Włączając GPS, wyłączamy myślenie

Włączając GPS, wyłączamy myślenie

Włączając GPS, wyłączamy myślenie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
05.02.2013 12:30, aktualizacja: 21.02.2013 16:22

„The New York Times” przytacza historię mężczyzny, który nieomal odbył przez pomyłkę podróż samolotem z zachodniego na wschodnie wybrzeże USA. Na lotnisku odebrał samochód z wypożyczalni i ruszył w drogę, kierując się wskazówkami nawigacji GPS. Po 20 minutach zorientował się, że coś się nie zgadza. Okazało się, że jechał trasą prowadzącą do własnego domu w San Diego oddalonego o ponad 4 tysiące kilometrów. Automatycznie wprowadził do nawigacji w aucie swój adres domowy.

Anegdota dowodzi tego, że mamy skłonność „oddawać się w bezpieczne ręce”. urządzenia, które nas w czymś wyręcza. Jak mówi Barry Brown ze sztokholmskiej placówki badawczej Mobile Life Center, odbiorniki GPS powstały dla kierowców słabo orientujących się na drodze i nigdy nie miały stanowić bezdyskusyjnej wskazówki, którędy jechać. Tymczasem korzystanie z nawigacji szybko sprawia, że zamieniamy się w roboty ślepo wykonujące polecenia urządzenia. Może to doprowadzić do komicznych pomyłek i zazwyczaj dowodzi, że żadne udogodnienie nie zwalnia z obowiązku myślenia za kierownicą.

Brown jest współautorem opracowania „Zwykłe, naturalne kłopoty związane z korzystaniem z nawigacji samochodowej”. Badanie opisane w tym artykule dowodzi, że wyśmiewany GPS jest już całkiem dobrze dopracowanym narzędziem, a źródłem kłopotów i pomyłek są kierowcy i pasażerowie.

Praca Browna i współpracowników opisuje sytuacje w autach, których kierowcy jadą według wskazówek nawigacji. Nagrania z wnętrza aut pokazały, że błędy w korzystaniu z GPS-a dotyczą najczęściej źle wpisanego adresu docelowego, źle wybranej trasy, braku wyczucia, gdzie obecnie znajduje się auto oraz nieumiejętności wykonania zalecanych przez nawigację skrętów odpowiednio prędko.

Kierowcy za późno zmieniali pas, pasażerowie prosili, by nieco zmienić trasę, by „wstąpić po pączki”. (autentyczny przykład), po czym zaczynały się kłopoty. Winą oczywiście obarczono… nawigację.

Zgadzacie się ze stwierdzeniem, że nawigacja rozleniwia?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (72)