Auta będą bez kierowcy, ale z lepszą mapą

Auta będą bez kierowcy, ale z lepszą mapą

Auta będą bez kierowcy, ale z lepszą mapą
Źródło zdjęć: © Lokalizacja.info
24.05.2014 09:46, aktualizacja: 24.05.2014 10:06

Samochód bez kierowcy samodzielnie dowiezie pasażerów do domu? Jesteśmy coraz bliżej realizacji tej wizji. A jak się to ma do lokalizacji? Ano ma. Bez bardzo dokładnej mapy ani rusz.

Samochód bez kierowcy? W pierwszej chwili na myśl przychodzą pojazdy Google. Ale Amerykanie nie są jedyni. Lista producentów aut, którzy eksperymentują przy autonomicznych samochodach, jest coraz dłuższa. I pełna prestiżowych marek. Wymieńmy choćby kilka: Audi, BMW, GM, Ford, Lexus, Mercedes, Nissan, Toyota, Volvo. Stop. Wystarczy. To nie blog motoryzacyjny.

Dokładność map do jakiej zdążyliśmy przywyknąć to za mało dla samojeżdżących prototypów. Przekonałem się o tym na własnej skórze podczas jazd autonomicznych Volvo dookoła Goteborgu. Szwedzka firma wspólnie z miastem, a także miejscowym parkiem technologicznym, tworzą projekt, wedle którego już w 201. roku po wybranych drogach Goteborga będzie się poruszać 100 wylizingowanych samochodów. Zautomatyzowanych samochodów. Firmowy PR kreuje świetną wizję: masz więcej czasu dla siebie. Podczas podróży samochodem. Póki co po 50 km pętli w formie kilkupasmowej drogi. Specjalnie opisanej przez ekipę Here. Ile to kosztowało Volvo? Słodka tajemnica Szwedów.

Obraz
© (fot. Lokalizacja.info)

Mapa o poziomie dokładności, który zapewne wystarczyłby na potrzeby szczególnie wymagających wojskowych. Choć Volvo nie zdradza szczegółów, to używa tych samych słów, które już wcześniej słyszałem od Audi. Specjalnie przygotowana bardzo szczegółowa mapa parkingu. Brzmi pięknie nieprawdaż? Audi również wymaga większego poziomu detali: na potrzeby zautomatyzowanego supernowoczesnego parkingu w swoim rodzinnym mieście: w Ingolstadt. Z perspektywy kierowcy: opuszczasz samochód, klikasz odpowiednią ikonę w smartfonie i samochód spokojnie sam odjeżdża w najbliższego wolnego miejsca postojowego.

Ani razu nie padło słowo o uzyskanym poziomie dokładności map. Ani z ust przedstawicieli Audi, ani też z Volvo. Niemniej Here napracowało się zgodnie z indywidualnym zamówieniem. A resztę zrobili technicy. W przypadku Volvo sięgnęli po zaawansowane anteny Trimble: piękne grzybki znane na co dzień geodetom. Dlaczego akurat takie? Już wiemy, że standardowo instalowane odbiorniki GPS w samochodach nie gwarantują odpowiedniej precyzji. Pozostanie na wybranym pasie ruchu to nie tylko zasługa systemu kamer i funkcji utrzymania na właściwym kursie.

Wróćmy do bardziej detalicznej mapy. Ekipa musi bardzo dokładnie zebrać dane o lokalizacji pasów ruchu, nachyleniach, zjazdach, rondach. Słowem wszystko o drogach i infrastrukturze. Stąd w użyciu technika laserowa, czujniki radarowe i zdalne skanowanie niemal całego otoczenia. A to oznacza ogromną ilość danych. I wolniejsze przejazdy. Przy obecnych niedoskonałościach pogody: nagrywanie materiału tylko w słoneczne dni. Deszcz jest wrogiem skanowania laserowego, co jest nie lada wyzwaniem w przygotowaniu dobrej mapy. Jeszcze niedawno TomTom zapewniał, że obecny poziom dokładności map można osiągnąć podróżując w ruchu miejskim z normalną prędkością, a na drogach ekspresowych i autostradach nawet znacznie szybciej. Czy to oznacza, że w przypadku samochodów autonomicznych mapa ze ściśle określonym położeniem pasów ruchu i precyzyjnie opisanymi łukami wymaga podróży w tempie emeryta w Tico? Niestety tak. Pójdźmy krok dalej: samochody do zbierania danych będą tamować ruch? Możliwe. I częściej kręcić się po
parkingach. Jeśli projekt Volvo nie wymagający kosztownych inwestycji w infrastrukturę przejdzie. Przejdzie?

Obraz
© (fot. Lokalizacja.info)

O ile w przypadku autonomicznych samochodów firmy zbierające dane mają już sporą dozę pewności co do wymogów wobec map, o tyle kwestia parkingów wciąż stoi pod znakiem zapytania. Koncerny samochodowe pracują bowiem nad różnymi rozwiązaniami. Audi stawia na kosztowne inwestycje w infrastrukturę (ciekawe ilu nadzorców parkingów zafunduje sobie system wymagający łączności z samochodem i prowadzenia go jak po sznurku). Volvo zmierza w kierunku możliwie jak najmniejszych inwestycji ze strony właścicieli parkingów: wymaga jedynie spójnej bazy danych o wolnych miejscach postojowych. Aktualizowanej oczywiście na bieżąco, by system nawigacji w samochodzie mógł wybrać najkorzystniejszą lokalizację. O to akurat nie będzie szczególnie trudno: wyszukiwarki stanowisk parkingowych znamy przecież już z uśmierconego programu nawigacji samochodowych Navigon Live. Nieważne, że działała okazjonalnie. Ważne, że była i wykonano pierwszy krok, by ułatwić parkowanie samochodu w coraz bardziej zatłoczonych miastach. A jaki będzie
następny?

Polecamy na stronach Lokalizacja.info: Tablica z informacjami o korkach

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)