Najnowsze samochody można ukraść szybko i bez śladu

Najnowsze samochody można ukraść szybko i bez śladu

Najnowsze samochody można ukraść szybko i bez śladu
Źródło zdjęć: © ETH Zurich
24.01.2011 15:30, aktualizacja: 25.01.2011 11:27

Praktycznie do każdego kupowanego dzisiaj, nowego samochody możemy jako opcję zamówić system bezkluczykowy. Dostaniemy wtedy kartę z bezprzewodowym układem RFID, który pozwala otworzyć samochód i uruchomić silnik, przez samo zbliżenie się do pojazdu. Szwajcarscy naukowcy pokazali, że takie przyszłościowe systemy można bardzo łatwo obejść i ukraść samochód bez pozostawiania śladów włamania

Praktycznie do każdego kupowanego dzisiaj, nowego samochodu możemy jako opcję zamówić system bezkluczykowy. Dostaniemy wtedy kartę z bezprzewodowym układem RFID, który pozwala otworzyć samochód i uruchomić silnik, przez samo zbliżenie się do pojazdu. Szwajcarscy naukowcy pokazali, że takie przyszłościowe systemy można bardzo łatwo obejść i ukraść samochód bez pozostawiania śladów włamania.

System bezkluczykowy działa na stosunkowo prostej zasadzie. Zarówno w samochodzie jak i w karcie ukryte są układy odbiornika i nadajnika. Gdy osoba posiadająca kartę znajdzie się w pobliżu pojazdu, samochód zostanie automatycznie otwarty. W podobnie „bezprzewodowy”. sposób uruchamiany jest silnik pojazdu. Wszystko opiera się na wymianie danych między samochodem, a kartą. Oczywiście dane są szyfrowane, by nie było możliwe przechwycenie transmisji i stworzenie fałszywej karty. Okazuje się jednak, że producenci nie o wszystkim pomyśleli.

Obraz
© (fot. ETH Zurich)

Naukowiec z ETH Zurich - Srdjan Capkun zajmuje się między innymi zabezpieczeniami systemów informatycznych. Dlatego po kupnie samochodu wyposażonego w system bezkluczykowy postanowił sprawdzić jak bardzo jest on bezpieczny. Wraz z dwoma kolegami z pracy Aurélienem Francillon i Borisem Danev, Capkun opracował metodę kradzieży samochodów z systemami bezkluczykowymi. Naukowcy sprawdzili 1. modeli aut od 8 różnych producentów - udało się „ukraść” wszystkie z nich.

Naukowcy zastosowali sprytną metodę. Wykorzystując system przekaźników udało im się nawiązać komunikację między kartą a samochodem na dużo większą odległość, niż dzieje się to w rzeczywistości. Metoda wymaga użycia dwóch anten, jednej ustawionej blisko pojazdu, a drugiej w odległości do 8 m od karty. Samochody posiadają jeszcze jedno zabezpieczenie - jeśli sygnał z kart do samochodu nie dotrze dostatecznie szybko, drzwi nie zostaną otwarte. To znacznie ogranicza maksymalną odległość na jaką można dokonać komunikacji. Naukowcy obeszli jednak ten problem. Udało im się pominąć etap konwersji sygnału z analogowego na cyfrowy i ponownie na analogowy. Przesyłane dane mają cały czas postać analogową, dzięki temu czas transmisji został skrócony z mikrosekund do nanosekund, czyli 1000-krotnie.

Badacze podają również kilka przykładowych sytuacji, w jakich można stracić samochód. Wystarczy do tego dwóch wspólników. Jeden ze złodziei musi się znaleźć z anteną w pobliżu samochodu, tymczasem drugi w odległości do 8 m od kierowcy, który wejdzie do sklepu lub restauracji. To wystarczy, by przechwycić sygnał z karty i zdalnie otworzyć drzwi kradzionego samochodu oraz uruchomić silnik. Sygnał można również przesłać, jeśli karta znajdzie się w pobliżu okna - złodziej z nadajnikiem może być po drugiej jego stronie nie wchodząc do sklepu czy baru.

Co więcej, metoda jest relatywnie tania. Bezprzewodowy zestaw kosztuje od 10. do 1000 dolarów w zależności od zastosowanej elektroniki, natomiast można również skonstruować przewodowy wariant, kosztujący około 50 dolarów. Wymaga on jednak połączenia przewodowego między antenami, co jest dużo bardziej uciążliwe dla potencjalnych złodziei. W tej chwili jedyne metody ochrony do ekranowanie karty przez chowanie jej w specjalnym futerale lub dodanie przycisku w karcie, który uruchamia połączenie z samochodem tylko po wciśnięciu. Te metody znacznie ograniczą jednak wygodę, jaką cechuje się system bezkluczykowy. Pozostaje więc czekać, aż producenci aut wynajdą sposób na sprawdzanie przez system odległości, w jakiej znajduje się karta od samochodu. Nad takim właśnie rozwiązaniem pracują również szwajcarscy naukowcy, którzy problem wykryli i opisali.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (201)