Człowiek, który stworzył "buźki" :- )

Człowiek, który stworzył "buźki" :- )

Człowiek, który stworzył "buźki" :- )
20.07.2007 16:30

Sposób wyrażania nastroju i żartów w komunikacji internetowej nie zmienił się od prawie 25 lat. Wcześniej sugerowano, aby żartobliwe lub niepoważne wypowiedzi oznaczać gwiazdką lub hashem, lecz tego typu symbole nie przyjeły się. Dopiero "buźki", zwane też emotikonami, pozwoliły milionom internautów wyrażać swoje emocje w krótki, ale zrozumiały dla wszystkich sposób. Dziennikarz amerykańskiego magazynu Network World, Paul McNamara miał okazję porozmawiać z twórcą pierwszych emotikonów. Okazuje się, że na swoim wynalazku nie zarobił on nawet centa. Zapraszamy do lektury.

Paul McNamara: Cześć Scott, nie jesteś zmęczony tymi wywiadami? :- )

Scott Fahlman: Trochę tak, ale ludzie z działu Public Relations naszego uniwersytetu je uwielbiają a ja jestem szczęśliwy, że mogę pomóc. To trochę dziwna przyczyna sławy, ale miło jest być sławnym nawet z takiego powodu.

Sam używasz emotikonów? Jeśli tak, to kiedy najczęściej?

Tak, wykorzystuję te dwa, które wymyśliłem, :- ) i :-( , najczęściej w mailach, dodatkowo korzystam z kilku innych takich jak na przykład ;- ). Nie lubię beznosych wersji, : ) i :( . Uważam, że wyglądają jak żaby, ale być może wolałbym je gdybym wysyłał dużo tekstowych wiadomości z telefonu komórkowego - to zawsze jeden mniej trudno dostępny znak.

Dla wielu ludzi tworzenie skomplikowanych emotikonów jest czymś w rodzaju hobby - opisywanie nimi takich rzeczy jak "Wuj Sam, Święty Mikołaj i Papież jedzeni przez pytona", ale ja nigdy się tym nie zajmowałem. Jeżeli musisz komuś wytłumaczyć istotę rzeczy, takie emotikony nie pomagają w komunikacji - przynajmniej nie w oczywisty sposób.

Zamierzasz świętować 25 rocznicę w jakiś specjalny sposób?

Myślę, że będziemy mieli małą imprezę dla społeczności informatyków Carnegie Mellon. Mamy tu taką sieć restauracji, Eat 'n Park - http://www.eatnpark.com/smiley_wheressmiley.asp, która przez zupełny przypadek znana jest z okrągłych ciasteczek z buźkami. Za kilka dolarów dodatkowo, zgodzili się przygotować ich specjalną wersję, z buźkami przekręconymi na bok. :- ) Pewnie podamy je gościom.

Myślimy wstępnie nad zorganizowaniem jakiegoś sympozjum, zaproszeniem masy ekspertów komunikacji w sieci, semantyki i historii systemów pisma. To byłoby zabawne, ale nie chciałbym poświęcić temu zbyt wiele czasu. Obecnie musze skupić się nad moimi badaniami nad sztuczną inteligencją.Zgaduję, że nie zarobiłeś na swoim wynalazku złamanego grosza. Jak się z tym czujesz teraz, kiedy tak wielu zarabia tak wiele z takich małych rzeczy?

Nie, nigdy nie zarobiłem na tym żadnych pieniędzy i nigdy też nie próbowałem. To mój mały dar dla świata. Tak czy inaczej, nie widzę żadnego sposobu na zrobienie na tym sensownych pieniędzy. Jeśli byłby jakiś sposób, dzięki któremu pobierałbym kilka centów od każdego, kto użyje tych symboli - nikt by ich nie wykorzystywał. Z tego co wiem nikt inny też nie zarobił poważnych pieniędzy na tym pomyśle, więc nie mam powodów do żalu.

Emotikony wzbudzają czasem poważne emocje, nawet złość. Czy kiedykolwiek zwróciło się to przeciwko tobie?

Tak naprawdę to nie. Pisałem na swojej stronie internetowej, że niektórzy ludzie, którzy spotykają się z tym fenomenem po raz pierwszy czasami tracą głowę, tak samo jak ci, którzy odkryją że możesz umieścić różne kolory i wyszukane czcionki na stronie internetowej. Po chwili się uspokajają, ale zanim się to stanie potrafią być irytujący dla tych z nas, którzy takich rzeczy używają od lat i robią to z umiarem - także dla tych, którzy nie widzą żadnego powodu, aby wykorzystywać emotikony.

Wydaje mi się to dziwne, ale niektórzy ludzie, jak na przykład magik i osobowość telewizyjne Penn Jillette ( _ gwiazda amerykańskiej telewizji, występuje w duecie Penn&Teller, pisał też felietony do magazynu PC/Computing - przyp. red. _ ) zbliżają się z powodu emotikonów do stanów apopleksji. Nie wiem, czy ich szał jest prawdziwy czy udawany. Ale tak naprawdę nikt nie zaatakował mnie personalnie za szerzenie tego pomysłu a większość ludzi uważa nawet, że jest on całkiem fajny.Przykro mi słyszeć o Pennie Jillette; to mój ulubieniec i zawsze myślałem, że jest dość rozsądny.

Cóż, jego pracą jest być wściekłym, kolorowym i kontrowersyjnym a nie rozsądnym. Nigdy go nie spotkałem. Być moze jest całkiem miłym gościem, chociaż w to wątpię. Myślę, że to Teller jest "mózgiem" tego duetu a on ( z tego co wiem ) nigdy nie mówił nic złego o "buźkach". :- )

Nigdy nie miałem czasu, żeby znaleźć dokładny cytat ale widziałem że przypisuje mu się na przykład takie rzeczy: "Penn Jillette ostatnio napisał, że emotikony są wykorzystywane głównie przez ludzi, którzy kropkę nad "i" tworzą z malutkich kółeczek i powinno sie im zakroplić Drano ( _ silny żrący środek do odrdzewiania rur i czyszczenia glazury - przyp. red. _ ) do oczu".

Jeśli tak myśli o przypadkowych użytkownikach, drżę na myśl o tym, co zrobiłby z gościem, który to wszystko zapoczątkował.

Są i dobre strony, Neal Stephenson, mój ulubiony pisarz ( jestem mniej więcej w 3/4 jego doskonałej, 300-stronicowej trylogii "Barokowej", The Baroque Cycle - doskonałe! ) napisał kiedyś duży artykuł o emotikonach, ich użytkownikach i mnie.

Kilka lat temu odwiedził Carnegie Mellon aby wygłosić jedną ze swoich bardzo rzadkich prelekcji. Spotkałem się z nim i przeprowadziliśmy wspaniałą pogawędkę - jedną z tych, które nie stają się krępujące po 30 sekundach. Później zauważyłem, że wycofał się z niektórych swoich wcześniejszych opinii o emotikonach. Dla mnie, to jedna z najciekawszych rzeczy, jakie wynikły z tego wszystkiego.

Masz jakieś końcowe emotikonowe przemyślenia, którymi chciałbyś się podzielić?

Dla mnie, bardzo ciekawe było obserwowanie, w jaki sposób emotikony i zasada "obróć głowę" z mojej pierwszej wiadomości rozprzestrzeniły się po świecie, zaczynając od lokalnych społeczności uniwersyteckich i potem, dzięki Internetowi po ludzkich domach.

Teraz, po 25 latach, sygnały radiowe z :- ) i :( powinny mijać inne zamieszkane systemy gwiezdne. Chociaż jeśli nawet istnieją gdzieś tam inteligentne formy życia, i nawet jeśli odbierają nasze sygnały to co zrobiliby z :- ) i :-( .

Oni pewnie nie mają twarzy.


Czytaj także: 'Spinacz' zaczął sypać! - http://www.idg.pl/news/71804.html

Źródło artykułu:PC World Komputer
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)