępniają na YouTube zaledwie kilka utworów z płyty. Nowa usługa ma całkowicie zniwelować obie te niedogodności.
Jeśli wierzyć nieoficjalnym informacjom, nowa usługa będzie oferowała, podobnie jak konkurencja, dwa modele subskrypcji: darmowy i płatny. W wersji darmowej otrzymamy dostęp do całych zasobów serwisu, ale nie będziemy mogli zapisać utworów na komputerze, smartfonie czy tablecie, by odtwarzać je później offline. W tym modelu będziemy również musieli pogodzić się z obecnością reklam. Powyższe ograniczenia znikną w modelu płatnym, które wyeliminuje reklamy i umożliwi pobieranie utworów do urządzenia, by później odtwarzać je bez połączenia z internetem. Nieoficjalnie mówi się, że miesięczna opłata za dostęp Premium wyniesie 1. dolarów.
O źródła utworów Google - właściciel YouTube - zadbał już jakiś czas temu, podpisując stosowne umowy na wykorzystanie treści z największymi wydawcami muzycznymi: Warner Music Group, Sony Music Entertainment oraz Universal Music Group. To zapewni dostępność wszystkich utworów od większości popularnych artystów z całego świata.
Przewiduje się, że premiera nowej usługi nastąpi jeszcze w tym roku i będzie powiązana z wprowadzeniem na rynek kolejnej, lżejszej wersji aplikacji mobilnej YouTube. Jeśli terminy te są prawdziwe, usługa należącego do Google serwisu pojawi się na rynku przed produktem innego konkurenta - firmy Beats, która również zapowiada walkę z usługami strumieniowania muzyki. Aplikacja Beats Music również miała się ukazać jeszcze w 201. r., ale niepotwierdzone informacje mówią, że premiera opóźni się aż do przyszłego roku.